Sobota...
[Boss]
Od rana jestem u swojego kuzyna w mieszkaniu. Pomagam przygotować mu je na imprezkę naszą którą w czwórkę miała się odbyć.
Układam szklanki na stół i spoglądam w stronę swojego kuzyna.
-Wyglądasz jak zakochany szczeniak.- Komentuję.
-No proszę bardzo i kto to mówi. Zakochany zakochanemu wypominać nie powinien. - Dodaję i śmieje się.
-Masz rację ale wciąż to do mnie nie dociera, że taki playboy jak ty potrafił się zatrzymać i wejść w poważny związek.
-Widzisz jak miłość zmienia? On bardzo dużo uświadomił mi swoją obecnością. Ale właśnie. Miałem zapytać. Jak ten twój chłopak się nazywa?
-Noeul.- Wypowiadając to szczerze się uśmiecham.
-No proszę już samo imię i w skowronkach jesteś.
-To prawda. Jego obecność w moim życiu to dar od boga i nigdy nie przestanę za to dziękować.- Dodaję i przesypuję do misek przekąski.
-Jaki on jest?- Pyta nagle mój kuzyn a ja się prostuję.
Nie muszę się zastanawiać nad tym jaki jest tylko od czego zacząć? Mógłbym tyle opowiedzieć.
-Jest kochany i bardzo uroczy. Wspiera mnie we wszystkim i dba o mnie tak samo jak ja o niego. Jest przy mnie zawsze kiedy tego potrzebuję. Jest przesłodki kiedy próbuję mnie rozśmieszyć. Zawsze jest ze mnie dumny. Szczerze jeśli miałbym opisać dla mnie idealnego partnera to.. Noeul jest już nim i wcale nie musi robić dużo.- Odpowiadam.
-Myślę, że polubi się z moim widzę, że trochę ich łączy.
- Mam nadzieję. Noeul ma problemy z otwieraniem się na ludzi teraz jest już lepiej ale no.
-Mój też. Dają radę to dzielne chłopaki.- Śmiejemy się i kończymy szykować.
-Dobra lecę się przebrać i po Noeula oraz prezent i spotkamy się na miejscu?- Pytam.
-Tak ja jadę załatwić jedną rzecz i pojadę po Peata.
-Dobra. To do potem.
Pożegnaliśmy się i ruszyliśmy w swoje strony zamykając mieszkanie.
W pierwszej chwili pojechałem do siebie. Ogarnąłem się i przebrałem. Odebrałem tort i prezent.(Boss):
Chciałem już zobaczyć Noeula. Wczoraj podobno za farbił włosy na brąz. Nie mogę się doczekać by go zobaczyć w nich. W niebieskich wyglądał naprawdę przesłodko i przeuroczo. W blond wyglądał jak anioł, taki niewinny, taki grzeczny.
Podjechałem samochodem pod dom chłopaka. Wyjąłem telefon i zadzwoniłem do niego. Odczekałem może z dwa sygnały nim odebrał.
-Tak?
-Hej słońce.
-Aa to ty! Numer mi się zawiesił i nie widziałem kto dzwonił. Już jesteś?- Pyta.
-Tak czekam pod bramą.
-Okej daj mi chwilę wezmę tylko prezent z góry i już schodzę.
-Na spokojnie kotek. Poczekam nie śpiesz się.
Rozłączyłem się. Oparłem wygodniej o fotel poprawiłem lusterko i czekałem.
Po chwili zobaczyłem jak wychodzi z domu.
Po chwili już znalazł się w samochodzie.
Przyjrzałem mu się teraz bardzo dokładnie.
-Oj bardzo nie dobrze...
-Co się stało?- Pyta nie wiedząc o co mi chodzi.
-Twoje włosy..
-Co nie podoba Ci się?
-Czy mi się nie podoba? Oczywiście, że podoba. Wyglądasz kurwa ZAJEBIŚCIE. I teraz wyglądasz jak mały cwaniaczek. Gdzie ta twoja niewinność i wygląd aniołka? Nagle aniołek dostał rogów.
-Głupi.- Mruknął i uderzył mnie z łokcia pod żebrami śmiejąc się.
-Wyglądasz seksownie. To moja ulubiona wersja ciebie.- Odpowiadam od razu posyłając mu ciepły uśmiech.
CZYTASZ
𝙅𝙚𝙙𝙣𝙤 𝙎𝙥𝙤𝙟𝙧𝙯𝙚𝙣𝙞𝙚. -𝘽𝙤𝙨𝙨𝙉𝙤𝙚𝙪𝙡
RomanceNiech was nie zmyli słodka cukierkowa okładka. Książka będzie zawierała sceny przeznaczone dla dorosłych oraz może zawierać brutalne sceny przemocy. Noeul to cichy chłopak kochający się uczyć nie ma przyjaciół a w szkole chodzi jak cień jest męczon...