2. Susan Brown

7 0 0
                                    

Kolejne lata w nowej klasie mijały mi dość spokojnie. W pierwszym roku miałam jednego wroga, a mówiąc konkretnie, Susan Brown. Naprawdę nie znosiłyśmy się. Gdy minął rok, byłam już w siódmej klasie. Z klasy odeszła najlepsza przyjaciółka, Susan Linda. Susan była zmuszona zadawać się z innymi, w tym ze mną. Po jakimś czasie stałyśmy się przyjaciółkami. Nawet na moment stałyśmy się dla siebie kimś więcej. Tak, byłyśmy w związku. Niestety, nasz związek nie potrwał za długo. Gdyż dowiedziała się o nim moja matka. Moi rodzice nie są tolerancyjni. Więc gdy moja matka dowiedziała się o tym związku zrobiła mi dramę stulecia. Nie wiedziałam skąd i w jaki sposób dowiedziała się o moim związku z Susan. Postanowiłam po prostu zerwać, gdyż moja matka mogła się w taki sam sposób dowiedzieć, czy dalej jestem z Susan. Podczas związku nie całowałyśmy się, więc pomimo że kilka osób wiedziało, postanowiłyśmy nie traktować tego związku na poważnie.

16:00, rok XXXX, dnia i miesiąca nie pamiętam.

-Ja pierdolę, kto wymyślił lekcje do 17? Mam dość, dosłownie!- burknęłam, jak zawsze gdy mieliśmy do późna.

-No bez kitu, gdyby nie to, że mama mnie zabije jak ucieknę, to bym se poszła- odpowiedziała mi Susan.

-Poczekaj chwilę, napiszę do mamy, że zaraz kończę lekcje.

Wiadomości

-Mamo, zaraz kończę lekcje i będę szła do domu.

-Ok, porozmawiamy jak wrócisz.

-Cos się stało?

-Nie.

-Na 100%?

-Porozmawiamy w domu.

-Chyba mam przesrane i nawet nie wiem za co.

-Co? Czemu?

-Mama napisała, że porozmawiamy w domu.

-Jezu, współczuję. Jak coś, to pisz misia.

-Na luzie.

Całą drogę powrotną myślałam tylko o tym, o czym moja matka chce porozmawiać. Rozstaje się z ojcem? Nie, to byłoby zbyt piękne, żeby było prawdziwe. O co może chodzić? Przecież chodzę do szkoły, może nie mam dobrych ocen, ale spełniam wymagania ojca, czyli mam średnią blisko 4. O co może chodzić? Weszłam do domu jakbym przyszła na tortury. Czekał na mnie obiad i mama...

-Siadaj i jedz obiad.
-Okej - powiedziałam, wystraszona, po czym usiadłam do stołu.
-Słuchaj, ja wiem, że jesteś młoda i masz jakieś durne pomysły, ale wiesz co, ja i ojciec myślimy o homoseksualizmie.
Słysząc to, przelknęłam z trudem kawałek kurczaka, którego właśnie wtedy jadłam.
-No wiem, a co się dzieje? - w końcu udało mi się wykrztusić z siebie jakieś zdanie.
-Wiem o Susan i nie podoba mi się to.
-Skąd o tym wiesz?
-Nie ważne, to nie są uczucia, Emily, to jest choroba. Masz z nią zerwać w trybie natychmiastowym, rozumiesz? Jeśli nie, powiem o wszystkim ojcu, a on z tobą inaczej porozmawia i z tą całą twoją Susan.
-Dobrze, mamo...
-A teraz jedz, ojciec zaraz wróci.

Następnego dnia nie chciałam iść do szkoły. Tak bardzo nie chciałam. Ale musiałam. Jeśli matka by się jakoś dowiedziała, że wcale nie zerwałam z Susan, powie ojcu, który mnie zabije. Świat jest niesprawiedliwy, i to bardzo. W końcu weszłam do szkoły.

- Emily! Hejka!
- Hej Susan, musimy porozmawiać.
- Coś się stało?
- Mama się o nas dowiedziała.
- Co? Ale skąd?
- Nie wiem, ale musimy skończyć ten związek.
- No ale...
- Będziemy się przyjaźnić.
- No... okej.

Teraz, jak na to patrzę po tylu latach, to chyba wyszło na dobre. Ja i Susan dalej się przyjaźnimy, i w sumie jest to moja najlepsza przyjaciółka. Moja matka już chyba o tym wszystkim zapomniała, a ojciec nigdy się nie dowiedział. Lubią ją, często ją zabierają na wspólne wyjazdy, i w sumie dobrze, bo sama bym nie wytrzymała. Wiele jej zawdzięczam, ona mnie uratowała od śmierci.

C.D.N

____________________________________________

577 słów

Historia mojej śmierci Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz