Kiri
Przechadzałam się w samotności nieopodal naszego najświętszego miejsca - Drzewa Dusz. Zawsze kiedy miewałam się gorzej, udawałam się właśnie tutaj. Jednak mówiąc szczerze, nie zawsze wpływał na to tylko i wyłącznie mój zły humor czy też gorsze samopoczucie. Czasem po prostu potrzebowałam zostać sama ze sobą, a to miejsce jest miejscem, w którym czułam się najspokojniej. Choć nie w zupełności. Ponieważ mimo świadomości, że nikt się tu za mną nie przybłąkał, miałam poczucie jakby ktoś ciągle był obok i nie chciał odstąpić mnie choćby na krok.
Kiedy usiadłam pod wysokim, pięknie mieniącym się drzewem po prostu zamknęłam powieki i zaczęłam wsłuchiwać się w ciszę. Ciszę, którą tak kochałam, a której jednocześnie tak bardzo nienawidziłam. Siedząc w bezruchu nagle poczułam jak rytm mojego serca gwałtownie przyśpieszył. Otworzyłam prędko oczy, a wtedy spostrzegłam się, że przypadkowo stworzyłam Tsaheylu z jednym z pnączy Drzewa Dusz. Momentalnie przeniosłam się do zupełnie innej rzeczywistości. Nie celowo.
~
- Kiri.- usłyszałam kobiecy głos za swoimi plecami.
Otworzyłam oczy i odwróciłam się, a tam ujrzałam rudą, ludzką kobietę siedzącą przy jakimś stole, na którym znajdowały się różnego rodzaju wynalazki elektroniczne.
- Kim Pani jest ?- zapytałam, pomału krocząc w kierunku kobiety.
- Porozmawiamy o tym innym razem. Obiecuję.- odparła, jakby lekko zestresowana.- Teraz mam ci jednak do przekazania coś bardzo ważnego.
- Dlaczego miałabym Pani ufać ?- zmarszczyłam lekko czoło, patrząc na nią niezrozumiale.- Kim Pani w ogóle jest ?
- Kiri.- westchnęła.- Zaufaj mi.
Wpatrywałam się w nią z lekkim przerażeniem.
Skąd mogła znać moje imię ?- Twoja siostra znajduje się w ogromnym niebezpieczeństwie.- oznajmiła.
- Moja siostra ?- zdziwiłam się, a jednocześnie nieco zmartwiłam.- Ale która ?
- Roatis.- łzy pojawiły się w jej oczach.- Musisz wezwać pomoc.
- Ale...
- Nie ma czasu na zadawanie pytań.- przerwała mi.- Nie zostało mi wiele czasu. Po prostu szukajcie jej w tej części lasu, gdzie znajduje się wodopój. Nieopodal gór Alleluja.
Obraz zaczął się rozmazywać, a kobieta zaczęła znikać.
- Chwila !- krzyknęłam.- Nie znam szczegółów ! Kogo mam o tym powiadomić ?!
CZYTASZ
Sully Stick Together || Avatar: Istota Wody
Fanfiction,,To nie nazwisko czyni nas rodziną - to miłość." Opowieść o rodzinie tubylców, zamieszkujących planetę zwaną Pandora. Jake Sully wraz z rodziną, cały czas muszą mieć oczy dookoła głowy. Organizacja ZPZ nieustannie ich ściga. Ponownie straciwszy d...