Lavinia Snow
Lekcje minęły mi bardzo szybko. Nawet nie zauważyłam, w którym momencie zadzwonił dzwonek, gdyż moje myśli krążyły wokół zachowania dyrektora. Zawsze wydawał mi się surowy i trzymający się zasad, rzadko wychodził ze swojego gabinetu. Najczęściej widywali się z nim uczniowie, którzy zrobili coś zakazanego lub po prostu łamali mienie szkoły. Nie miałam pojęcia, po co dyrektor chciał, abym do niego przyszła, skoro Claire powiedziała, że nas nie wyrzucają ze szkoły.
Pewnie chce obniżyć mi ocenę z zachowania za ostatnią akcję.
Clarissa po wyjściu z klasy odrazu pobiegała do Sonny'ego, z którym zaczęła się spotykać. Jasper udawał, że go to nie rusza, ale wiedziałam, że nie skacze z tego powodu z radości.
Powiedziałam chłopakom, że muszę poprawić zaliczenie z matematyki, wiec oni mogą już wrócić do swoich domów. Wolałam, żeby nie wiedzieli o mojej wizycie u dyrektora.
Wzięłam głęboki wdech, stojąc przed drzwiami do gabinetu i zapukałam.
- Dzień dobry, chciał mnie Pan widzieć. -powiedziałam, wchodząc do środka.
Mężczyzna stał przed biurkiem w białej koszuli i czarnych spodniach garniturowych. Krótkie, ciemne włosy zaczesane do tyłu pokryte były chyba jakimś żelem, bo świeciły się, jak psu jajca.
- Cześć Lavinio, usiądź. - wskazał na krzesło przed biurkiem.
- D-dobrze - usiadłam, a na przeciwko mnie dyrektor.
- Powiedziałem twoim przyjaciółom, że nie wyrzucamy ich.
Drapałam nerwowo skórki przy paznokciach.
- Mhm, wiem od Clarissy. - odparłam, wpatrując się w swoje dłonie.
- Ale nie mogę zostawić tak tego, że chciałaś mnie otruć.
Gwałtownie uniosłam wzrok i rozszerzyłam oczy.
- Ja nie chciałam Pana otruć! - wyrzuciłam, a na twarzy dyrektora dopatrzyłam się lekkiego uniesienia kącika ust.
Do śmiechu to będzie, jak Ci przywalę, kutasie.
- Spokojnie, załatwimy to inaczej. - odpowiedział, wstając z miejsca.
- J-jak? - również wstałam.
- Potrzebuję pomocy. Twojej pomocy. - podchodził coraz bliżej mnie, aż natrafiłam na ścianę.
- Mojej? W czym? - zapytałam.
- Mam parę dokumentów, które wymagają porządnego posortowania. Zrobisz to, a dodatkowo zdobędziesz coś dla mnie.
Zmarszczyłam brwi, nic z tego nie rozumiejąc.
- Ja? Ale muszę się uczyć. Nie mam czasu na jakąś papierkową robotę. Nie może zrobić tego ktoś inny? - próbowałam się wymigać.
- Chcę ciebie.
- Ale...
- I tak nie masz wyboru, musisz się zgodzić. W innym przypadku wniosę oskarżenie o próbie zabójstwa. - kącik jego ust drgnął lekko.
- Boże, ja nie miałam zamiaru Pana zabijać! - krzyknęłam zdenerwowana całą sytuacją.
- Tylko się z tobą drocze.
Przewróciłam oczami.
- To niech Pan przestanie. - skrzyżowałam ręce na piersiach i zrobiłam oburzoną minę.
Dyrektor zaśmiał się pod nosem i wyszeptał pod nosem "urocza".
Że niby ja? Urocza? No to się zdziwisz, koleś.
CZYTASZ
Don't give up | 18+
Ficção AdolescenteSiedemnastoletnia Lavinia Aurelie Snow uczęszcza do ostatniej klasy liceum London High School wraz ze swoimi przyjaciółmi - Clarissą Magnus, Jasperem Hope oraz Nicholasem Bronsonem, z którym zaczyna się spotykać w tajemnicy. Jej problemy w szkole sp...