// "pierwszy dotyk" //

95 5 0
                                    

Razem z Kubickim dojechaliśmy do miejsca. Był to piękny park, wysiadłam z auta jedynie co usłyszałam to majestatyczny śpiew ptaków oraz szum drzew, które tańczyły swymi gałęziami w rytm pieśni. Zerknęłam na Bartka był bardzo uśmiechnięty, wyglądał dość słodko. Muszę przyznać, że ma ten urok.

Podeszłam do niego idąc ścieżką, byłam bardzo blisko Bartka, tak że prawie dotykaliśmy się barkami. Na szczęście nie złapał mnie za ręke. Co fakt, zaczęłam go powoli lubić, ale nie byłam gotowa na ten "pierwszy dotyk".

Co kilkanaście chwil mijaliśmy jakiś ludzi, czasem dorosłych czasem dzieci. Największą uwagę skupiali na nas dzieci i ich miny wyrażające wszystko. Influencer z jakąś losową dziewczyną w parku, jednak jest niespotykane. Zaczęłam wiedzieć co znaczyły słowa chłopaka o prywatności.

###

- Ostrzegam cię. Pamiętaj, że jestem influencerem, nie mam życia prywatnego. - Zaśmiał się

###

Ostrzegał mnie. To fakt. Nie sądziłam, że przeniesie się to na taką skalę. Mijając różnych ludzi, w końcu doszliśmy do pięknego miejsca. Był to idealny okręg postawiony na środku jeziora, do którego prowadził drewniany most. Wokół wszystkiego pływay kaczki i łabędzie.

- Bartek... Tu jest cudownie! - Pisnęłam z radości. Ten spojrzał na mnie cudownym uśmiechem.

Usiadliśmy na ławcę, która była skierowana do jeziora i łabędzi, a także kaczek. Bartek przesunął swoją rękę za głowie opierając o swoje ramię. Nie mogłam opisać tego uczucia słowami, było one cudowne, nigdy jeszcze czegoś takiego nie doświadczyłam. Bartek mi ufał.

- Dlaczego mnie tu zabrałeś? - Zapytałam z uśmiechem. Czemu akurat to miejsce?

- Po prostu - Uśmiechnął się.

- Nie miałeś jakiegoś konkretnego powodu, by tu mnie zaprowadzić? Wydarzenie z przeszłości? - Mruknęłam możliwe, że byłam zbyt ciekawska.

- To nie książki czy filmy Termia - zaśmiał się - Widzisz. Nie wszystko jest piękne jak film czy książka, a wszystko ma swoją mroczną historię nawet takie miejsce. Chciałem z tobą porozmawiać, by się lepiej poznać. - Odpowiedział. Jego głos był kojący o taki spokojny jak nigdy. Czułam, że ufam mu coraz bardziej.

- To miłe Bartek. - Powiedziałam krótko.

- Bartek! - Usłyszałam za sobą podekscytowany głos dziecka. Szybko obróciłam się głową do tyłu podobnie jak Kubicki. To było 10 letnie dziecko.

Bartek wstał również jak ja. Ustawiłam się nieco dalej jego, podsłucując rozmowę.

- Nie wierzę, że cię spotkałam! Mogę zdjęcie? - Brunet posłał mi jednoznacznie spojrzenie. Lubiłam dzieci oraz fanki, kogoś, ale by przeszkadzać w takich sytuacjach. Trochę nie fajnie.

Bartek skinął głową rozmawiając z dziewczyną. Odeszłam kawałek dalej na inna ławkę. Dalej nie mogłam zachwycić się tym miejscem było cudowne.

- Przepraszam Termia. Mówiłem, że nie mam prywatność jako influencer - usiadł obok mnie. Był lekko zakłopotany, wydawałoby się jakby chciał mnie przeprosić za to.

- Nic się nie stało Bartek. Rozumiem cię, wiem że jesteś rozpoznawalny. - Uśmiechnęłam się do niego.

- Co zamierzasz zrobić? - Zapytał drapiąc się po karku. - W końcu musisz zdecydować co dalej.

- Nie zastanawiałam się nad tym jeszcze. Szczerze sama nie wiem. Od Karola dostałam drugą szansę. Co jeśli ją stracę?

- Termia nie. Źle myślisz.

- Ah tak, źle myślę jasne... - Zapomniałam dodać, że jestem bardzo czułą osobą, często słowa takie jak te ranią mnie mocno.

- Nie chodziło o to... - Nie dokończył, ponieważ ja mu przerwałam.

- To o co Bartek? O co? - podniosłam lekko głos. Zauważyłam zdziwienie na minie Kubickiego.

- Nie straciłaś szansy od Karola. On zepsuł Pranka, mówiąc nam o tym wprost. Nie zostałaś wyrzucona z pracy przez zaspanie, tylko przez pranka, który się nie udał. Nie odbieraj tego za obrazę. Chce być z tobą szczery. Nie chciałem Ci teogo mówić wcześniej, bo wiedziałem, że jesteś w kryzysowym stanie. - Mruknął na co mnie zamurowało. Nie sądziłam, że dostanę taką odpowiedź wobec siebie. - Zauważyłem, że jesteś czułą osobą i słowa cię ranią, dlatego jeśli takie coś zrobiłem. Przepraszam. - Dodał zatkało mnie totalnie i co ja mam mu odpowiedzieć.

- Dziękuję Bartek za wyjaśnienie... - Powiedziałam osmutniale. Przeprosił mnie to fakt, ale słowa... Łzy zaczęły zbierać mi się w koncikach oczu. Odsunęłam się od Bartka dalej.

- Termia przepraszam. - Powiedział zrezygnowany.

Usłyszałam głos dużej grupki dzieci. Ode razu wytarłam łzy wstając. Podeszłam do Bartka. Wymieniłam go dość jednoznacznym spojrzeniem.

Zauważyłam, że fanki nie mają upustu co do niego, rzeczywiście szalały za nim jak za słodyczami. Obróciłam oczyma wzdychając. Trzeba sobie poradzić.

- Bartek! Możemy zdjęcie? - Odezwała się grupka fanek. Zmierzyłam ich wzrokiem było to conajmniej 15 dziewczyn. Skąd oni się tu wzięli?

- Tak jasnę! - Powiedział udawany entuzjazmem. Wiedziałam, że nie chciał odmawiać.

Dzieci podeszły do niego, westchnęłam tylko. Zaczęłam mieć wrażenie, że Fanki są zbyt przytarte do Bartka. Mniej lubiłam ten fakt.

Oparłam się o drewniany most słysząc, niektóre rozmowy z nim. Na szczęście żadna nie była o mnie, bynajmniej taką miałam nadzieję. Spojrzałam na Bartka jeszcze raz. Miałam co do niego mieszane uczucia. Niby go lubiłam, ale coś w środku zakazywało mi tego. To co było dziś rano, niesamowity przeżycie. Zwykłe śniadanie i rozmowa, ale to dało mi przeczucie tego, że w tym krótkim dość okresie bo prawie tygodnia, Kubicki stał się dla mnie czymś więcej niż gburem. Nie nazywała bym go przyjacielem, był tylko Kolegą nie chciałam tego. On jest czymś więcej niż kolega, ale mniej niż przyjacielem. Nawet jeśli zranił mnie kilka razy. Zastanowiłam się dłużej, byłam wobec niego bardziej wymagająca jeszcze ta sytuacja, która stała się przed chwilą. Powinnam go przeprosić.

W końcu dziewczyny odeszły, a ja zbliżyłam się do niego. Złapałam na nim kontakt wzrokowy, jego piękne oczy przebiły kontrast mój były piękne. On podarował mi uśmiech, a ja go odwzmniłam. Usiadliśmy na ławce, przysunęłam się do niego bliżej.

- Przepraszam, za tą akcje wcześniej. Jestem zbyt czuła i za dużo od ciebie oczekuję. Nie powinnam się tak na ciebie gniewać, przez błahe słowa. Dziękuję, że mi uświadomiłeś co Karol miał na myśli - Pisnęłam trochę nieśmiało, ten posłał mi uśmiech.

- Nie martw się Termia. Rozumiem Cię bardzo dobrze. - Odpowiedział na co wbiłam się w niego wielkim przytulasem. Ten zaśmiał się jedynie. - Wróćmy do domu, już się ściemnia. Widzisz jak to zleciało? Trochę rozmowy oraz zaczepki przez fanki i cały dzień z głowy- Zaśmiał się odwzajemniając przytulasa. Po minucie przytulanek wróciliśmy tą samą ścieżką do Tesli, by wrócić do domu.

~~~

~~~

Maybe jakieś Daily 🤔Jeszcze się zastanawiam narazie lecę jak mi mózg zapoda! Btw rozdział ma 1000 słów!

// Mój Los // Genzie & BartekKubicki [ZAWIESZONE DO ODWOŁANIA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz