Aiden spojrzał na kilka pierwszych pytań.
1. Co jest głównym składnikiem dekoktu pichtowego?
2. Kto jako pierwszy odkrył i opisał działanie belladonny?
3. Wymień wszystkie możliwe zastosowania rivanolum.
4. Opisz najważniejsze punkty przyrządzania...
Westchnął głęboko, czując, że to może być ciężka przeprawa, wziął do ręki pióro i zawiesił je nad kartką, zastanawiając się nad odpowiedzią na pierwsze pytanie. Zamiast pisać, przez większość czasu po prostu myślał, starając się sobie przypomnieć cokolwiek z lekcji bądź też z podręcznika. Miał wrażenie, że jego umysł powoli zaczyna parować, kiedy pochylał się nad testem i wodził wzrokiem po literach, jakby chciał samym swoim spojrzeniem zmusić je, by ujawniły mu odpowiedź na pytanie... i jednocześnie muskał końcówką pióra swoje wargi. Lubił to robić, kiedy pisał. Pomagało mu się to odprężyć i skupić swoje myśli na zadaniu. Łapał w wargi sam czubek i powoli z nich wysuwał, przygryzając sama końcówkę.
Zastanawiał się właśnie nad kolejnym zastosowaniem rivanolum, kiedy uświadomił sobie, że od jakiegoś czasu czuje dziwne mrowienie na swojej skórze. Nie podnosząc głowy, poderwał wzrok i natychmiast został uderzony pochłaniającym spojrzeniem przyglądających mu się czarnych oczu.
Zrobiło mu się gorąco.
Mistrz patrzył na niego tak... jakby próbował połknąć go swoim wzrokiem. Aiden czuł, jak to natarczywe spojrzenie spływa mu przez oczy do gardła, potem do żołądka i jeszcze niżej... pobudzając to, co powinno pozostać uśpione. Był na lekcji, do cholery! Pisał sprawdzian! Nie mógł... myśleć o tym, jak bardzo chciałby, żeby Mistrz...
Do diabła!
Czując, że jego policzki pokrywa rumieniec, oderwał spojrzenie od mężczyzny i skierował go z powrotem na kartkę. Ale litery zaczęły mu się rozmywać przed oczami.
Przez chwilę pisał, próbując przelać na papier cokolwiek, co tylko przyszło mu na myśl, ale nie potrafił się skupić. Doskonale wiedział, dlaczego Mistrz tak na niego patrzył. Dlatego starał się już nie wkładać pióra do swoich ust, ale zawsze robił to nieświadomie. Po pewnym czasie, kiedy odpowiadał na pytanie siódme, odkrył, że znowu to robi. Wyciągnął pióro z ust i mimowolnie zerknął na siedzącego przy biurku mężczyznę, ale natychmiast tego pożałował, kiedy poczuł, jak jego wygłodniałe spojrzenie wgryza się w niego i ponownie pobudza dolne partie jego napiętego ciała.
Nie, nie powinien... musi skupić się na teście. Nie na nim. Nie na tym, jak Mistrz na niego patrzy. Nie na tym, jak bardzo chciałby...
Ale wtedy jego spojrzenie padło na kolejne pytanie.
8. Opisz skutki działania halucynogennego wywaru ayuhuasca.
Oczy Aidena zabłysły. Przynajmniej na jedno pytanie doskonale znał odpowiedź. Zawiesił dłoń nad kartką i już miał zacząć pisać, kiedy nagle zawahał się.
W jego głowie, początkowo niepewnie i nieporadnie, ale po chwili rozrastając się coraz bardziej, zakiełkował pewien pomysł.
A jeżeli by tak...?
Ale czy... miał odwagę to zrobić?
Przełknął ślinę. Paliła go w przełyku swym gorącem. Jego policzki piekły, a serce łomotało w bramy jego umysłu, domagając się uwagi.
Wiedział, że kiedy tylko podniesie wzrok, znowu ujrzy to... przeszywające spojrzenie.
Mocniej zacisnął palce na trzymanym w dłoni piórze.
CZYTASZ
Mistrz i Chłopiec
Romance"Za co go tym razem ukarze? Za niestosowny ubiór? Za patrzenie na swego Mistrza tymi przeklętymi zielonymi oczami? Za irytowanie go i wieczne prowokowanie? Za to, że myślał tylko o jego odsłoniętej smukłej szyi, o idealnie dopasowanej koszulce, któr...