Kap
kap
kapie
barwą błękitną
z błękitnej w niebieskość
stając się w końcu granatem.Krew nie jest czerwona
krew moja jest niebieską farbą
ewentualnie granatem
być może błękitem
na pewno nie czerwienią
złudzeniem.Nie boli od bólu cięcia
a skądże
jest zimna
od lodowatości boli.Płynie powoli i nienaruszenie na ciele
na duszy rusza urazy
z lekkością rysując rany
zabarwiając tuszem duszę na trwałe lata.Na twarzy nie widać niebieskości szarością się przejawia
palce sinieją pod wpływem
wewnętrznego chłodu
i to tyle co można zauważać zewnętrznym okiem.Sercem widać więcej
dużo więcej
szkód wyrządzonych
ciemnym niebieskim
strupy na duszy
niezagojone lub nieuleczone
słowem czy gestem.
Co jakiś czas wypływa z nich granat
okropna gęsta maź
nie do zmazania.Więc żyjąc z granatem przy duszy
wpatruję się w błękitne chmury.G.P
Października 2022 roku
CZYTASZ
Wiersze
ПоэзияZbiór wierszy i innych krótkich tekstów mojego autorstwa (w trakcie pisania).