9. Gabinet dyrektora

59 2 0
                                    

Resztę tygodnia spędziłam na czytaniu książek, i robiniu zakupów do szkoły.

Lecz dzisiaj  wkońcu nastał dzień powrotu do szkoły.

Dla mnie pierwszego dnia szkoły.

Ta szkoła nie jest taka zła... Nie licząc pani od biologi nauczyciele są całkiem spoko.

Powiedział mi dzisiaj Alex.

Po dwugodzinnym szykowaniu się do szkoły byłam gotowa do wyjścia.

-Nie weźmiesz kanapek?
Zapyatała mama gdy ubierałam buty.

-W szkole jest obiad. A na dodatek Nie jestem już w podstawówce.

-A co ma wspólnego to w jakiej szkole jesteś z kanapkami?

Zaśmiałam się i wzięłam przygotowane przez mamę kanapki.

W garażu czekali już na mnie bliźniacy wybierając jakim autem powinniśmy dziś pojechać.

Nathaniel chciał granatowym porsche.

Za to Alex srebnym jeepem.

-Możecie nie kłócić się o auto?

-A ty możesz szykować się krócej niż dwie godziny?
Odpowiedział pytaniem na pytanie starszy z bliźniaków.

-Wygląd ma znaczenie.

-Tak samo jak auto.

-Jak tata zaraz nie przyjdzie to nigdzie nie pojedziemy.
Powiedział Alex widząc, że jak nie zainterweniuje dojdzie no dużej kłótni.

-Właśnie gdzie on jest?
Zapytałam chłopaków.

-Może bierze przykład z Emi i zakłada koszulę przez pół godziny dbając żeby nie miała żadnej zmarszczki?
Powiedział złośliwie Nathaniel.

Dopiero co dzień się zaczął a ja już miała dość tych dwóch typów

-Przestań.
Posłałam bratu mordercze spojrzenie.

Chłopacy zaczęli wyśmiewać się z mojego guzdrania się i z tego, że nasz tata bierze przykład że mnie i dla tego jeszcze go niema.  Bardzo im było do śmiechu.

Szkoda, że nie mi i tacie który właśnie pojawił się w garażu.

-Mógł bym wiedziedź co was tak śmieszy chłopaki?
Zapyatał opierając się o drzwi jednego z wielu sportowych aut

-Tak szczerze mówiąc to teraz już nic.
Oznajmił Alex.

-Czy na pewno? A mógł bym wiedzieć was tak bardzo śmieszyło zanim weszłem.

-Naprawdę nic...
Odpowiedział Nathaniel.

Westchnęł i wsiadł do żółtego porsche.

Chłopcy nie  byli z tego zadowoleni. Ale jeżeli chcieli uniknąć dalszych pytań taty to w ich interesie było milczenie.

Podczas jazdy wszyscy milczeliśmy.

Ja bo byłam za bardzo zestresowana nową szkołą.

A bliźniacy  nie chcieli zwracać na siebie uwagi.

Gdy auto zatrzymało się przed prywatną szkołą wysiedliśmy a tata jedynie rzucił
,,Miłego dnia" I zamknęłam drzwi.

Szkołą była ogromna.  A nad drzwiami wisiał wielki napis

,,Big brain academy"

Według mnie to trochę dziwna nazwą ale mniejsza o to.

Moi bracia poszli do swoich kolegów.

Dla Mnie Zawsze Będziesz Jutrem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz