// Karetka //

108 8 3
                                    

Następnego ranka obudził mnie Bartek swymi szturchnięciami w ramię. Otworzyłam oczy nie wiedząc co się dzieję. Dlaczego on tak panikował?

- Wreszcie wstałaś. Śpiesz się Termia jedziemy do Genzie na grywki - Mruknął idąc do kuchni.

Przetarłam oczy. Jak to na nagrywki? Zerwałam się z łóżka biorąc ubrania z wczoraj nałożyłam je na siebie biegnąc do Kubickiego, który właśnie podał dwa talerze z omletem na stole. Dosiadłam się do niego skiwając głową na podziękowanie.

- Jak to na nagrywki? Przecież już tam nie należę - Pisnęłam jak najszybciej biorąc kawałek omleta do buzi. Na ustach Bartka pojawił się uśmiech. Bardzo słodki uśmiech.

- A co nie chcesz z mną jechać? Poza tym co byś sama w domu robiła? - Zapytał. No tak, zapomniałam.

- Ah. Oczywiście, że chcę tylko nie widzę sensu, by ci przeszkadzać.

- Słuchaj ty jedziesz, by mi pomóc. Jeśli nie chcesz to nie musisz. - Odpowiedział dość szybko, był strasznie intrygujący, a jego głos... Cudowny.

Uśmiechnęłam się do niego, zabierając talerze. Zabrałam głęboki oddech.

- Co dziś nagrywacie? - Zapytałam myjąc naczynia.

- Koło fortuny z esktrymalmymi zadaniami. Ten kto będzie mieć ich najmniej wykonanych zjada najostrzejszego chipsa. - Westchnął, a ja wbiłam w jego wzrok.

- Żadnego chipsa nie będziesz jeść Bartek. A tylko spróbuj. - Zagroziłam mu. Nie chciałam by coś się mu stało. Wiedziałam co mu grozi.

- Więc muszę to wygrać dlatego mi pomożesz jasnę?

- Jasne - Uśmiechnęłam się do niego szeroko, założyłam buty wychodząc z domu Bartka.

Wsiadliśmy w samochód i pojechaliśmy do domu Genzie.

***

Dojechaliśmy około godziny dwunastej. Weszliśmy do domu, a ja przywitałam się z wszystkimi, zaraz miał zacząć się odcinek. Ustaliłam z Natalką i Karolem, który też miał tam wystąpić, że będe to wszystko przygotowywać.

Spojrzałam na koło fortuny. Wiele ekstremalnych zadań, od kanapki niespodzianki do tatuażu czy kolczyka w nosie. Przełknęłam ślinę. Oby nic z tego nie trafiło się Bartkowi.

- Zaraz zaczynamy! - Krzyknęła Natalką, siedziałam na kanapie w salonie. Do moich oczu dobił się obraz ustalających coś operatorów oraz ostatnie przygotowania.

- Termia ty będziesz jako pomocnik, będziesz wszystko przygotowywać okej? - Skinęłam głową na odpowiedź.

Zerknęłam na zegarek punktualnie wybiła godzina trzynasta, teraz zaczęły się nagrywki.

- A w dzisiejszym odcinku, będziemy robić ekstremalne zadania, które znajdują się na tym kole fortuny! A kto przegra zjada najostrzejszego chipsa na świecie - Wskazał Karol na koło.

Niewiadomo dlaczego, ale się stresowałam. Samym wystąpieniem przed kamerą nie, bardziej bałam się o Bartka. Słyszałam o tym ostrym chipsie dużo rzeczy, tych negatywnych.

Wiedziałam jak może zadziałać na organizm człowieka, jak bardzo może zaszkodzić. Nawet zabić.

- A raczej koło tortury - Dodał Bartek, na co się zaśmialiśmy.

Pierwszy zakręcił Kubicki, na jego nieszczęście wylosował się tatuaż. Wiedziałam, że go nie zrobi. Bałam się coraz bardziej.

- Jak wiecie, nie zrobię sobie to przez moje postanowienie dlatego tracę jendo sercę - Zerwał je mówiąc sobie coś pod nosem.

// Mój Los // Genzie & BartekKubicki [ZAWIESZONE DO ODWOŁANIA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz