Tajemnica

155 10 1
                                    

Przeszedłem przez drzwi swojego pokoju i szybko je zamknąłem. Powoli się rozpakowałem i usiadłem na łóżku. Popatrzyłem na swoje nardgarstki jedna ręka była blada a druga sina. Wyglądałem z pewnością jak trup. Nie lubiłem na siebie patrzeć czułem do siebie obrzydzenie. Nie nawidzilem siebie za to co zrobiłem. Niespodziewanie do mojego pokoju wszedł pan Aizawa.
-Izuku musimy porozmawiać.
Pokiwałem głową I spojrzałem na podłogę. Czekałem aż czarnowłosym pierwszy zacznie gadać. Nie musiałem długo czekać.
-Z tego co wiem to twoja mama zmarła...-popatrzył na mnie ale ja na niego nie. - Po tym co słyszałem w gabinecie pielęgniarki będę mieć na ciebie oko. Nie wąż mi się zrobić jakieś głupiej rzeczy jasne?

W odpowiedzi pokiwałem głową ciągle nie odrywając wzrokubod podłogi. Myślałem o mamie o jej pięknym uśmiechu. To ona była że mną w trudnych chwilach. To ona mnie wspierała. To ona mnie uczyła chodzić. To ona mnie kochała...

Nawet nie zauważyłem kiedy ale nauczyciel mi się przyglądał. Gdy na niego spojrzałem odrazu zesztywniał.

-To znowu te tabletki - zapytał

- Tak

- Daj mi je

- Nie

- Daj mi te taetki są dla ciebie niebezpieczne masz w tej chwili je oddać inaczej zabiorę je siłą.

- Nie poradzę sobie bez nich. Mam ataki prawie co chwilę! - krzyknąłem pod wpływem emocji.

Pan Aizawa do mnie podszedł i wyrwał mi tabletki potem skierował się do drzwi ale zanim wyszedł powiedział

- Trzy razy w tygodniu chce cie widzieć u pielegniarki będzie sprawdzać Twoje zdrowie.

Po tych słowach wyszedł z pokoju zostawiając mnie samego ZNOWU.
Miałem dosyć. Zmęczony padłem na łóżko i nie wiedziałem co ze sobą zrobić dlatego postanowiłem posprawdzać social media.

*Skip time*

~~~~Katcchan~~~~
Był wieczór szykowałem sobie kolacje. W salonie siedziało kilka osób które ciągle paplały. Była to kosmitka urasriti przewodniczący mieszaniec i zasrany czerwonowłosy. Nigdzie nie widziałem deku co mnie trochę zmartwiło. Mama powiedziała mi wszystko co wiedziała o izuku. Ponoć często ma ataki paniki i jego matka zaopserwowała u niego początki anorekcji. Dużo nie myślałem bo do kuchni wszedł izuku nie sorry on wbiegł do tej kuchni. Dorwał się do jakieś stawki i zaczął wszystko z niej wywalać. Wszyscy na niego patrzyli. Ale tylko ja zobaczyłem że dusił się i cały się trząsł. Bez zastanowienia podbiegłem do niego. Złapałem go mocno za nardgarstek. Jego drugą rękę przyłożyłem do swojej klatki piersowej.

- Izu popatrz na mnie. - gdy to zrobił kontynuowałem. - Odychaj razem ze mną okej? - teraz zobaczyłem że ledwo stoji na nogach dlatego przesunąłem go i posadziłem na krześle w kuchni - Deku oddychaj

Po chwili chłopak próbował przestać się dusić i mu się to udawało.

-Jeszcze tylko chwilę - powiedziałem szeptem do niego - wdech wydech

Zielono włosy zaczął normalnie oddychać. Wziąłem go i posadziłem na kanapie. Uraraka do nas podbiegła i ostrożnie złapała izuku za ręce. Brokuł skulił się i szepnął cicho ale na tyle głośno by wszyscy to usłyszeli.

- Przepraszam...

- Deku nie przepraszaj możesz na nas liczyć. - powiedziala urasriti.

- N-nie powiecie nikomu...proszę

-Oczywiście że niepowiemy jesteśmy przyjaciółmi ale... przepraszam za moje ego ale to był atak paniki? - zapytał czewonowłosy.

Posłałem mu mordercze spojrzenie i odpowiedziałem.

- a co ślepy byłeś!? SPRÓBUJ KOMÓŚ POWIEDZIEĆ TO ZAMIENIĘ TWOJE ŻYCIE W PIEKŁO! - syknąłem

- dobra sorry.

- zapomnijmy o tym.

Boże Przepraszam za tak długą przerwę nie miałam czasu pan od plastyki się na mnie uwziął.

Jeszcze raz przepraszam mm

Tak mniej więcej wyglądają pokoje




°•Life•° - Depressed IzukuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz