Neteyam
Obudziły mnie promienie słońca wpadające przez małe okienko w naszej leśnej chatce. Powoli otworzyłem swoje sklejone powieki i dopiero wtedy zorientowałem się, że zapomniałem o czymś bardzo ważnym. A nawet można powiedzieć, że najważniejszym.
- Cholera !- krzyknąłem do samego siebie.- Polowanie !
Prędko przebrałem się w strój, który był przystosowany do polowań. Kolejno chwyciłem jeden rewolwer wraz z magazynkami oraz łuk, a do niego także kilka strzał, które zakończone były kolorowymi piórkami. W pośpiechu wybiegłem ze swojego pomieszczenia i ruszyłem w kierunku jadalni, gdzie czekała już moja rodzina.
- Neteyam.- uśmiechnęła się mama.- Siadaj. Zrobiłam twoje ulubione śniadanie.
- Wybacz mamo, ale zjem później.- mówiłem lekko dysząc.- Gdzie jest tata ? Już polecieli ?
- Kochanie.- lekko się zaśmiała i pokiwała głową ze zrezygnowaniem po czym wstała, po chwili kładąc swoje dłonie na moich ramionach.- Tata wziął już Roatis. Dziś masz wolne.
- Mamo, ale ty nie rozumiesz !- uniosłem ton.- Ja chcę lecieć !
Wyraz jej twarzy wskazywał na to, że lekko się wystraszyła.
- Tata powinien być jeszcze przed chatką.- oznajmiła spokojnie, lekko drżącym głosem.
- Mamo...- chciałem przeprosić, lecz ta mi przerwała.
- Neteyam, spokojnie.- powiedziała szybko, odwracając wzrok.- Leć już.
Zacisnąłem usta w wąską linię i pomachałem głową na boki ze zrezygnowaniem. Odpuściłem sobie rozmowę z mamą. Uznałem, że odhaczę to później i nie tracąc już ani chwili wybiegłem z chatki, gdzie zauważyłem ojca wraz z moją siostrą. Przygotowywali się do lotu.
Jak zwykle, Roatis wszędzie musi się wcinać.- pomyślałem.
Kiedy w końcu olałem rozmyślanie o mojej głupiej siostrze, zacząłem zmierzać w kierunku taty.
- Dzień dobry.- stanąłem obok ojca, salutując.
- Witaj, Neteyam.- odpowiedział, przygotowując Ikrana do lotu i posyłając mi lekki uśmiech.- Co tutaj robisz ?
- Wstałem i jestem gotowy. W końcu lecimy dziś na polowanie, prawda ?- zapytałem z nadzieją.
- Oh, synu.- ułożył dłoń na moje ramię.- Dziś wziąłem już twoją siostrę na zastępstwo.
CZYTASZ
Sully Stick Together || Avatar: Istota Wody
Fanfic,,To nie nazwisko czyni nas rodziną - to miłość." Opowieść o rodzinie tubylców, zamieszkujących planetę zwaną Pandora. Jake Sully wraz z rodziną, cały czas muszą mieć oczy dookoła głowy. Organizacja ZPZ nieustannie ich ściga. Ponownie straciwszy d...