Uwięzieni | rozdział 8

833 25 12
                                    

W lochu w ktorym bylismy uwiezieni bylo jedno malutkie okienko. Dzięki temu moglam zobaczyc jaka jest pora dnia lub nocy. Na zewnatrz bylo ciemno.

Wszyscy spali oprocz mnie i Vincenta. Bardzo sie martwilam o Ksiecia Mateusza. Jeszcze przed tym jak wyszlismy na pole bitwy kazalismy mu sie schowac w schowku do ktorego klucz miał tylko Pan Kleks. Były tam rzeczy niezbedne do przezycie na okolo 2 tygodnie. Zastanawialam sie tez czy zauwazyl ze nas nie ma, i czy jest bezpieczny.

Vincent siedział w tej samej pozycji odkąd sie tu dostalismy. Siedział na podlodze z głową oparta o sciane. Wygladal na bezradnego, smutnego i rozwscieczonego na raz. Jednak nie moglam z nim porozmawiać bo oprocz nas w lochu było 2 strażników.

Rozmyślałam nad różnymi planami ucieczki. Jednak we wszystkich planach czegoś brakowało. Gdyby tylko nie bylo tutaj tych strażników.

Próbowałam sie położyć i zasnąć, ale mysli zabardzo mnie przytłaczały. Nie bylo tu zadnych łóżek, lezelismy na starych brudnych kocach. Nie zgadne ile maja lat ani ile tutaj leżały. Ale nie mielismy wyboru.

Była 2 w nocy i w koncu zasnełam na siedząco.

Z rana obudził mnie głośny huk, jakby ktos zrzucił kowadło z wysoka na chodnik. Jednak to nie było to.
Była to Królowa Wilkusów.
- No juz! To jaki odwazny powie gdzie skrywa sie Książe Mateusz? Wiecie chyba ze nie wypuszczę was stad dopoki mi nie powiecie! - powiedziala donośnym glosem. Nie moglismy przeciez jej tego powiedziec. Jednak mialam pewien plan.
- On jest w innej bajce. Nie ma go tutaj. Uciekł kiedy zobaczyl ze wkroczyliscie na teren Akademi. A teraz nas wypusc! - kłamstwo to bylo jedyne rozwiazanie. Nie bylo ona jakas inteligentna, wiec raczej w to uwierzyla.
- Mysleliscie ze to bedzie takie proste? Najpeorw musimy go znalesc. - powiedziala smiejac sie. No jednak nie bedzie to zbyt proste. Ale ja juz mialam plan.

Gdy wyszła z lochu, postanowilam porozumiec sie z Panem Kleksem w innym jezyku. Wątpię zeby wilkusy znały język Albański. Znam go ponieważ moj wujek mieszkał tam przez wiekszosc swojego zycia i gdy bylam mała nauczyl mnie go. Z tego co wiem to Pan Kleks rozumie wiekszosc języków.
Spytałam go po Albańsku jaki jest jego ulubiony kolor.
Ten sie zaśmiał a uczniowie wygladaki troche na zdziwionych. Strażnicy takze wygladali na zdziwionych jakby nie wiedzieli o czym mowimy.
W koncu powiedzialam mu ze trzeba jakos odgonic strażników.
- Cisza! - krzyknal jeden ze strażników. Nie zdążyłam nic wiecej powiedziec. Usłyszałam jeszcze ciche potwierdzenie od Pana Kleksa. Wiec raczej zgodzil sie na ten plan. Jednak nie wiedzialam jak to zrobic. Mialam nadzieje ze Pan Kleks cos wymyśli.

Vincent nadal nie odezwał sie ani jednym słowem. Przyglądał sie tylko jak rozmawiam z Panem Kleksem. Krzyknął cos po wilkusowemu. Strażnicy odwrócili sie w jego strone i podeszli do jego celi. Zaczęli cos krzyczeć w swoim języku.
- Użyj wyobraźni Layla. - powiedzial Pan Kleks takim tonem żeby strażnicy tego nie usłyszeli. Przez chwile myślałam co mam zrobić. Przejście bylo wolne, a wilkusy były zajęte Vincentem. Złapałam dwie kraty w mojej celi i próbowałam je rozszerzyć tak żebym ja i Albert wydostali się.
- Dasz rade! - powiedzial Albert.
- Pomóż mi! - powiedziałam i Albert także złapał kraty.
- Użyj wyobraźni. - doradziłam i wyobraziłam sobie ze kraty wyginają sie pod naszą siłą.
Po dłuższej chwili nam sie udało.
- Szybko! - powiedzialam i umknęliśmy do wyjścia z lochu. Jednak wilkusy usłyszeli nasze kroki i wybiegli za nami.
Przy wejsciu do lochu nikogo nie było. Schowaliśmy się za starą kanapą. Wyglądaliśmy zza kanapy. Strażnicy poszli w inną stronę. Złapałam Alberta za rękę i pobiegliśmy do drzwi.
- Zamknięte. - powiedzialam szarpiac za klamke.
Schowaliśmy się pod schodami. Zauważyłam ze pod nimi jest jakiś pokój. Miałam nadzieje że nikogo tam nie ma. Weszliśmy do niego i faktycznie nikogo tam nie bylo i byl pusty.
- Musimy wrócić po reszte. - powiedział Albert.
- No fakt. Strażnicy poszli nas szukać wiec teraz nikogo tam nie ma! - powiedziałam i usłyszeliśmy jakby zbijające sie szkło. Przestraszyliśmy się.  Uchyliłam lekko drzwi i był tam Książe Mateusz? Zgłupiał chyba. Zawołałam do niego po cichu.
- Co ty tu robisz? Wracaj do Akademi! Królowa może sie tu zjawic lada chwila!
- No wiem ale nie mogę zostawić przyjaciół w tarapatach. - powiedział otrzepujac z siebie brud.
- No skoro juz tu jestes to musisz nam pomóc uwolnić resztę. Są tam na dole. - powiedziałam wskazując na drzwi do lochu. Zamienił sie w ptaka i poleciał do lochu. Ja z Albertem pobiegliśmy za nim.
- Panie Kleksie! Przyniosłem ci twoje zioła na regeneracje. - powiedzial i zmienił się spowrotem w pół ptaka pół człowieka.
Ja wraz z Albertem uwolniliśmy reszte uczniów tym samym sposobem co wcześniej.

Gdy uwolniliśmy Vincenta, przytulił się do mnie jakby nie widział mnie conajmniej rok lub dwa.
- Nie mamy czasu. Później pogadamy. - powiedziałam.
- Uwaga! - krzyknął nagle Książe Mateusz.
Do lochu weszła Królowa Wilkusów.
- O kogo my tu mamy? Książe Mateusz? Prosze bardzo wpadło sidło do worka! - powiedziała swoim ochrypłym głosem. Nie minęła sekunda a Vincent poszedł do niej i złapał ją za kołnierz od jej zbroi.
- Szukając zemsty nie znajdziesz wyjscia. Skończ to przedstawienie. Pamiętaj kto tu jest synem poprzedniego władcy. - powiedzial. Syknął na nią.
- Ale ja tu mam władzę! - powiedziała.
- Jeszcze zobaczymy. - powiedział i walnął ją z całej siły w twarz i upadła na podłogę.
- Przekonasz się jeszcze kto jest silniejszy! - powiedziała.
- Zamknij sie wiedźmo! - krzyknęłam do niej. Pan Kleks wycelował swoją ręką w jej strone. Strzelil w nią jakby niewidoczny pocisk. Zamknęły jej sie oczy i teraz leżała całkowicie na podłodze.

Wszyscy wybiegliśmy z lochu.
- Ale drzwi są zamknięte! - powiedziałam.
- Spokojnie, zawsze mam przy sobie klucz. - powiedzial Vincent i przekręcił klucz w zamku. Wyszliśmy na zewnątrz. Jak dobrze było poczuć zapach świeżego powietrza. Siedząc w tej celi przez parę dni zapomniałam jak ładnie pachnie na zewnątrz.

____________________________________

Koniec 8 rozdziału 🫶🏼

Koniec 8 rozdziału 🫶🏼

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 11 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ona Jest Moja | Akademia Pana Kleksa | Vincent x Y/nOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz