Odyss: *Wraca do domu i Atena przemienia go w starca by nikt go nie rozpoznał* Czy to konieczne?Atena: Tak nikt nie może cię tu poznać na chwilę obecną
*Piec minut później*
Odyss: *Ściemnia tam przed swoim synem że on nie jest jego ojcem *
Atena: *Ściąga z niego przebranie*
Odyss: ... SERIO!?