Umieram słodko, bez żalu,
Świat nie jest łaskawy,
Ale przecież nie jest taki zły.
Odpłaca się złem za zło,
Więc jakbyśmy mogli go winić?Czy właśnie to nie czyni go dobrym?
Mamy siebie nawzajem
I chociaż słońce już nie świeci,
A wszystkie gwiazdy spadły,
To mogę być blisko ciebie.Umieramy cicho,
Bez smutku.
Spadam z nieba,
By dotknąć cię po raz ostatni.
Też czujesz te iskierki?Dotykam dmuchawców,
Ale one pod moimi palcami
Rozsypują się.
To ja mam nad nimi władzę,
Chociaż ich nie stworzyłem.Mogę zakończyć coś,
Czego nie zacząłem. To niesprawiedliwe.
Tak samo zakańczam nasze żywoty.
Tylko nie umiem zrozumieć jednego:
Skąd w mojej dłoni znalazł sięZakrwawiony nóż?
CZYTASZ
The dead rarely cry ➳ Jegulus (Trilogy vol. 2)
Fanfiction❝Ponieważ kochałem, Ale wolałem na odległość❞ Nigdy bym się do tego nie przyznał, ale byłem romantykiem. Kochałem róże i gdyby mi je ktoś podarował - pokochałbym go na zawsze. To nie było jednak konieczne, miałem już kogoś do kochania. (Nie)mojego...