Obudził mnie huk pistoletu
Była dopiero trzecia w nocy.
Z początku chciałam to zignorować i iść dalej spać lecz gdy obróciłam się na drugi bok zobaczyłam, że nie jestem tutaj sama.
Krzyknęłam że strachu. Nagle mężczyzna przebywający w moim łóżku obrucił się i dopiero wtedy rozpoznałam w nim mojego starszego brata.
-Alex! Krzyknęłam zdenerwowana- Co ty tu robisz!?
Dopiero wtedy mój brat łaskawie otworzył oczy i spojrzał na mnie.
-po cholerę się tak drzesz.
Orzekł mój brat.
Spać mi się chce.
Dodał po czym znowu zamkną oczy.
-A możesz mi wyjaśnić co robisz w mojej sypialni? I do tego w moim łóżku?
Zapytałam z potężnym poirytowaniem.
-Bo moje jest zajęte?
Po jego tonie głosu dało się zauważyć, że on też zaczyna się irytować. Super.
-Jak to zajęte!?
Miałam już dość. Nie tylko tego idioty ale każdego z mojego rodzeństwa.
-Nathaniel pobił się z... Nie ważne daj mi w spokoju spać.
-Pobił się z...?
-Z wujkiem Dylanem i rozwalili moje łóżko. Mogę teraz wrócić do snu?
Westchnęłam. W tej sytuacji nic więcej z niego nie wyciągnę...
Ale Nat nie jest takim idiotom żeby bić się z swoim wujkiem z facetem kilkanaście lat od niego starszym.
-Będziesz mógł spać kiedy powiesz mi jak do tego doszło.
-Uczyli się samoobrony... I coś wyszło z pod kontroli weszli do mojego pokoju, spałem i nawet nie wiem jak doszło do rozwalania łóżka. A teraz nie wiem jak do tego doszło, że gadam z tobą zamiast spać!
-To sobie śpij. Syknęłam i zeszłam z łóżka.
Podążałam długim ciemnym korytarzem. Schodząc po schodach prawie potknęłam się o klawiaturę jednego z moich braci. Mama powiedziała mi, że w rezydencji Minetów zawsze panował bałagan w postaci porozrzucanych maszyn i zawsze będzie.
Właśnie ją zobaczyłam schodząc do po schodach stała z Dylanem w kuchni. Na początku chciałam wejść do kuchni i powiedzieć mamie że po prostu zbudziłam się w środku nocy i muszę się napić ale wybrałam drugą opcję i postanowiłam podsłuchiwać ich rozmowę.
-...Tak robić...
-jak?
-Uczyć samoobrony mojego syna tak że kończy się na rozwaleniu pokoju drugiego.
-To Nathaniel rozwalił łóżko.
Zrobił chwilę przerwy. Nie ja
-On twierdzi inaczej.
-Komu ufasz bardziej mi czy jemu?
Nie widziałam ich ale byłam przekonana że coś gestykuluje.
-Po pierwsze mamy kamery po drugie... Ty nigdy nie przyznasz się do błędu...
-Mhm...
- powiem ci tylko tyle... Koniec lekcji samoobrony.
-A to dla czego?
-Bo nie chce remontować całego domu okej? A po za tym... Nie jesteś od niego rok starszy tylko o dwadzieścia pięć lat!
-Mała różnica
-Ty naprawdę jesteś walnięty! A teraz idę do łóżka jest już za późno na użeranie się z tobą..
-Jestem starszy od ciebie dziewczynko
Mama prychnęła.
-Ta starszy ale nie mądrzejszy.
Znając swojego wujka pogroził mamie palcem.
Nagle uświadomiłam sobie, że idą w moją stronę...
Powinnam uciekać zaczęłam biec ale... Jakaś dłoń złapała mnie za ramię.
Co ty tu robisz?
Zapytała Hailie
Nic... Alex jest w moim pokoju i nie chcem tam... Wracać...
Nie mam już siły. Powiedziała i odeszła w stronę schodów...
Spojrzałam na zegarek w kuchni była czwarta za cztery godziny powinnam wstać więc postanowiłam pójść do osoby która zawsze była i będzie dla mnie przyjaciółką w tym domu idiotów.
CZYTASZ
Dla Mnie Zawsze Będziesz Jutrem
Teen FictionHistoria córki Adriena Santana I Hailie Minet. Emily Monet Santan kończąc piętnaście lat wstępuje w nowy etap w życiu którym jest nowa szkoła i ludzie z niej wzięci jednak dał niej rodzina zawsze jest na pierwszym miejscu o to niegdy się nie zmieni...