-5-

88 6 0
                                    

[Boss]

Po lekcjach wróciłem do domu. Rozgościłem się w salonie. Moich rodziców nie było ale to nic dziwnego w końcu pracowali do późna. Zająłem się sobą. Mijały godziny na dworze się już robiło ciemno. Wchodzę do kuchni.
Wyciągam szklankę i nalewam do niej wody. Wracam do salonu. W drzwiach staję mężczyzna. 
-P'Bas? I jak masz coś dla mnie?- Pytam i rozsiadam się. 
Patrzę na mężczyznę jak ten otwiera czarną teczkę i staję na przeciw mnie. 
-Noeul Nuttarat Tangwai. 19 lat 177 cm wzrostu 56 kg nosi rozmiar S-M 38-40. Grupa krwi O. Mieszka z mamą i tatą. Nie ma rodzeństwa. Nigdy nie był w związku. Nie ma żadnych bliskich przyjaciół ani znajomych. Unika ludzi. Jest dręczony, często się nad nim znęcają w szkole. Głównie parę chłopaków z pańskiej klasy Sea,Tes, Noah, Leo i Hugo. Oraz trójka z równoległej klasy Luke, Sun i Fluke. -Mówi przelatując wzrokiem po kartce i odwraca ją. 
-Chodź na pozór delikatny i kruchy to ma bardzo silny i twardy charakter. Często spędza czas nad rzeką za miastem niedaleko pętli. Uwielbia czytać nowelki głównie te homoseksualne patrząc na rachunki i tytuły jakie na nim widnieją. Słucha dużo muzyki i lubi śpiewać ma dobry kontakt tylko z rodziną której wmawia, że z nim wszystko okej. Zawsze się uśmiecha nawet jeśli miałby to robić przez łzy. I jego motto to "Kiedy ktoś mnie o coś poprosi od razu to robię. Chociaż tak naprawdę nigdy nie potrafię zadowolić nikogo poza mamą i tatą jednak robiąc to chociaż czuję się przez moment potrzebny." -Dodał. 
Słuchałem go uważnie. Szczerze? Żal mi się go zrobiło. Żadnych przyjaciół nawet zwykłych znajomych? Nie rozumiem. 
Wydaję się naprawdę w porządku. Miły i pomocny. Nie rozumiem dlaczego ma takie problemy z nawiązywaniem znajomości. 
No co do nękania? Nie pozwolę by ktokolwiek jeszcze próbował chodź raz. W dupie to mam jak mnie odbiorą on sobie nie zasłużył na to..
Z zamyślenia wyrwał mnie głos mężczyzny. 
-No i najważniejsze. Adres. - Powiedział powoli podając nazwę ulicy jak i numer. To nawet nie daleko. 10 minut z buta ale od rodzinnego domu to dobra godzina.
Mężczyzna zostawił mi teczkę a sam wyszedł z domu. 

[Noeul]

Poprosiłem mamę by zwolniła mnie z reszty dnia bo nie czuję się najlepiej zrobiła to bez większego problemu. Zabrała mnie do domu a sama wróciła do pracy dwa może nawet trzy razy pytała czy aby na pewno nie chcę by ze mną została.
Zapewniłem ją, że sobie poradzę. Gdy pojechała do pracy ja zostałem sam w domu. 
Poszedłem od razu do swojego pokoju bezsilnie upadłem na łóżko zakrywając się kołdrą. 
Sam nie wiem.
Nie wiem o co tym myśleć. Nikt nie był dla mnie miły bezinteresownie. To dziwne. Nie wiem czy mogę w to wierzyć. Nie wydaję się taki jak oni. Ostatnio jak tak myślałem to spaliłem się na tym konkretnie. Boję się. 
Boję się tego, że zawiodę się na tym gdy postaram się otworzyć. 
Jakim ja jestem ciężkim do zrozumienia człowiekiem. Sam siebie przestaję rozumieć. 
Długo leżę pogrążony w myślach aż w końcu zasypiam zmęczony nadmiernymi myślami. Czemu w ogóle zależy mi na kimś kogo nie znam. Serio muszę odpocząć.  

𝙅𝙚𝙙𝙣𝙤 𝙎𝙥𝙤𝙟𝙧𝙯𝙚𝙣𝙞𝙚. -𝘽𝙤𝙨𝙨𝙉𝙤𝙚𝙪𝙡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz