8.Oczywiście, że tak.

7 0 0
                                    

- Jacob?
- Emily, coś się stało?
- Tak, nie, nie wiem.
- Emily?
- Jacob, ja dalej cię kocham i chcę z tobą być.
- Ja też cię kocham, Emily, i też chcę dalej być z tobą.
- Spróbujemy?
- Oczywiście, że tak.
I to był chyba mój najgorszy błąd podczas tej relacji.

Mijały miesiące i było coraz gorzej. Doszło do kłótni, a nawet bicia, raz, drugi i trzeci. Okej, wytrzymałam, ale pewnego razu poszliśmy do lasu, żeby spędzić czas sami, bez ludzi. Położyliśmy się na kocu, leżeliśmy i rozmawialiśmy. Zaczęliśmy częściej tam przychodzić, za każdym razem w inne miejsce. W końcu raz Jacob włożył mi rękę pod stanik, zaczął mnie macać i dotykać tak jak nie chciałam, i tam gdzie nie chciałam. Rozebrał mnie tak, aby moje piersi były dla niego dobrze widoczne. Sadzam mnie na kolana i rozpinał rozporek, wyciągając swoje przyrodzenie, które swoją drogą nie było duże. Masturbował się i kazał mi na to patrzeć, oraz kazał dotykać swojego penisa. To wszystko zakończyło się kilka dni przed 7 miesiącem (dokładnie w czerwcu) związku. Teraz, gdy o tym myślę, jestem wdzięczna za to, że tak się stało. 2 dni przed końcem naszego związku spytał, czy może wyjść się napić z koleżanką o imieniu Caroline, która była już pełnoletnia w porównaniu do nas, bo on miał 15, a ja byłam trochę od niego młodsza.
I  tak przez te 2 dni z nią pił, gdy w końcu do mnie napisał:

- Emily, mam pytanie.
- Co jest, misiu?
- Co by było, gdybym zakochał się w kimś innym?
- Pozwoliłabym Ci odejść, chciałabym żebyś był szczęśliwy. Zakochałeś się w kimś, prawda?
- Nie wiem.
- Caroline?
- Szczerze? Tak.
- Szczęścia żegnaj, Jacob.

Ich związek nie trwał długo, tylko tydzień, ponieważ on próbował się do niej dobierać. Teraz jest w ośrodku wychowawczym w innym mieście. To trudne doświadczenie, ale cieszę się.

Od razu po zerwaniu przefarbowałam włosy, żeby zostawić za sobą pewną erę. Zaczęłam wychodzić i poznawać nowych ludzi. Wielu ludzi, w kurwę wielu. I nawet... polubiłam się z Davidem, tak tym Davidem Cameronem, który wspierał mnie po zerwaniu z Jacobem(i tak kochamy sobie dokuczać). I do teraz jestem mu za to wdzięczna. Rozmawialiśmy prawie każdej nocy, a gdy uciekałam z domu w nocy, to on wychodził z imprez i przebiegał całe miasto specjalnie, żeby być przy mnie, żeby nic się nie stało. Ale pomimo tego nie byliśmy razem jeszcze długi czas. Przejdziemy do tego później.

___________________________________________

395 słów

Historia mojej śmierci Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz