Mama

214 15 1
                                    

Dotarłem do domu po czym odrazu skierowałem się do kuchni znalazłem nóż i zabrałem go. Zarez z nożem dotarłem do swojego pokoju. Zamknąłem pokój na klucz i wyciągnąłem z pod poduszki żyletkę. Nóż zchowalem na wszelki wypadek pod materac żeby nikt go nie znalazł. Zacisnąłem rękę na żyletce i szybkim ruchem ręki przejechałem ostrzem po swojej nagiej drugiej ręce. Kiedy to robiłem czułem się bezpieczny, czułem się po prostu wolny. Ból pomagał zapomnieć mi o życiu o tym co działo się wokół mnie i jeszcze więcej. Mogłem chociaż przez chwilę poczuć spokój którego na tej ziemi brakuje. Następnie zrobiłem kolejną i jeszcze jedną swoimi oczami patrzyłem jak po moich nartgarstkach spływa krew która następnie kapie na podłogę. Na ten widok uśmiechnąłem się i to pierwszy raz w tym miesiącu szczerze. Jeszcze chwilę patrzyłem na krew ale później oprzytomniałem. Popatrzyłem na rany, były bardzo głębokie. Najgorsze w tym wszystkim było to że nie mogłem powstrzymać kapiącej krwi. Moja mama za 2 godziny miała wrucic do domu co ja jej powiem, że czekam na pogotowie bo sie pociąłem?!
Musiałem szybko zadziałać inaczej się...
-Izuku?-uslyszalem załamany głos mojej mamy za drzwiami- Otwórz te drzwi do cholery jasnej! Powiedzieli mi nauczyciel że jest z tobą źle otwórz te drzwi w tej chwili inaczej pan Aizawa będzie zmuszony je wywarzyć.-powiedziala krzycząc ale też jednocześnie płacząc. Patrzyłem na swoje nardgarstki nie wiedziałem co mogę innego zrobić. Powoli wstałem nagle zakręciło mi się w głowie było mi słabo ahk nigdy, wiedziałem że długo nie postoje na nogach dlatego pobiegłem do drzwi i szybko je odtworzyłem. Odsunąłem się kiedy drzwi szybko się odtworzyły ale cała widoczność mi się rozmazała zamknąłem oczy i nawet nie wiem kiedy upadłem. Wiedziałem że znowu to robię, znowu przez moją głupotę moja mama musi latać że mną po szpitalach, miałem dosyć. To były moje ostatnie musli po których odpłynąłem

Obudziłem się w szpitalu, była to ta sama sala co wcześniej (po suficie poznał) nie mogłem się poruszyć czułem ogromny ciężar na sobie ale nie wiedziałem przez co lub kogo to czuję. Patrzyłem na sufit był biały. Co jakiś czas kręciło mi się w głowie przez co tym bardziej byłem pewien że nie wstanę, ale... przypomniałem sobie mamę otworzyłem szeroko oczy w jednej sekundzie szybko się podniosłem zwracając tym czynem uwagę pielęgniarek. Zanim zdarzyły podbiec odczepiłem od siebie wszystkie  sprzęty i zerwałem się z łóżka. Otworzyłem drzwi z taką prędkością że każdy na korytarzu podskoczył, ale ja nie patrząc na innych odrazu podbiegłem do swojej mamy która miała czerwone oczy po płaczu. Przytuliłem ja z całej siły i się rozpłakałem. Przez chwilę nie odwzajemniała uścisku ale po chwili wtuliłem się we mnie zaczynając płakać. Swoją twarz ukryłem swoją twarz w jej włosach (w tej opowieści mama Izuku jest chuda i ma zawsze rozpuszczone włosy podobnie jak za dzieciństwa Izuku ) szybko ścisnąłem materiał jej bluzki tak mocno że prawie go rozdarłem. Nie chciałem jej opuszczać ale tym bardziej rzeby ona opuszczała mnie...
-P-przepraszam mamo.-powiedziałem bardzo cicho ale na tyle głośno rzeby mogła to usłyszeć.
-To ja cie przepraszam Izuku że niezobaczyłam że już nie dajesz rady. Zawsze byłeś szczęśliwym idealnym synem ale już wtedy podejrzewałam że kiedyś zdejmiesz maskę szczęśliwego dziecka, byłam zawsze na to gotowa ale nie wiedziałam że ty jesteś taki wytrzymały że nawet z chorobą udawałeś tego całego wesołego chłopca.- powiedziała cicho płacząc sle chwilę później zaczęła dusić się płaczem.
Przestałem płakać i wziąłem ją za rękę i zaprowadziłem do mojego pokoju w którym dałem jej tabletkę która znalazłem w szafce na uspokojenie. Po jej minie widziałem że myśli że ma najlepszego syna na świecie. Ale tak nie było. Po chwili zaczęła się uspokajać lekarze stali bez ruchu  a gdy ktoś się zbliżył to go lekko odpychałem mówiąc że dam radę. Moja mama Gdy już się uspokoiła spojrzała na mnie I wstała prowadząc mnie na łóżko szpitalne.
-Izuku ja jestem najgorszą matka na świecie. Jesteś chory fizycznie jak i psychicznie a jeszcze na dodatek musisz sie mną opiekować bo mam raka a przed chwilą olałeś dużo lekarzy skupiając się tylko na moim zdrowiu przepraszam że nie mogłam ci pomóc- mówiła coraz bardziej się załamując.
-Mamo jestem twoim synem możesz na mnie polegać cały czas.
-Izuku nie mogę być z tobą całe twoje życie dobrze o tym wiesz, ale chce żebyś wiedział że ty będziesz mojim najlepszym synem przez całe moje życie- mówiąc to przytuliła mnie z troską
-C-co chcesz mi przez to przekazać-ostrożnie zapytałem domyślając się odpowiedzi. Ostatnio dziwnie się zachowywała była bardziej spięta i zestresowana. Na początku myślałem że to może przez pracę ale później zobaczyłem że to nie przez pracę tylko przez to że  odezwała się jej choroba myślę że mogło jej się...
-Izuku mój rak się pogorszył lekarze mówili że..
-Co?!
-Prawdopodobnie nie przeżyje do jutra

✨️Jeśli podoba się wam ta historia to zachęcam do zostawienia po sobie gwiazdki✨️

Dziękuję

°•Life•° - Depressed IzukuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz