6

423 27 7
                                    

— Już w piżamie? — rzucił Taehyung, gdy zobaczył otwierającego drzwi Jeongguka, który miał na sobie kraciasty komplet, dodający mu jakiegoś wyjątkowego uroku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Już w piżamie? — rzucił Taehyung, gdy zobaczył otwierającego drzwi Jeongguka, który miał na sobie kraciasty komplet, dodający mu jakiegoś wyjątkowego uroku. Nie był przygotowany na taki widok, więc trochę osłabił jego serce.

— Sumi kazała mi się już przebrać. Mówi, że robimy sobie piżama party. — Uśmiechnął się, wpuszczając gościa do środka.

— Ach, rozumiem-

— Taehyung! — Ośmiolatka wyłoniła się zza rogu, by radośnie go przywitać. — W końcu jesteś!

— Melduję się na miejscu. Wybacz, że musieliście czekać, były korki. — Sięgnął w tym czasie do torby, aby wyjąć opakowanie słodyczy. — Za to mam coś dobrego, żeby ci to wynagrodzić.

— Ciasteczka! — Zachwycona złapała w ręce podarunek, ale zaraz z powrotem skupiła uwagę na Taehyungu. — Musisz przebrać się w piżamę. My już mamy.

— Tak jest, szefowo. — Ze śmiechem złapał za pasek od torby na ramieniu. — Już idę się przebrać, żeby do was jak najszybciej dołączyć, dobra?

— Choć Sumi. My w tym czasie zaczniemy szykować miejsce na nasze kino — dodał Jeongguk.

Po jakiejś chwili przebrany Taehyung wyszedł z łazienki. Dotarł do salonu, gdzie przystanął, patrząc, jak Jeongguk z Sumi nieporadnie próbują zbudować namiot.

— Ughhh — jęknął Jeongguk ze zdenerwowaniem, kiedy podczas układania poduszek, naciągnięty koc kolejny raz zsunął się z krzesła, i to nawet gdy tym razem przyczepił go klipsami. — Dalej się nie trzyma...

Usłyszał za sobą śmiech, który doskonale rozpoznał.

— To nie jest zabawne! — Odwrócił się i zmierzył Taehyunga wzrokiem ze zmrużonymi oczami.

— Tae, pomóż! — zawołała desperacko niezadowolona Sumi. — Ggukie nie umie...

— Umiem! — oburzył się przez tak haniebną opinię. — To tylko... tylko ten koc jest jakiś wyjątkowo śliski!

— Nie obwiniaj koca! Twoje namioty nigdy nie wychodziły...

— Jak możesz tak mówić! — sapnął zraniony Jeongguk, chwytając się za serce. — To ja tu się dla ciebie staram, a nigdy ci się nie podobały?!

— No już, już. Na szczęście teraz macie do czynienia z mistrzem w budowaniu fortów z koców. — Taehyung podszedł do nich, obnosząc się dumnie. — Proszę się odsunąć. Zaraz będziesz miał tu najlepszy namiot na świecie.

— Phi, ja też bym dał radę...

— Taaak, z pewnością. Ale teraz moja kolej. — Z uśmieszkiem zabrał mu poduszkę, którą akurat trzymał, po czym przybierając jeszcze bardziej wyniosły wyraz twarzy, odgonił go gestem wolnej ręki. — No już, przesuń się.

Velvety eyes | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz