rozdział 2

13 8 0
                                    

Przez całą noc nie mogłam zasnąć ciągle myślałam co może zrobić Lili i jej rodzinie. Bałam się jeszcze bardziej. Chyba jej nie zabije prawda? Przeklinam los za to że trzy lata temu poznałam Crisa, czemu byłam taka głupia i zakochałam się właśnie w nim. Czemu! A co jak jednak kogoś zabije? Jedno jest pewne nie mogę złamać jego zasad. Tylko jak mam to zrobić. Chciałabym komuś powiedzieć ale co jeśli... Moje gdybanie przerwało powiadomienie tym razem nie z instagrama.
Nieznany numer sorki że pisze ale zgubiłem plan możesz mi wysłać jego zdjęcie???
Kim on do cholery był, a co jak to jakiś oszust i jak wyślę wiadomość to opróżni moją kartę kredytową?
Nieznany Numer to ja Liam spokojnie
Czyli to jednak ten debil
Ja jezus czy ty zawsze musisz mnie straszyć spałam
Skłamałam chociaż on o tym jeszcze nie wiedział
Ja nie mogłeś napisać na messie
Nieznany Numer nie mogłem bo nie mam internetu gdybym miał to napisałbym do kogoś kto nie wyzywa mnie na każdym kroku
Ja dobra zaraz ci wyślę tylko muszę go najpierw znaleźć
Wysłałam mu ten plan lekcji i zapisałam jego numer zastanawiając się skąd miał mój numer ale nie wnikałam. Podziękował mi i życzył dobrej nocy. Jeszcze chwilę nie spałam ale około 2.00 wkońcu zasnełam.
                                ***
Rano wyglądałam jak trup i nawet makijaż jakoś bardzo mi nie pomógł. Ubrałam dzwony i uroczy top w pastelowe zielonym kolorze ( moim ulubionym kolorze) nawet ubrałam słodką biżuterię w stokrotki. Dzisiaj mama szła już do pracy więc zostałam sama z bliźniaczką czego bardzo nie chciałam. Byłam lekko zestresowana bo nie znałam nauczycieli i ich sposobów uczenia. Kiedy zeszłam na dół zobaczyłam Naomi która ubrała krótką spódniczkę i bardzo krótki top gdyby mama tutaj była na pewno  zakazała jej ubrania się w taki sposób
- W co ty się ubrałaś?
- Ciebie też miło widzieć siostrzyczko
- Daruj sobie leć wiele przebrać w coś co zakryje ci cokolwiek
- Sama może ubierz coś ładnego. Ja chociaż mam powodzenie
- Jak zaraz się nie przebierzesz zadzwonię do mamy i powiem że ubrałaś się jak dziwka
- Nie przesadzaj już idę nudziaraaa
Zaraz z nią nie wytrzymam czemu ona musi być tak wkurzająca. Wziełam z szafki moje ulubione płatki, nalałam najpierw mleko i wsypałam płatki. Zaczełam je jeść zastanawiając się co by było gdyby tata nadal żył i mógłby teraz z nami być...
Zachciało mi się płakać ale wiedziałam że nie mogę bo zaraz muszę wyjść do szkoły a nie chcę zwracać na siebie większej uwagi. Albo bardziej nie w taki sposób, wiedziałam że muszę dobrze się uczyć żeby dostać stypędium. Nie byliśmy biedni ale nie przelewał nam się jakoś bardzo. Mama cały czas odkładała na nasze studia.
- Lepiej - usłyszałam głos bliźniaczki
- Lepiej - odpowiedziałam - za pięć minut wychodzimy
- Okejjjjj
Za pięć minut rzeczywiście wychodziłyśmy z domu, przystanek na szczęście był dość blisko więc nie musiałyśmy jakoś długo czekać na przejazd.
                                  ***
- Hej! - usłyszałam głos Lili - Nareszcie ile można czekać
- Hejka, następnym razem pojadę trochę wcześniej bo zaraz się spóźnimy.
- Siadamy razem co nie?
- Jezu bałam się że się nie spytasz.
- Mam brać to za tak rozumiem.
- Tak - zaśmiałam się
- O kogo my tu mamy - powiedziała sarkastycznie Aby
- Aby - starałam się żeby mój głos się nie załamał co nie zbyt mi się udało
- Mellisa - jej głos nie załamał się tak jak mój
- Czego chcesz od mnie? Od nas?
- Od niej niczego - powiedziała przesłodzonym głosem
- Więc czego chcesz od mnie?
- Masz ostatnią szansę Fox - powiedziała szeptem podchodząc do mnie żebym słyszała ją tylko ja - Jeśli komuś powiesz i dojdzie to do mnie to możesz mieć problemy.
Przełknełam ślinę nie wiedząc co odpowiedzieć. W tej chwili szukałam jakiejś riposty ale jak na złość nie znalazłam niczego dobrego więc poprostu poszłam w stronę klasy, a za mną Lili.
                                   ***
Lekcje zleciały dość szybko, nauczyciele wydawali się dość mili oprócz wuefistki. Jakoś mi nie szkoda bo zazwyczaj nie ćwiczyłam, znacznie wolałam siłownie i mój ukochany balet. Tańczyłam od około sześciu lat chociaż miałam rok przerwy. Wracałam do domu autobusem myśląc jakie paznokcie zrobić jako że w czwartek byłam umówiona na wizytę. Myłałam żeby zrobić coś insirowanego baletem lub moją ulubioną książką. Finalnie wybrałam pastelowo różowe paznokcie z małymi kokardkami. Nagle dostałam wiadomość na insta
@chris_  Ładne paznokcie znalazłaś na pintereście chociaż dodałbym małe baleriny.
Przerażona obejżałam się wokół ale nikogo oprócz mnie i kierowcy nie było tutaj nikogo, coraz bardziej bałam się co temu psycholowi siedzi w głowie chyba że żyję w jakimś hogwarcie a on ma jakąś salonu pelerynę niewitkę. Coraz bardziej miałam dość wszystkiego a szczególnie Chrisa.

do it for me [Wstrzymane] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz