Wybiegając z sali, ruszyłam prosto w kierunku łazienki. Musiałam przemyć twarz zimną wodą. Może tylko mi się wszystko wydaje albo śni i coś chłodnego mnie rozbudzi? Przywróci Świadomość.
Kiedy moje życie zaczęło tak wyglądać? Chciałam jedynie skończyć szkołę, zarabiać i osiągnąć jakieś sukcesy w sporcie. Spędziłam w tym chorym miejscu zwanym Lowell High School niespełna dwa miesiące i mam serdecznie dość. Nic nie idzie po mojej myśli.
Moje życie to jakiś pieprzony rollercoaster. A mam lęk wysokości! Niby jak mam nie panikować!?
Właściwie to dlaczego panikuję? A może nie panikuję, tylko jestem wściekła? Boże... Nawet sama nie wiem, jak się czuję!
– Zaraz zwariuję! – Krzyknęłam do swojego odbicia w lustrze, patrząc na ociekające krople wody po mojej brodzie.
– Dlaczego mi nie powiedziałaś? – Usłyszałam zduszony głos dochodzący z jednej z kabin.
Świetnie, czyli wcale nie byłam sama i znowu zrobiłam z siebie idiotkę.
Na szczęście po kilka sekundach z kabiny wyłoniła się Ruby. Zapłakana Ruby.
– Nie chciałam Cię martwić – odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
– Teraz martwię się dwa razy bardziej, bo coś przede mną ukryłaś, a nigdy wcześniej tego nie zrobiłaś – powiedziała słabym głosem.
– Przepraszam – spuściłam zasmucona głowę.
– Przyjaciele się nie okłamują, Rory.
– Nie okłamałam Cię – zarzekałam się, machając pośpiesznie dłońmi. – Po prostu Ci o tym nie powiedziałam.
– Zatajanie wydarzeń i prawdy też jest formą kłamstwa – wyjaśniła zasmucona. – Kiedy się tak zmieniłaś? Myślałam, że mówimy sobie wszystko.
Nie miałam pojęcia, jak to skomentować. Naprawdę nie miałam złych intencji. Nienawidzę martwić bliskich z mojego powodu. Nie znoszę, kiedy przeze mnie ich humor ulega pogorszeniu.
Ale czy faktycznie się zmieniłam?
– Przepraszam – powtórzyłam, po czym podeszłam do dziewczyny i ją przytuliłam. – Naprawdę nie chciałam.
Ruby stała nieruchomo, ale co kilkunastu sekundach w końcu się poddała i również odwzajemniła objęcie. Czułam, jak zaczyna drżeć.
– Musiałaś być przerażona – wyszeptała do mojego ucha i pogłębiła uścisk.
Słysząc jej zdruzgotany głos, sama zaczęłam płakać. Tak, byłam przerażona, że chłopak, którego myślałam, że znam, okazał się psycholem ze skłonnościami do zabijania. Ale płakałam tylko i wyłącznie dlatego, że moja przyjaciółka też płakała. Przeze mnie.
Nie mam pojęcia, ile czasu tak stałyśmy. Ale w końcu obie nieco ochłonęłyśmy. Bo przecież w objęciach osób, którym możemy ufać, od razu łatwiej przejść przez trudności życia.
– Dobra – Ruby powoli odsunęła się ode mnie, odchyliła głowę i machała swoimi rękoma, aby jej łzy wyschły. – Możesz odkupić swoje kłamstwa – stwierdziła, jak tylko była w stanie już normalnie mówić.
– Niby jak? – Zdziwiłam się i zarazem niepokoiłam, bo pomysły Ruby Torres nigdy nie były mądre.
– Mówiąc inną prawdę. Przecież to takie oczywiste, głupolu – pokręciła z niedowierzaniem głową i kilka razy zacmokała. – A prawda, która mnie interesuje, to... Co jest grane z Tobą i Jangiem? Bo chyba coś mnie ominęło – wydęła niezadowolona usta.
CZYTASZ
TIME of lies | ZOSTANIE WYDANE
RomansaAurora Freeman, obiecująca lekkoatletka, za sprawą stypendium zyskuje możliwość wkroczenia w mury nowego liceum. Z pozoru całkiem normalna sprawa, jednak czy zaczynanie trzeciej klasy w najbardziej renomowanej szkole w Kalifornii, przez niską status...