13.Maj.2021r
Siedziałam na boisku z moimi przyjaciółmi to jest nasze ulubione miejsce do siedzenia kochamy tu siedzieć nigdy oprócz nas nikogo nie ma. Mój telefon zaczął wibrować mama do mnie dzwoniła musze odebrać bo będzie się martwic.
- Czekajcie mama do mnie dzwoni - odebrałam - hallo?
- Liliana gdzie jesteś? - była jakoś bardzo zdenerwowana, co mogło się stać
- Na boisku z Viką i Alexem a czemu pytasz?
- Twój tata jest w szpitalu jest w bardzo ciężkim stanie nie wiadomo czy przeżyje - Chyba zaczęła płakać
- Jak to przecież rano jeszcze wszystko było dobrze - Jak to przecież to niemożliwe rano jeszcze było dobrze to tylko zły sen i zaraz się wybudzę Vick i Alex widząc moja zmianę twarzy zaczęli się martwić Victoria do mnie podeszła i przytuliła Alex natomiast pytał się co się dzieje
- Liliana wyśle ci pieniądze na ubera i przyjedź od razu do szpitala jak będziesz niedaleko napisz do mnie dobrze?
- Tak mamo
- Okej to ja się rozłączam a ty dzwoń po ubera
- Dobrze pa - zgromadzone łzy zaczęły mi spływać po policzkach
- Lila co się dzieje - odezwał się brunet. Patrzałam się przez chwile na nich nie wiem jak długo nie umiałam się zabrać w sobie żeby cos powiedzieć ale udało się
- Mój tata jest w szpitalu w ciężkim stanie nie wiadomo czy przeżyje - Po tych słowach zaczęłam znowu płakać widok mi się rozmył przez łzy dziewczyna zadzwoniła po taksówkę jak przyjechała wsadzili mnie do niej i razem ze mną pojechali do szpitala. To była najgorsza noc w moim życiu cała noc spędziliśmy w szpitalu na ostrym dyżurze tylko po to żeby w południe dowiedzieć się ze mój ojciec umarł nie było już go tylko jego ciało na łóżku szpitalnym umarł trzymając mnie i moją mame za rękę urządzenie które wcześniej po cichu i powoli wydawało dźwięk teraz zaczęło głośno wyć ale ja go przestałam słyszeć nic nie słyszałam ani tego ani płaczącej mamy nawet nie słyszałam pielęgniarek czy tam lekarza nikogo i nic, słyszałam tylko moje myśli nie mam pojęcia jak długo byłam w takim stanie zaczęłam miej więcej wracać do żywych jak pielęgniarka dawała mi na siłę do buzi tabletkę na uspokojenie.
***
Nie dużo pamiętam z tego okresu ale niektóre rzeczy pamiętam na przykład takie jak to ze mama jak głupia płakała na pogrzebie ale dlaczego przecież cały czas on ją zdradzał nawet kilka jego kochanek przyszło na pogrzeb jak dobrze policzyłam to było ich koło dwunastu ciekawe ile jeszcze nie wiedzą ze zmarł i już nie będą mieć kasy. Dużo osób przyszło oprócz jego kochanek przyszli jego pracownicy, wspólnicy, jego znajomi ( którzy oczywiście tez byli jego wspólnikami ale częściej się spotykali i luźniej rozmawiali), sąsiedzi, Alex i Vicka z rodzicami tez przyszli widziałam ich gdzieś. Długi czas po pogrzebie nie wychodziłam z domu i nie tylko przez ,śmierć mojego taty ale tez przez moją próbę samobójstwa nie dawałam sobie rady i to nie tak ze to przez to ze kochałam mojego ojca nie nigdy go nie kochałam próbowałam tłumaczyłam sobie ze kiedyś mnie pokocha i będzie normalnie ale on odkąd Mike się urodził wolał jego dlatego się załamałam do tego stopnia bo Mike już nie będzie miał ojca który go kocha nad życie i przez to ze moja nadzieja na to ze kiedyś tata mnie pokocha umarła razem z nim teraz już nie mam po co być najlepsza nie mam po co się starać kiedy ojciec umarł straciłam gdzieś cząstkę siebie ta która walczyła o bycie najlepsza we wszystkim co robię bo nie mam już komu udowadniać ze tez cos znaczę, mama zawsze miała mnie gdzieś kochała mnie ale miała mnie gdzieś czy to normalne? dla mnie tak dla normalnej rodziny nie dla mnie to było na porządku dziennym ze mama inaczej mi okazuje miłość dla niej ważna była fundacja a miłość okazywała nam w prezentach chcieliśmy nowy telefon okej mama nam kupi tak wyglądało moje życie ale nie narzekam bo w końcu miałam tylko trzynaście lat co ja wiedziałam o życiu.
CZYTASZ
me & you
Teen FictionW książce wystepuje przemoc seksualna, fizyczna są wątki samookaleczenia, również występują różne używki Książka nie jest odpowiednia dla osób słabych psychicznie. Książka jest o szesnastoletniej Lilianie gdzie jej życie się wywróciło do góry nogam...