rozdział 3

408 14 8
                                    

Stałam przed lustrem w murdurku szkolnym. Musiałam przyznać, że był naprawdę ładny w czarno niebieskie paski. Do tego założyłam jakiś łańcuszek, kolczyki a włosy zostawiłam rozpuszczone. Zeszłam na dół i miałam zjeść śniadanie, ale jak tylko zobaczyłam jedzenie żuć podeszła mi do gardła.

Ubrałam buty i dopiero wtedy zorientowałam się że ta szkoła znajduje się dalej niż moja stara do której chodziłam pieszo. Przeklnęłam w myślach. Odblokowałam telefon i weszłam w kontakty. Chwilę mi zajęło zastanawianie się czy to dobry pomysł. W końcu przyłożyłam telefon do ucha.

- Część cukiereczku. - powiedział głos po drugiej stronie.

- Część tato bo... wiesz szkoła jest daleko a ja nie zdążę dojść tam na pieszo. - moje serce w sekundę przyspieszyło.

- Zaraz będę bądź gotowa. - nie odpowiedziałam bo tata się rozłączył.

Pół godziny potem stałam przed szkołą dla bogatych nastolatków wraz z osobami które były z tego samego roku. I kilku innych.

- Ale się cieszę - zapiszczała Melanii.

- Drodzy uczniowie jak wiecie dyrektor Hunter zgodził się przyjąć was pod swój dach. Nasza szkoła została spalona i żeby ją odbudować potrzebujemy czasu i pieniędzy. Bądźcie wdzięczni i pokażcie klasę. - zakończy dyrektor a wszyscy zaczęli bić brawo. - Teraz zapraszam za mną odbędzie się krótki apel.

Tak jak kazał tak zrobiłam.

- Wejdziemy tam jak jakieś gwiazdy.

- Będą nam się przyglądać.

- Ta ... To ich szkoła nie nasza będą się rządzić. - dołączyłam do rozmowy Melanie i Neo.

- Może i tak ale... - skończyłam słuchać słysząc moje imię.

- Venus. - rozglądałam się szukając osoby która mnie zawołała. - Musimy wejść razem.

- Co czemu?

- Żeby każdy chłopak wiedział, że jesteś moja. Czyżbyś zapomniała kotku. - szepnął do mojego ucha.

- Po pierwsze nie jestem twoja po drugie nie musimy wejść razem a po trzecie nie jesteś moim chłopakiem tylko byłym.

- Zapomniałaś już jak mnie kochałaś kotku. Jak pragnęłas mojej uwagi...

- Ej Venus musimy zająć miejsca koło siebie. - przerwała Melanie wpychając się między nas. Za co byłam jej dozgonnie wdzięczna.

- No właśnie nie możemy się rozdzielać. - potwierdził Neo zakładając reke na moje ramię.

- Zachowujecie się. - powiedział dyrektor zanim weszliśmy do sali.

Momentalnie głowy wszystkich obróciły się w naszą stronę. Alex szedł koło mnie i specjalnie zahaczył ręką o moją talię. Szłam czując czyjś wzrok na sobie który wypalał we mnie dziurę. Usiadłam na jednym z krzeseł obok przyjaciółki a mój były zajął miejsce tuż obok mnie.

- Widzę, że muszę się bardziej postarać bo niektórzy zjadają cię wzrokiem. - szepnął Alex.

- Ej stara patrz tak siedzą ci najpopularniejsi uczniowe i jeden się patrzy na nas. Nie wytrzymam. - obroniłam głowę w stronę wskazaną przez przyjaciółkę i mało co nie zakrztusiłam się śliną.

Brunet, którego poznałam na zakupach z tatą patrzył się na mnie tak samo jak na parkingu. Miał na sobie białą koszulę marynarkę w kolorach szkoły i takiego samego koloru spodnie. Gdy zobaczył, że skanuje go wzrokiem uśmiechnął się zwycięsko.

Banda Nastolatków Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz