-Impreza, zaskoczenie i łzy-3-

325 12 7
                                    

Po rozmowie z rockyim, stwierdziłem że dobrze by było wyjść gdzieś na dwór, jednak chyba starszy mnie wyprzedził i sam mi to zaproponował, tylko że najpierw pojechać do sklepu, przy okazji pokazać mi kilka miejsc w zielonej górze, a po powrocie się gdzieś przejść.

Szczerze kocham spacery, szczególnie nocą.
Więc wybraliśmy się do sklepu.

~~
Kiedy jechaliśmy autem znowu optoczyły mnie myśli jak chce mu powiedzieć o moich uczuciach.

-Wszystko w porządku Chuck?- zapytał Max, bo chyba widział jakbym był...zakłopotany.

-Tak, jasne tylko trochę się zamyśliłem-

-Widzę że ostatnio chyba za dużo się czymś przejmujesz, co?-
Powiedział z podejrzeniem i spokojem.

-Taa... ale to nic wielkiego, nie masz się co obawiać-

-Dobrze...tylko wiesz, że zawsze możesz mi powiedzieć jeśli coś jest nie tak?-

-Dzięki, ale narazie nie ma potrzeby- powiedziałem już szczęśliwszy, ale dalej nie mogłem przestać o tym myśleć.

Widziałem jedynie jak starszy kiwa głową, na lewo i prawo oraz się lekko uśmiecha.

Pov: Max

Zaczynam się trochę przejmować Szymonem, cały czas o czymś ,,prywatnym,, myśli, więc może... zabiorę go gdzieś gdzie może się... wyciszyć?

~~~~~~~~

Poszliśmy do sklepu, kupiliśmy parę rzeczy i z powrotem wróciliśmy.

~~~
-Powróciliśmy do domu, więc pomyślałem że to dobry czas żeby zabrać kurczaka w jedno miejsce.
Było idealnie, w dodatku była godzina 21 kiedy już się ściemniło, a chucken kiedyś mówił że uwielbia wyjścia i spacery nocą, czy też wieczorem.

Pov:Chucken

Max poprosił żebym na 21 był gotowy...gdzie on mnie zabiera?
Nie wiem, ale była już prawie 21, więc zacząłem się powoli szykować.

~~~~~~~~

Gdy już byłem gotowy spotkałem Maxa który już czeka na mnie przed wyjściem, więc i ja już byłem gotów, mogliśmy wychodzić.

-Gotowy?- spytał.

-Jak najbardziej- odpowiedziałem mu wesoło.

W pewnej chwili, gdzie szliśmy jakąś drogą, zasłonił mi nagle oczy, na co ja się zatrzymałem.

-Chodź kurczaku- powiedział bardzo łagodnie.

Więc poszedłem, tym razem trochę wolniej, bo nie byłem pewny gdzie idę, z lekkim odwróconym uśmiechem na twarzy, dalej nie wiedząc gdzie mnie prowadzi.

~~~~~~~~~

Po chwili już byliśmy...było cudownie i jak słodko...
Zaprowadził mnie na łąkę, nad rzeką i pięknym małym mostem w oddali... jak tu pięknie.

-To miejsce jest dość... piękne i stwierdziłem że może tutaj nie będziesz tyle myślał, choć na chwilę- rzekł Max dosyć.. smutny? I zarazem spokojny.

-Masz rację jest tu cudownie i...i.. tak, może dzisiaj na chwilę mogę się tu oderwać od tych myśli-

Nie no było tu zbyt pięknie i to jeszcze z nim. No musiałem go wtedy za to przytulić

-Obok mnie- chucken x maxOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz