6

4 2 0
                                    

ELIZA

-Eli!!! Pada!!! - wrzasnęła Nancy gdy tylko przekroczyła próg mojego domu.

-A co ty pierwszy raz deszcz na oczy widzisz? - zapytałam wychodząc z kuchni. W ręku trzymałam kubek z kakao. Podałam go dziewczynie od razu gdy zdjęła pelerynę i kalosze.

To było właśnie najgorsze że gdy się rozpadało, to rozpadało się już na dobre. Dlatego właśnie dziewczyna która stała przede mną mimo że było lato i dwadzieścia stopni na plusie, była zmarznięta i przemoczona do suchej nitki. No dobra może przesadziłam. Do dwóch suchych nitek.

-Nie - uniosła kubek do ust - ale pada tak rzadko że chyba nikt nie pamięta jak wygląda deszcz. I nie twierdzę że nie ma wyjątków takich jak na przykład ty.

-Ze spokojem Nanc, rozumiem. Chcesz obejrzeć tak wiesz wpasowując się w pogodę.....

-Deszczową Piosenkę? Oczywiście że tak.

-No to świetnie Will już włączył.

-Zaraz co? A on nie wyjechał?

-Nie okazało się że zostaje u Patrycji jeszcze tydzień.

-Ooooo. A to niespodziewanka.

-Czy ty zawsze musisz używać jakieś dziwne określenia?

-Eli znasz mnie. Po za tym tego słowa używa moja mama więc będę tak mówić.

-Dziwię się czasem w jaki sposób masz takie głupie pomysły.

-Talent - udała się do salonu. A ja tylko przewróciłam oczyma.

To wspomnienie wykuło się w mojej pamięci chociaż nie było w najlepszą pogodę. To najlepiej się bawiłam. Pamiętam że gdy skończyliśmy oglądać poszliśmy poskakać w deszczu. Wróciliśmy kompletnie przemoknięci i zziębnięci ale szczęśliwi. Moja mama widząc nas w takim stanie była przerażona. Martwiła się że będziemy chorzy i miała rację kolejne kilka dni każdy z nas spędził w łóżku.

Teraz natomiast siedziałam i patrzyłam jak w okno dudnią krople deszczu.

-Elizabeth Walente czy ty w ogóle uważasz na to co mówię czy tylko patrzysz się bez czynnie w okno – gwałtownym ruchem głowy oderwałam wzrok od okna i popatrzyłam na wkurzoną nauczycielkę języka Angielskiego.

-Jaaaa....... Przepraszam pani profesor. - Skuliłam się mrucząc jeszcze do siebie żeby jej przypadkiem żyłka nie pękła. Pośpiesznie zaczęłam notować to co było napisane na tablicy.

*-()-*

- Psss – odwróciłam się powoli patrząc na Willa który siedział centralnie za mną.

-Czego dusza pragnie – szepnęłam odwracając się z powrotem.

-Błagam odwróć się – zrobiłam to o co mnie poprosił.

-Ryzykuję życiem. Jędza już się na mnie wystarczająco zdenerwowała.

-Ja chcę tylko wiedzieć jaki był temat lekcji.

-Will. Minęła połowa lekcji a ty mnie pytasz o jej temat?

-Tak. Bo Pati do mnie napisała że wiedzą jaka jest płeć.

-Jaka?

-Chłopiec. Będę miał siostrzeńca – powiedział podekscytowany.

-To cudownie. Napisz jej że gratuluję.

Naucz mnie czuć na nowo ( Trylogia Uczuć) tom 2     15+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz