Rozdział 8

23 2 0
                                    

Po wejściu do środka od razu wraz z Arią i Olivią skierowałyśmy się do kuchni. Zastałyśmy tam Daniego i kilku innych chłopaków pijących wódkę. Jak zwykle. Cały Dany. Kochał wódkę i wszystko co z nią związane.
-Cześć, chłopaki-powiedziała Aria.
-No, hej laski. Co tam?-powiedział jeden z chłopaków. Był już lekko wstawiony. Podejrzewam, że jak każdy. Doszłam do wniosku, że nie będę dłużej czekać. Po prostu wzięłam sobie drinka, i wypiłam na raz. Moje koleżanki postanowiły jednak napić się wódki. Jak zawsze.

Była godzina 20:30. Upiłyśmy się już z dziewczynami dość mocno. Aria już nawet zaliczyła numerek z jednym chłopakiem. Ja co chwila albo tańczyłam, albo rozmawiałam z Danym. Okazało się, że nawet fajny z niego gość. Zachowuje się jak dzieciak, ale jest całkiem spoko.
W pewnym momencie postanowiłam pójść na dwór zapalić fajkę. Było mi już tam tak gorąco, że już ledwo wytrzymywałam.
Po wyjściu na dwór od razu zrobiło mi się lepiej.
A jednak nie.
Nie zrobiło mi się lepiej.
Bo był tam ON.
Mój szkolny wróg.
Caden.
Co on tu wogole robił? Był zaproszony na domówkę Daniego? Nie, to nie możliwe. Dany by go nie zaprosił. Dobrze wiedział jak ja z Cadenem się nienawidzimy. Nie było więc możliwe, że Dany by go zaprosił. Chyba, że Caden sam się tu wprosił. Więc trzeba było go wyprosić w takim razie.
-Ej, Caden. Wydaje mi się, że Dany Cię tu nie zapraszał-powiedziałam wypuszczając dym z ust. Byłam lekko nawalona, ale jeszcze kontaktowałam. Na całe szczęście.
-A co, to impra zamknięta?-zapytał z irytacją w głosie.
Spojrzałam na niego z wyższością, ale doszłam do wniosku, że nie chce mi się z nim kłócić.

Równo o 00:00 zaczęliśmy grać w butelkę. Zaczął gospodarz. Gdyby nie to, że wszyscy byli najebani i już coraz mniej kontaktowali prawdopodobnie nikt by nie grał. Wypadło najpierw na Amandę. Gra polegała na całowaniu się z osobą na, którą wskazała butelka. Amanda była bardzo puszczalską laską, dlatego żaden chłopak nie zbytnio chciał z nią chodzić.

Po dwudziestu minutach padło na mnie. Musiałam zakręcić butelką. A więc zakręciłam. Butelka krążyła, krążyła, krążyła. Aż w pewnym momencie zatrzymała się na...

"With you always..."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz