ROZDZIAŁ III

44 5 0
                                    

E:dosyć tego!
P:co?
E:nie ma żadnego z nich tak samo jak pół szkoły!
Wi:spokojnie
E:idziemy za szkołe
P:Nie!
E:bo?
P:bo tak Fil- znaczy poprostu nie!
E:okej czyli tam jest Filip

Poszłam za szkołe a za mną cała reszta weszłam w tłum ludzi i doszłam do samego początku nagle zobaczyłam Filipa i Nikodema jak się biją...

E:co tu się dzieje!? FILIP! STOP!

FILIP:
Biliśmy się dyło dość dużo aż za dużo krwi... Nagle usłyszałem głos Emilki "FILIP! STOP!"
Przestaliśmy się bić...

N:o Emilcia moja ukochana przyszłaś
E:odczep się obe mnie! Co to ma znaczyć?!
F:jak by ci to wytłumaczyć...
E:zwyczajnie! Obiecałeś mi że bić się nie będziesz! I mówiłam ci już coś!
F:Emilka-
E:nie, nie ma żadnego Emilka po co w ogóle to robicie!?
N:bo jestem lepszy
E:oby dwaj lepsi nie jesteście! Myślałam że jest w was trochę rozumu a jak widzę to nie ma go wcale!
N:ztobiłem to dla ciebie a ty nie doceniasz!?
E:nie jak byś coś porządnego zrobił to może bym doceniła ale nie w taki sposób!
F:Emilka chciałem dla ciebie dobrze...
E:tak dobrze aż za dobrze i pogorszyłeś sprawę! Filip po tobie bym się tego nie spodziewała, sprzątanie tu teraz i idziecie do higienistki a do mnie ani jeden ani drugi się nie odzywa! -odeszła
F:Emilka! Proszę cię!

Emilka odeszła już daleko. Zamurowało mnie to co powiedziała... Serce pękło mi na mnóstwo kawałków nie potrafię z nią nie rozmawiać... Poszedłem na ławkę obok Dawida

D:łooo stary
F:weź się nawet nie odzywaj
D:Emilka była nie zadowolona
F:wiesz jak to jest nie odzywać się do ukochanej osoby?
D:no nie
F:też nie wiedziałem a już wiem jest to okropne! Jeszcze się na mnie wkurzyła i to dość mocno...
D:spokojnie chodź do higienistki tak jak Emilka mówiła opatrzy ci ranę na czole bo masz i to dość głęboką...
F:yhm

Poszłem razem z Dawidem do higienistki... Nie mogę się pozbierać bo słowach Emilki... Zależy mi na niej! Nie pozwolę żeby tak nagle zniknęła! Po kilku minutach wyszedłem i zadzwonił dzwonek poszedłem z Dawidem do klasy...

Pani:boże Filip co ci się stało?!
F:nic takiego...
Pani:byliście u higienistki
D:tak właśnie wróciliśmy
Pani:dobrze usiądzcie
F:yhm
D:dobrze

Usiadłem na swoim miejscu i jakoś ta lekcja miała...

EMILKA:
Od razu jak tylko zobaczyłam że Filip i Nikodem jak się biją to się wkurzyłam Filip mi coś obiecał... Myślałam że tego nie zrobi a zrobił... Jest mi głupio że zrobił to dla mnie ale był ranny oboje byli ranni powiedziałam im to co miałam powiedzieć i wróciłam załamana do szkoły a za mną Mają i Kasia

M:Emilka!
K:Emilka spokojnie!
E:spokojnie!? Wiesz jak mi głupio że przeze mnie mogli wylądować nawet w szpitalu!
M:nie przez ciebie...
E:przeze mnie bo to o mnie się bili... -łzy ciekły mi po policzku
K:Emilka nie płacz to nic przez ciebie to przez ich głupoty, wiesz że Filip by tego nawet nie zrobił...
E:by nie zrobił a zrobił a mówiłam mu że jak się pobiją to...
M:to?
E:że dalej nic nie pójdzie...
K:Emilka czy ty chcesz nam powiedzieć...
E:nie wiem już nic sama...
M:Emilka nie zrobisz sobie ani jemu tego
E:mogę pobyć sama przez chwilę?
M:jasne...
K:jak by co czekamy pod klasą...rh

Poszłam do toalety i lekko się popłakałam. Zależy mi na Filipie mogę nawet powiedzieć że go kocham ale nie chciałam żeby się bił dla mojego dobra skoro wie że mi się nic nie stanie... Gdy zadzwonił dzwonek poszłam do klasy i ta lekcja szybko minęła. Na przerwie do mnie i dziewczyn podeszli chłopaki nawet Filip poprostu byliśmy wszyscy...

P:Emilia...
E:luz
P:skąd wiesz co chciałem powiedzieć?
E: "Emilia nie chciałem ciebie okłamywać ale Filip to mój przyjaciel i mu obiecałem" nie znam cie od dziś Paweł
P:słowo do słowa powiedziała to co miałem na myśli...
K:dobra Emilka jest mega dobra
E:no widzicie

Popatrzyłam na Filipa z zażenowaniem ale widziałam że jest smutny i chce coś powiedzieć ale nie może...Muszę z nim o tym jeszcze porozmawiać

E:ej o której dzwonek?
D:dokładnie za czternaście minut
E:okej.

Wzięłam Filipa za ręke i zaciągnęłam do szatni  w której nikogo nie było

E:słucham...
F:.. Emilka ja na prawdę nie chciałem...
E:ale to zrobiłeś Filip prosiłam cię o jedno...
F:przepraszam...
E:yhm wiesz że przepraszam to nic
F:wiem ale też wiem, że nie chce cię stracić...
E:ja ciebie też więc masz szansę pierwszą i ostatnią
F:na prawdę?
E:tak -rozłożyłam ręce do przytulasa
F:dziękuje! -przytulił mnie bardzo mocno i uniósł
E:wiem, że się cieszysz ale mnie postaw
F:dobrze i dziękuje nie przeżył bym tego, że mam się do ciebie nie odzywać
E:przeżył byś przeżył
F:nie
E:haha dobra wracamy?
F:yhm ale jedna nie typowa rzecz
E:jaka?

Filip zbliżył się do mnie i mnie pocałował w usta... Odwzajemniłam...

F:wiem, nie mogłem ale musiałem
E:zostawię to bez komentarza, chodźmy do reszty
F:okej

FILIP:
Byłem na prawdę smutny bo zależało mi na Emilce. Gdy poszliśmy z chłopakami do dziewczyn ciągle patrzyłem się na Emilke chciałem się odezwać ale nie potrafiłem w pewnym momencie zaciągnęła mnie do szatni. W tym momencie wszystko jej wytłumaczyłem i mi wybaczyła! Cieszyłem się i to bardzo się cieszyłem gdy mieliśmy już wychodzić musiałem to zrobić no sorry ale bym nie wytrzymał i ją...pocałowałem! Jej malinowy smak ust! Boże już się w nich zakochałem! Ale już za niedługo chyba jak się zgodzi to będe tak mógł codziennie! Wróciliśmy do reszty byłem bardzo szczęśliwy

P:o jesteście
E:tak już przyszliśmy
D:a ty co Filip taki uradowany?😏
F:ja nie -nie mogłem im powiedzieć o tym pocałunku
M:mhm i co widzieliście się?
E:tak
F:takk
Wi:już wiadomo czemu Filip był szczęsliwy
E:co macie teraz?
P:nie wiem xD
Wo:chyba Niemca
M:współczuje
Wi:dzięki wiecie? A wy co?
K:yyy chyba nie wiem ha
M:emmm Emilka?
E:a skąd ja mam go wiedzieć ty zawsze wiesz co mamy
P:hahahaha
M:a to co ja notatnik? Haha
K:ha nie no idziemy poszukać gdzie są wszyscy z klasy
E:tak
M:to my idziemy paa!
Chłopaki:pa!

Dziewczyny odeszły a my poszliśmy pod klasę od Niemieckiego

P:Filip gadaj co się działo w szatni!
D:ciekawi jesteśmy!
Wi:co za romanse były!?
Wo:wiemy że to nie było że się pogodziliście!
F:dobra, dobra ale się zamknać i ani słowa nikomu nawet Emilce bo się na mnie obrazi
P:dobra, dobra gadaj
F:no to jak mi wybaczyła i no jak mieliśmy wychodzić to nie wytrzymałem i ją...
Wi:czy ty ją!
Chłopaki:pcałowałeś!?
F:ciiii!
P:sorka ale to co?
F:no tak ale mnie tak do niej ciągnie no nie wytrzymałem!
Chłopaki;wooooowww
D:czyli coś z tego będzie, coś dużo z tego będzie
Wo:stary ale masz szczęście w życiu do miłości
F:no ale ani słowa nikomu!
P:luz
Wi:luz wbluz
Wo;na luzie arbuzie
D:nie powiemy nie masz się czego przejmować
F:no ja mam nadzieję

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Miłego dnia/nocy🌺⭐
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ta miłość będzie trwać wiecznie!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz