- źle się czuję... nie powinienem tego tak odwoływać... - powiedziałem do telefonu w którym była widoczna twarz Jisunga.
- przecież to nie twoja wina... A po za tym co ci tak na nim zależy... - Han zrobił ten swój głupi uśmieszek i poprawił się na łóżku wywołując głośny odgłos w słuchawce.
- przestań... poprostu głupio się czuję. - opuściłem głowę i patrzałem się w ściane. - dobrze wiesz, że trudno mi zawierać znajomości... wkońcu mam tylko...
- tylko mnie... wiem... - Han zawiesił się na chwilę a w jego oczach zobaczyłem błysk.
- Han? Co jest...? - zacząłem się lekko denerwować - H-han...
- mam plan - na twarzy Jisunga pojawił się widzoczny uśmiech i szybko wstał z łóżka.
- j-jaki...? - zająkałem się widząc Blondyna biegającego po pokoju i szukającego czegoś - bądź Gotowy na 20 - uśmiechnął się I zakończył rozmowę.
To było dziwne, domyślałem się trochę co chciał zrobić ale postanowiłem nie wnikać w to bardziej I zrobić to co mi powiedział. Po chwili dostałem jeszcze wiadomość od Jisunga o treści "upewnij się że Chan będzie w pokoju" uśmiechnąłem się na to i po chwili do pokoju weszła jedna z pokojówek.
- paniczu, obiad jest już gotowy. - ukłoniła się mi, a następnie wyszła z pokoju czekając na mnie.
- proszę ciociu nie nazywaj mnie paniczem... - błagałem gdy szliśmy w kierunku sali.
- dobrze Felixie - uśmiechneła się do mnie gdy dotarliśmy już na miejsce.
Nie lubiłem mojego prawdziwego imienia Yongbook było trudne i kojarzyło mi się z moim ojcem, bo przecież jego syn nie może mieć normalnego imienia. Wolałem używać drugiego imienia Felix to imię nadała moja Mama... zmarła gdy miałem 5 lat... Była uczciwą, dobrą osobą a i tak zachorowała... to straszne...
- Hej Chan, co dzisiaj robisz? - Spytałem podczas jedzenia obiadu.
- Mam kolację. Cicho siedź. - szepnął z poważną miną. - a co? Znowu chcesz uciec?
- nie... myślałem że coś razem porobimy... ale- - nie dokończyłem bo mój ojciec przerwał stukając pięścią w stół.
- nie rozmawiać. - powiedział stanowczym głosem a ja siedziałem już cicho do końca. Nie chciałem kolejnych problemów.
Po zjedzonym obiedzie zostało tylko coś do załatwienia więc szybko to minęło, zanim się obejrzałem była 19. Szybko poszedłem do łazieńki, wziąłem pryśnic i ubrałem czarne dżinsy z beżowym sweterkiem. Po chwili siedzenia dostałem wiadomość od Hana.
Wiewiórka:
Upewniłeś się że nikt ci nie wejdzie?Felka:
Tak, spokojnie
Kiedy powiesz mi p co chodzi?Wiewiórka:
Niczym się nie przejmuj (:B
yłem trochę zestresowany, gdy wyjrzałem przez okno na niebie wisiał piękny pełny księżyc a obok niego milion gwiazd. Żadko kiedy była widoczna pęłnia więc zachwycałem się tym bez przerwy. Nagle po pokoju rozległ się dźwięk pukania do dźwi.
Gdy je otworzyłem ujrzałem blondyna ubranego w czarny garnitór z dwoma talerzykami sernika i Różą w ustach.- co ty tu robisz? - zapytałem lekko zestresowany.
- jam jestem dzisiaj lokajem i przyżądzam wam kolację. - uśmiechnął się Jisung mówiąc nie wyraźnie przez czerwoną róże w buzi.
CZYTASZ
《Hyunlix <3 》książęca Miłość
عاطفيةGdy książe Felix wraz z swoim przyjacielem Jisungiem wymykają się na koncert kpopowców, ale po drodze spotykają pewne niebezpieczeństwo na ratunek pojawiają się znani piosenkarze pomagający im uciec. Jeden z nich Hyunjin Hwang zaprzyjaźnia się z Fe...