rozdział 4

9 7 0
                                    

W ten poniedziałek strasznie bałam się wyjść z domu. Prosiłam mamę żebym mogła zostać w domu lecz nie zgodziła się i musiałam stawić czoła Chrisowi. Kiedy szłam na przystanek autobusowy poczułam jakbym dostała paraliżu, przeczuwam że mogłam zemdleć. Ale co się stało? Nagle poczułam jak ktoś oblewa mnie wodą. Obudziłam się. Zobaczyłam że jestem w jakiejś piwnicy, gdzie był jedynie stół na którym ujrzałam karteczkę. Zaczełam ją czytać z łzami w oczach “uważaj promyczku. Pamiętaj ja zawsze wszystko widzę. Może lepiej zostać w domu? Do zobaczenia :) “ nie mogłam przestać płakać w pewnym momencie zaczęłam dusić się łzami. 

 Łkałam 

 Płakałam 

 Wyłam

Czemu to mnie spotkało? Mówili łobuz kocha najbardziej. Fajnie będzie mówili. Ale teraz to ja zostałam porwana.  Czy się opłacało oczywiście że nie, ale czy mogę cofnąć się i to naprawić? Nie. Za pięć minut powinnam być w szkolnej ławce obok Lili a jestem w jakiejś piwnicy ze związanymi rękoma. Mogłam jedynie liczyć że zaraz ktoś mnie znajdzie i uwolni z tego gówna. A co jeśli wtedy Chris spełni swoją obietnice? Co jeśli tylko na to czeka i dlatego mnie porwał? Zakładałam najczarniejsze scenariusze kiedy obok mnie spadł nóż. Jezus maria już teraz chcą mnie zabić! Przy nożu ujrzał czerwoną kartkę “drzwi są otwarte jeśli komuś powiesz ten nóż nie wyląduje obok ciebie “ poczułam jak łzy napływają mi do oczu. On mi groził. Mój “chłopak” mi groził. Gdyby to był film a nie prawdziwe życie pewnie dyskretnie powiedziałabym to Lili albo Penny od biedy Luisowi. Luis. A co jeśli to przez niego? Za dużo myślała ale jak miałam tego nie robić gdy grożono mi śmiercią? W końcu muszę rozerwać te liny i pójść do szkoły chociaż dom wydaje się lepszą opcją. Nie musiałabym tłumaczyć się ze spóźnienia nie spotkałabym się z chamskimi komentarzami Amy której nienawidzidzę. Ale jeśli teraz pójdę do domu jest szansa że nikt nie zauważy tego co tak bardzo chciałam pokazać bez narażania mojego życia. Pójdę do domu. Ale najpierw zadzwonię do mamy żeby w razie czego nie dostać opierdzielu. Mam odebrała po drugim sygnale. 

Halo? 

Mamo muszę iść do domu. - starałam się żeby mój głos się nie łamał. 

Nie ma takiej opcji już ci to mówiłam, nie mam czasu na twoje wagary. 

Ale boli mnie brzuch i głowa. 

Ostatni raz dzwonisz do mnie z taką głupotą ale dobrze zostań w domu. Ale pamiętaj to ostatni raz. 

Dziękuję. 

Sally Fox była kobietą która rzadko zmienia zdanie więc to że mogłam teraz spokojnie wrócić do domu było cudem zesłanym z niebios. 

                               ***

Kiedy wreszcie weszłam do domu zamknęłam wszystkie okna i drzwi na klucz po czym udałam się do swojego pokoju żeby ocenić jak bardzo źle wyglądam. Jak się okazało nie było najgorzej pomijając lekko zakrwawione włosy i rozmazany makijaż w którym wyglądałam jakbym przeżyła jakąś apokalipsę zombi lub coś w tym stylu. Dobrą decyzją było zostanie w domu ale gdybym zaufała swojej intuicji może teraz nie martwiłabym się o swoje życie. 

Ja: sorry miałam sytuację awaryjną jutro raczej będę już w szkole jak coś. 

@w00d.lili: Oke ale masz w tej chwili powiedzieć co to za sytuacja awaryjna. 

Ja: obawiam się że to nie możliwe.. 

W tej chwili dostałam kolejną wiadomość tym razem nie od Lili tylko od mojego koszmaru 

@chris_ Dobrze ci idzie promyczku ale jeśli komuś tylko napomkniesz o dzisiejszej wycieczce to możesz źle skończyć.

Jak ten debil mógł nazwać porwanie “wycieczką”. Wycieczką do piwnicy gdzie zwiążemy ci ręce i rzucimy obok ciebie nóż z pogróżkami, wspaniała wycieczka Chris naprawdę. 

Cholera - powiedziałam wiedząc że najprawdopodobniej ten psychopata ma podsłuch czy inne gówno w moim telefonie i widzi lub słyszy każdy mój ruch a najprawdopodobniej oba. 


do it for me [Wstrzymane] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz