PIERWSI NA CELOWNIKU

16 5 0
                                    

Roatis

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Roatis

W końcu udało nam się dotrzeć do naszej osady. Z impetem wleciałam w drzwi wejściowe od naszej chatki i wpadłam do środka. Jednak w środku, nie zastałam ani jednej żywej duszy.

- Neteyam ! Mamo ! Tato !- krzyczałam z paniką, nieustannie płacząc.- Lo'ak ! Dziewczyny ! Gdzie jesteście ?!

- Roa!- usłyszałam z zewnątrz krzyk mojej przyjaciółki.

Bez wahania wybiegłam z chatki, a wtedy zauważyłam, że ogień jest już coraz bliżej. Nie miałam czasu. Musiałam ratować siebie, aby później móc uratować innych.

- Leyla !- krzyknęłam, a moja przyjaciółka jak na zawołanie wybiegła z krzaków.

- Musimy uciekać ! Mój ojciec nie żyje !- krzyczała przez łzy.- Nie ma czasu ! Musimy wiać !

Dziewczyna zawołała swojego Ikrana, który lada chwila zjawił się obok nas. Wsiadłyśmy na jego grzbiet i wzbiłyśmy się w powietrze. Leyla przez cały czas panicznie płakała, a wręcz dusiła się swoimi łzami. Ja również nie umiałam do końca się opanować. Nie wiedziałam, gdzie teraz była moja rodzina i czy wszyscy przeżyli. Nie wiedziałam też gdzie i przede wszystkim w jakim stanie ich zastanę. Miałam ochotę się poddać, choć wiedziałam, że byłby to teraz najgorszy moment. Od zawsze miałam w sobie ducha walki, jednak teraz nieco zamknęłam się w sobie. Nie chciałam już walczyć. Chciałam spokoju, jak każdy z nas.

Podążając za Na'vi, którzy zmierzali na swoich Ikranach w kierunku Drzewa Dusz, nagle padł na nas ogromny cień. Cień Toruka, który lata temu został wygnany, ponieważ jak zdawało się mojemu tacie, nie był on już nam potrzebny. Zwiastowało to jedno. Naszą wygraną. Toruk był największym i najbardziej niebezpiecznym stworzeniem w przestworzach. A z jego jeźdźcą u boku, nie dopuszczałam do siebie innego scenariusza jak ten, w którym ponownie wygrywamy wojnę.

- Toruk !- krzyknęłam, wskazując na niego palcem.

- Będzie dobrze.- szeptała pod nosem, zapłakana Leyla.

W końcu wszyscy wylądowaliśmy pod Drzewem. Zsiadłam z Ikrana przyjaciółki i zaczęłam zmierzać na sam początek tłumu. Pod samo Drzewo Dusz. Kiedy w końcu przecisnęłam się przez tłumy Na'vi, moim oczom ukazała się cała moja rodzina. Byli cali i zdrowi. Kamień spadł mi z serca.

- Jesteście !- krzyknęłam płacząc.

- Roatis !- krzyknęła z niedowierzaniem mama, podbiegając do mnie i biorąc mnie w swoje objęcia.

- Nic wam nie jest...- szepnęłam i odetchnęłam z ulgą, mocno wtulając się w kobietę.

- Wszędzie cię szukaliśmy.- chwyciła za moje ramiona i lekko mnie od siebie odsunęła.- Gdzieś ty była ?

- Byłam w lesie z Leylą.- otarłam mokre od łez poliki.- Przepraszam, mamo. Uczyłam się tylko strzelać z łuku.

- Już dobrze.- pogłaskała mnie po głowie, ponownie mnie przytulając.- Jestem tu.

Zaczęłam ponownie łkać w ramię mojej mamy, jednak zdecydowanie odetchnęłam z ulgą. Widok mojej rodziny w komplecie sprawił, że powoli zaczęłam się uspokajać. W myślach dziękowałam naszej Wszechmatce za to, że nie pozwoliła im odejść. Natomiast w tym samym
czasie także przeklinałam w myślach Ludzi Nieba, którzy znów odważyli się zaatakować. Bałam się, co będzie jutro i po jutrze, a nawet za tydzień lub miesiąc. Byliśmy w zagrożonej strefie, co zdecydowanie nie wskazywało na nic dobrego. Ludzie chcięli mojego ojca, ponieważ ten zdecydował się przejść na lepszą stronę mocy. Byli zawistni i chcięli zniszczyć wszystko to, co odbudowywaliśmy przez tyle lat. Znowu chcięli zniszczyć nasz dom, a w dodatku zabić mojego ojca. A co za tym szło ? My byliśmy na ich celowniku jako pierwsi.

I właśnie to był mój największy strach.

Hejka!Dawno nie było rozdziału do tej książki, wybaczcie😅Jednak teraz bardzo skupiam się na mojej nowej książce, do której również was odsyłam!No i bardzo polecam obejrzeć na Netflixie ,,Moje życie z Walterami", żeby lepiej zrozumieć wszystko, co...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Hejka!
Dawno nie było rozdziału do tej książki, wybaczcie😅
Jednak teraz bardzo skupiam się na mojej nowej książce, do której również was odsyłam!
No i bardzo polecam obejrzeć na Netflixie ,,Moje życie z Walterami", żeby lepiej zrozumieć wszystko, co się tam dzieje:D Pierwsze dwa odcinki nie są najciekawsze, ale nie zniechęcajcie się. Wiem, co mówię i wierzcie mi, że nie pożałujecie jak to obejrzycie!

Mam nadzieję, że ten dość krótki rozdział wam się spodobał i niebawem widzimy się w następnym!

Kocham was ludzie!
Miłego dnia/nocy❤️
535 słów

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 24 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Sully Stick Together || Avatar: Istota WodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz