// "Jednak go lubię?" //

84 6 0
                                    

Obudziłam się następnego ranka wtulona w Kubickiego. Nie pamiętam co się dokładnie stało. Wiedziałam tylko jedno. To koniec mojej przygody z Genzie. Znów nabrały mi się lekkie łzy w oczach na myśl o tym wszystkim, to wspomnienie będzie ciągnąć się za mną długo. Bardzo długo.

Wstałam ostrożnie z łóżka podchodząc do walizek. Złapałam za białą bluzkę, oversize czarną bluzę oraz długie czarne spodnie. Przebrałam się szybko idąc do toalety. Umyłam twarz i zrobiłam poranną rutynę.

Wróciłam do sypialni widząc Bartka, który wlaśnie ubierał bluzę Genzie. Łzy nabrały mi się do koncików oczu, starałam się to ukrywać. Nie chciałam sprawiać problemu Bartkowi. Wystarczająco, że mieszkam u niego.

Złapałam wzrokiem na jego włosy. Były już dłuższe przypomniały mi się czasy finału Genzie, gdy jego włosy miały ten sam stan. Zmierzyłam wzrokiem telefon ignorując wygląd Bartka. Jedna wiadomość od Karola. Usiadłam na łóżku zmarnowana, wzdychając. Już chciało mi się płakać.

Bartek usiadł koło mnie. Zauważyłam, że zaczął robić się wobec mnie czulszy i mniej cwany, niż na początku.

- Termia wiem, że możesz to przeżywać, ale uwierz mi. Będzie dobrze. - Uśmiechnął się do mnie, klepiąc po plecach. Odwzajemniłam uśmiech wstając.

Ruszyłam do kuchni, spuszczając wzrok na cały salon Bartka. Był cudowny, zerknęłam na napis Genzie, gdy szybko zwróciłam wzrok do siebie.

Bartek robił kawę, jak to miał w zwyczaju. Ja zajęłam się na zrobienie jajecznicy dla nas dwóch. Rozbiłam 6 jajek do miski, dodając przyprawy. Dodałam pieprz sól i jeszcze kilka innych przypraw. Rozgrzałam patelnie smarując 4 kromki chleba masłem. Dokroiłam szczypiorku wlewając mieszankę na patelnie. Zaczęłam mieszać jajka. Po chwili jajecznica była gotowa.

- Herbaty? - Zapytał na co ja skinęłam głową.

Kubicki zajął się za robieniem Herbaty dla mnie, gdy ja ukończyłam robienie jajecznicy. Poszłam z śniadaniem do salonu. Starałam się unikać napisu Genzie jak ognia.

Dosiadł się do mnie Kubicki z gotową herbatą oraz swoją kawą. Zaczęłam odczuwać dziwne uczucie spokoju, gdy byłam przy nim. Zwyczajnie Bartek mnie bardzo uspokajał.

- Więc co teraz z mną? - Zapytałam niepewnie. Wzrok Kubickiego, mówili sam za siebie, że nie miał bladego pojęcia.

- Wiesz Termia. To, że prank się nie udał nie skreśla cię. Żyj tak jak kiedyś. - Mruknąl na co ja za zamarłam.

- Łatwo ci się mówi Bartek. Zbyt bardzo. - Odpowiedziałam biorąc kęs jajecznicy.

- Może troszkę. - Zakpił lekko - Nikt nie powiedział, że musi to być koniec. - Oznajmił. Byłam zaciekawiona.

- Jak nie koniec? Przecież nie umrę. Chodzi mi co dalej mam wrócić do nomarlnego życia? - Odpowiedziałam zaintrygowana.

- Wiesz. Możesz zawsze występować u mnie gościnnie na odcinkach, bądź założyć własny kanał. Nic ci nie szkodzi za przeszkodzie, by występować gościnnie u Genzie. Nikt ci nie karze spisywać cię na straty. "Właśni" widzowie to coś, co pokochasz.

Spojrzałam na niego z rozszerzenymi oczami. Nie byłam w pełni świadom, co Bartek właśnie powiedział. Własna widownia i nagrywanie? Nie. To zły pomysł. Nie nadawałam się do kamery.

- Słucha Bartek nie. - brunet wytknął mnie wzrokiem - nie nadaje się do kamery. Sam przecież wiesz.

- Właśnie, że nadajesz. Na tym odcinku z chrztu, wyszłaś świetnie! Jestem pewnien, że widzowie cię by polubili. - Wstał zabierając nasze talerze i kubki do kuchni, by je umyć.

Nigdy nie zastanawiałam się tak w pełni czy się nadaje czy nie. Mam bardzo niską samoocenę, więc wydaje mi się zawsze jedno i to samo. Czyli, źle.

Ruszyłam do pokoju chcąc przeczytać wiadomości od Karola. Ciekawe czego chciał po wczoraj. Byłam w lepszym zakłopotanym humorze, co odbiło się na moim podejściu o Genzie.

Włączyłam telefon wchodząc na messenger'a. Jedna nie odczytana wiadomości od Friza. Mogłam spodziewać się wszystkiego, a złe myśli przechodziły mi przez głowę cały czas, co teraz. Z lekką paniką otworzyłam chat od Karola.

Hej Termia! Słyszałem od Bartka co się wczoraj stało, tak trochę głupio wyszło. Mogłem jakoś uratować to wszystko. Jeśli chcesz możemy porozmawiać o dalszej współpracy. Oglądałem wczoraj ten odcinek, z chrztu. Wyszłaś świetnie! Uwierz mi widzowie, by cię pokochali. Jeśli chcesz daj znać.

Westchnęłam ciężko odkładając telefon na półkę nocną. Nie chciałam mieć wyrzutów sumienia po tym wszystkim. Dostałam kolejną szansę, czy znowu mam ją zmarnować? Sama nie wiedziałam czeka chce, a tym bardziej czy chce Genzie. Złapałam się za głowę. Powinnam o tym z kimś porozmawiać. Rodzina się mną nie interesuje, a przyjaciółki. Wolę o nich nie rozmawiać. Został mi tylko Bartek. Czy naprawdę jestem skazana na niego?

Wyszłam z sypialni idąc do niego. Zerknęłam na zegarek była 11:35. Bartek dawno powinien być u Genzie.

- Dlaczego nie jesteś u Genzie? - Zapytałam się opierając o blat.

- Dziś dzień wolny mam. Nie chciałabyś gdzieś wyjść? - Zapytał na co ja się zdziwiłam.

- Nieoficjalna randka? - zaśmiałam się lekko.

- A przestań! To, że chce z tobą wyjść nie oznacza randki. - Uśmiechnął się chowając naczynia do szafki.

- Wiem, wiem. Żartuje sobie. - Uśmiechnęłam się do niego. - Karol mi napisał. - Zmieniłam temat

- Co ci napisał? - Zapytał, był jakby "zmartwiony"?

- Chciał rozmawiać o dalszej współpracy sama nie wiem czy tego własnie chce. Zmarnowałam jedną szansę, a co jeśli zmarnuję drugą? Nie chce tego. Sama nie wiem czego chce. - Odpowiedziałam bezsilnie. Co bym mogła chcieć?

- To idealna okazja. Dalsza współparca. Pamiętaj, że masz super doradcę obok siebie.

- Haha no jasne Bartek! - Zaśmiałam się lekko. - To gdzie chcesz mnie wyrwać?

- Wiesz co to niespodzianka? - Zapytał na co skinęłam głową - Główny cel niespodzianek, jest taki, że o nich się nie mówi - Uśmiechnął się jedynie idąc ubrać buty.

Odwzajemniłam uśmiech idąc do sypialni. Chwyciłam za telefon idąc po buty. Ubrałam je i razem z Bartkiem poszliśmy do samochodu. Specjalnie nie patrzyłam ja nawigację.

- Ostrzegam cię. Pamiętaj, że jestem influencerem, nie mam życia prywatnego. - Zaśmiał się

- Wiem przecież haha - Odpowiedziałam.

Bartek miał w sobie coś co nikt inny nie miał. Jednak go lubię? Zadałam sobie pytanie, na którę nigdy nie będę mieć odpowiedzi i raczej nigdy jej nie uzyskam.

~~~
~~~

Mała rekompensata za to, że nie było długo rozdziałów. Może jutro pojawi się następny. Ps. Prawie 1000 słów!

// Mój Los // Genzie & BartekKubicki [ZAWIESZONE DO ODWOŁANIA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz