2. Pogrzeb dyrektorki oraz energol max 🤨

156 15 26
                                    

POV: Edgar

Po wczorajszym incydencie z fang'iem, okazało się że dyrektorka zmarła na zawał. Dzisiaj w szkole odbywa się jej pogrzeb, zostanie pochowana na boisku szkolnym. (Już nigdy moja stopa tam nie postanie)

Dzisiaj kiedy wstałem, znowu słyszałem dziwne stukanie dochodzące z sypialni moich rodziców. Mówili mi że dzisiaj idą szybko do pracy, więc nie powinno nikogo być w domu. Postanowiłem że żyje się tylko raz, i wszedłem do sypialni rodziców. Tam zastałem łóżko w kształcie nugettsa z kurczaka, które jeździ na motorze i ucieka przed stadem poduszek z twarzą sigmy. Szybko opuściłem pokój ponieważ czułem, że moja twarz przybiera wyrazu sigmy (Już od dawna jestem ukrytą sigmą)

Mój stan psychiczny po tym ucierpiał i muszę chyba wrócić do mojej playlisty "Sad Songs". Kiedy ochłonąłem trochę po tym bardzo emocjonującym wydarzeniu, zszedłem na dół zrobić sobie śniadanie, ale kiedy mijałem telewizor, zauważyłem że jest odpalony na nim netflix. Zignorowałem to, bo pomyślałem, że to rodzice zostawili telewizor włączony.

Wtedy jeszcze nie wiedziałem, jak dużo w moim życiu zmieni głupi Netflix.

Zacząłem sobie przygotowywać śniadanie, kiedy zauważyłem, że Max zostawiła u mnie swój bidon z jej energolem. Pomyślałem, że w sumie chvj w to skoro to tylko energol, i najwyżej skończe jak dyrektorka. Wziąłem łyka magicznego energola Max, i o kurwa był dobry. Smakował jak lód jagodowy pomieszany z czekoladą, nie czułem jakiegoś wielkiego przypływu energii. Jednak Max jest od tego uzależniona, więc na nią jakoś mocniej działa pewnie.

timeskip

Było nie pić tego energola, teraz czuje jakbym zjadł w chvj ostrego kebaba, a ja wziąłem tylko łyczka jakiegoś tandetnego energola Max.

Przyszedłem już do szkoły w towarzystwie Brock'a, którego spotkałem nie daleko szkoły. Brock od zawsze podkochiwał się w Max, więc postanowiłem mu pomóc. Moim zadaniem było zamknięcie ich w sali od biologii (mam flashbacki z łazienką). A po zakończeniu następnej lekcji, jaką była matematyka miałem ich otworzyć. Ale jako iż jestem mega zajebisty to utrudnie zadanie Brockowi.

Szukałem Max po całej szkole, kiedy wreszcie ją znalazłem poinformowałem ją o planach Brock'a. Na mówiłem Max do próbowania uwodzenia go. Max nie chętnie się zgodziła, ale kiedy zaproponowałem jej maka to się od razu zgodziła.

time skip (do lekcji biologii)

Kiedy lekcja biologii się zakończyła, podszedłem do nauczyciela jakim był Cordelius, i powiedziałem że ja mogę zamknąć sale a później od niosę klucz do pokoju nauczycielskiego (nazywam go pokojem zadymy bo zawsze tam krzyczą i piszczą). Na moje szczęście, a bardziej szczęście Brock'a nauczyciel się zgodził. Kiedy Brock został sam w klasie z Max i Bullem, rzuciłem na ziemie pięcio złotówke, a Bull szybko wybiegł z klasy i się na nią rzucił.

Wtedy to zamknąłem salę i puściłem oczko do Max. Moim planem otwarcia ich było pójście do pokoju nauczycielskiego po proszenie o klucz bo "coś się zapomniało", i sprawa załatwiona.

Zaczęła się matematyka, a energol Max (dalej jej nie powiedziałem o tym) domaga się wyjścia. Jako iż mamy matematykę z Rosą, która powinna uczyć biologii, ale ma duże ambicje. To nie pójde do toalety, bo jak tylko podejdziesz do tego kwiatostanu, to ten bezkomórkowiec zaczyna zakładać na siebie kwiaty i nic do siebie nie dopuszcza.
Czuję, że zaraz się ostro tu zesram, i kiedy już prawie się zesrałem, do klasy wbił bardzo spóźniony Kieł. Jako iż niestety miejsce koło mnie było wolne to ten ułom, koło mnie usiadł.

Kieł zaczął coś do mnie gadać, ale ja go nie słucham tylko rysuje coś w swoim rysowniku. Ostatnio kupiłem sobie nowe długopisy z kolorami mięsa, oraz z niedźwiedziem (sraką).

-Co ty tu za album rysujesz - Kieł zapytał mnie jakby oczu nie miał

-Żaden album ułomie tylko podcast pt. "Jak wyjść z bólu egzystencjalnego" - odpowiedziałem mu z wyraźną dezaprobatą.

Chyba słowo "ułom" wybrzmiało za głośno bo cała klasa w tym nauczycielka przebrana za kwiatowego furasa patrzyła sie na mnie jak na co najmniej debila. Nauczycielka podeszła do mnie, narysowała w zeszycie wielkie czerwone jeden i obok niego kwiatek (jej podpis, składa go wszędzie).

Kiedy nauczycielka odeszła, Kieł kontynuował rozmowę.

- Dlaczego akurat ten podcast?
- Bo jak koło ciebie przebywam to nabieram wewnętrznego bólu - odpowiedziałem mu.

Poczułem, że sraka jest coraz bliżej zapomniałem o niej przez ten czas. Jako iż czułem, że dłużej nie wytrzymam wstałem z krzesła, krzyknąłem na całą klasę.

-Przepraszam was kochani, ale łapie mnie sranie - krzyknąłem na cały głos, wybiegłem z sali i szybko udałem się do kibla.

POV: Max

Kiedy Edgar zamknął nas w sali starałam udawać zdziwioną i zagubioną. Wtedy to Brock, złapał mnie za ręce i próbował mnie uspokoić. Co mu nawet wyszło, wtedy zaczełam zgrywać chętną pocałunku. (Nie brzydziłam się nim, w sumie jest ładny)

Wtedy zaczął składać mi pocałunki i zrobił mi malinkę na szyji. Postanowiłam zgrywać niedostępną, więc odsunęłam się od niego i przecząco pokręciłam głową. Ten objął mnie w talii i zaczął przytulać. W pewnym momencie włożył mi ręke pod koszulkę i zaczął zataczać kółka na moich ramionach oraz na klatce piersiowej.

POV: Edgar

Kiedy już udało mi się okiełznać tego potwora z bagien, wyszedłem z kibla. Przypomniało mi się nagle, że muszę otworzć drzwi Max i Brock'owi. Więc szybko pobiegłem do pokoju nauczycielskiego i po prosiłem o klucz.

Otworzyłem salę od biologii, a z niej wyszli weseli Max i Brock, zdziwiło mnie to. Niby Max miała udawać, a może faktycznie Brock się jej spodobał. Pewnie jutro mi to zradzi, bo nie umie trzymać niczego w tajemnicy.

------------------------------------------------------
894 słowa

Sorry, że rozdział bardziej wygląda jak ship Max x Brock, albo historie gastryczne Edgara. Ale w następnym rozdziale odpierdoli się na grubo.

Jutro 30.01 19:30

"Bycie gejem nie jest takie proste" - Edgar x KiełOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz