rozdział 1

8 0 0
                                    

-Nareszcie wyjeżdżamy z tego zatechłego miasteczka- westchnęłam, bo naprawdę ni lubiłam tu mieszkać przez moich rówieśników, a dziś po prostu beż porzegnania ich zostawię.

-Wsiadaj Mia- zawołała mnie mama.

-Już idę- odpowiedziałam jej dodając sobie w myślach, że przecież nie musi mnie wołać, bo nienawidzę tego miejsca.

Wsiadłam do samochodu i prawie że odrazu zasnęłam wsumie to dobrze, bo czekała mnie 12 godzinna podróż.
Obudziłam się po 3 godzinach i olśniło mnie:

-Mamo, a pamiętasz co jest jutro?- zapy-
tałam ją trochę nieśmiało, bo  niechchcialam przeszkadzać jej w już dla niej stresującej jeździe. Pozatym wszyscy uważali mnie za grzeczną i nie-
śmiałą dziewczynę.

-A powinnam?- zapytała lekko skrępowana.

-Ach, pomyliły mi się daty- odpowiedzia-
łam lekko chichocząc, lecz naprawdę zrobiło mi się smutno, bo dobrze pamiętałam datę dnia moich urodzin, ale stwierdziłam, że najwyżej przypomni jej się jutro.

Przez następne 2 godziny jechałyśmy w ciszy z włączonym radiem. Próbowała zasnąć ale nie mogłam więc nuciłam sobie w głowie fragmenty Lany Del Rey.
Ciszę przerwała mama pytając czy jestem głodna i nie czekając na odpowiedź skręciła do McDonald's.
Nie byłam głodna, ale rozprostowanie nóg po 5 godzinach jazdy by się przydało.

Po zjedzeniu i wysikaniu się ruszyłyśmy dalej. Zanim dojechałyśmy była już prawie pół noc naszczęście była jeszcze sobota. Dom był dość mały ale ładny i przytulny, odrazu poszłam do pokoiku, który okazal się być mój. Było to pokoik wystrojony na biało ale w stylu bocho.
Po przytarganiu wstępnie walizek poszłam wziąć szybki prysznic i bardzo szybko jak na mnie zasnęłam.

Cześć kochani to moja pierwsza książka, mam nadzieję że wam się spodoba bo mam na nią super pomysł. Miłego czytaniaa 🥹

o dziewczynie, która nie znała miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz