un

68 8 22
                                    

Gdy byłem na miejscu zaparkowałem swój samochód na parkingu. Wysiadając zauważyłem mojego najbliższego przyjaciela Hwang Hyunjina, ale w szkole był znany jako książę ze względu na jego wygląd. Zamknąłem auto i podszedłem do chłopaka szturchając go w ramię.
- Jezu nie strasz mnie Minho. - brunet spojrzał na mnie po czym powtórzył mój ruch przez co o mało się nie wywróciłem.
- Ej! Ja ci tak mocno nie zrobiłem! - zrobiłem smutna minę.
- Przepraszam, i nie rób już takich min bo będziesz miał zmarszczki na starość. W sumie to już je masz. - powiedział po czym weszliśmy do szkoły.
- Sugerujesz, że jestem stary? - podszedłem do swojej szafki wyciągając zeszyty na co chłopak wzruszył ramionami.
- Może.
- Hwang jesteś młodszy tylko o rok...
- No i? Co nie zmienia że i tak jestem młodszy i nie mam zmarszczek.
- Chętnie bym ci przywalił ale nie będę niszczył twojej ślicznej buźki. - zamknąłem plecak i ruszyłem pod sale matematyczna.
- Dzięki że jesteś taki łaskawy, na prawdę to doceniam.

Obydwoje usiedliśmy pod salą i rozmawialiśmy o największych głupotach. Po kilku minutach zadzwonił dzwonek na lekcje i wszyscy zaczęli wchodzić do sali.
Jak zwykle usiadłem z Hwangiem na końcu sali pod oknem rozkładając książki. Lekcja jak zawsze była nudna i na niej nie słuchaliśmy. Zamiast tego pisaliśmy na karteczkach.

"ej tak się zastanawiałem, chciałbyś wpaść do mnie na imprezę dziś wieczorem u mnie w domu?" - napisał brunet podsuwając mi karteczkę. Przeczytałem, co napisał po chwili od razu mu odpisując.
"a pytasz dzika czy sika? no właśnie, wiesz że jak imprezy to ja jestem pierwszy kogo jeszcze zapraszasz?" - odpowiedziałem na pytanie chłopaka.
"na pewno Felixa i może tego jego przyjaciela jisunga, changbina, seungmina, Jeongina, jake'a, sunoo, Sana, kaia i może kogoś jeszcze a z dziewczyn pewnie momo, yeji, minę, Karine, chaewon, sakure, ryujin, nayeon i chyba tyle" - przeczytałem karteczkę i przytaknalem.

Gdy lekcja się zakończyła razem z Hyunjinem chodziliśmy po szkole zapraszając każdego na jego imprezę. Hwang jest bogatym dzieciakiem, jego rodzice za bardzo się nim nie przejmują a to wszystko wynagradzają mu pieniędzmi. Chłopak często skarżył mi się, że chciałby aby jego rodzice zaczęli spędzać z nim czas tak jak opiekunowie innych dzieci. Jego tata jest założycielem firmy i często nie ma go w domu ponieważ wyjeżdża na różne delagecje. Mama w sumie podobnie, rzadko kiedy jest w domu. Dzisiejszego dnia było podobnie, dlatego chłopak zaprosił znajomych na wspólną zabawę.

Zadzwonił dzwonek na następną lekcję. Zaprosiliśmy już prawie wszystkich, został nam tylko Felix i jego najbliższy przyjaciel. Podczas nudnych wykładów pana Kim jak zwykle z Hyunjinem rozmawialiśmy poprzez karteczki czekając aż tylko ta lekcja się skończy.

Wytrwaliśmy kolejne 45 minut męczarni na historii. Nienawidziłem tego przedmiotu a nauczyciel okropnie zanudzał. Wyszliśmy z sali i po sprawdzeniu planu lekcji chłopaków ruszyliśmy ich szukać. Po chwili ujrzeliśmy dla mnie wysokiego blondyna ale dla Hwanga odwrotnie. Piegowaty od roku jest sympatią młodszego natomiast nie ma odwagi do niego podejść dlatego też zaprosił go na dzisiejszą imprezę. Ma nadzieję, że chłopak się upije i będzie chciał z nim rozmawiać i się bawić. Felix rozmawiał z  niższym, wiewiórkowatym blondynem którego często przyłapywałem na patrzeniu się na mnie, ale nie będę oszukiwał jest dość uroczy.

- Czesc Felix. - powiedział Hyunjin kiedy podeszliśmy do chłopaków. - No i oczywiście Jisung. Moich rodziców akurat nie ma w domu i robię imprezę. Zastanawiałem się, czy może nie chcecie wpaść?
- Hej, jasne na pewno wpadnę. - wyższy blondyn spojrzał się na swojego przyjaciela. - Z reszta Jisung za pewne też. - uśmiechnął się do niego.
- No nie sadze, nie lubię imprez. - stwierdził wiewiorowaty.
- Młody, wpadnij. Zapewniam cię, że będziesz się super bawił. - uśmiechnąłem się i poklepałem go po ramieniu po czym odeszlismy.

- Minho, chyba ktoś się w tobie znów zakochaaał. - brunet szturchnął mnie ramieniem.
- Kogo masz na myśli? Tego wiewiorowatego? - parsknąłem. - Jak on ma na imię? Jimin?
- Jezu debilu, Jisung nie jakiś Jimin jak te imiona nawet podobne do siebie nie są!
- Nie znasz się.
- Poza tym, nie widziałeś jaki był czerwony po tym jak go dotknąłes i powiedziałeś do niego młody?
- Większość osób by tak zareagowała Jinnie.
- Ja na pewno nie. - stwierdził na co ja przekręciłem oczami.
- Chodzi mi o to, że podobamy się połowie szkoły i większość osób by tak zareagowała.
- Może masz rację. - wzruszył ramionami wchodząc do następnej sali w której musieliśmy przetrwać kolejne 45 minut męki.

Własnie skończyliśmy już ostatnia dziś lekcje więc ucieszony zabrałem swoje rzeczy i ruszyłem do swojego samochodu.

Wróciłem do domu witając się z moimi kotami.
Jak zwykle przywitała mnie tylko cisza i może czasem ledwo słyszalne miauknięcia. Podążając za dawnymi marzeniami wyprowadziłem się do Seoulu zostawiając moją rodzinę w Gimpo. Nie byłem w stanie połączyć trenowania do bycia idolem i szkoły więc po prostu rzuciłem te marzenia bo wiem, że mojej mamie bardziej zależy na mojej nauce.

Poszedlem do kuchni wyciągając potrzebne rzeczy do przygotowania kurczaka z ryżem na które miałem ochotę od samego rana. Wsadziłem do garnka z wodą ryż aby już się powoli gotował i zacząłem przygotowywać mięso. Po dokładnym przyprawieniu wsadziłem je do piekarnika.
W między czasie ruszyłem do swojego pokoju aby wziąć wygodne ubrania a następnie skierowałem się do łazienki żarzyć przyjemny prysznic. Po wyjściu w całym domu było czuć kurczaka. Wyciągnąłem go z piekarnika i nałożyłem go na talerz chwilę po tym kładąc również ryż.

Po zjedzeniu wróciłem do swojego pokoju i położyłem się na łóżku razem z moim kotami. Wziąłem do ręki telefon pisząc chwilę z Hyunjinem o nadchodzącej imprezie. Po dłuższej chwili czułem, jak moje powieki robią się ciężkie i zaczynają się same zamykać. Odłożyłem telefon na półeczkę wcześniej ustawiając sobie budzik i położyłem się spać.

——————
jak widać, zaczynamy nowa książkę!
mam wrażenie, że ta będzie dużo bardziej ciekawsza, oczywcsie nie licząc tego rozdziału bo jak zwykle pierwszy rozdział jest nudny

miłego czytania i czekajcie na następne części!

słowa: 913

accident ☆ minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz