Wróciłam do domu było już po 23 na szczęście rodzice spali ale mój ukochany brat czekał na mnie w pokoju miał dla mnie malutki prezent z okazji tego że postanowiłam wyjść na akcje nikomu o tym nie mówiąc zwłaszcza rodzica:
-Dlaczego jesteś w moim pokoju?-Zapytalam padałam z nóg byłam zmęczona a tu jeszcze miałam pogadać z Kolnayem
-Wiesz co tu mam w ręce-pokazal mi mały zeszyt z gwiazdkami który był cały różowy
-Przejzalem go całego i są tu naprawdę ciekawe rzeczy może jedna z nich ci przeczytam "Drogi pamiętniczu muszę ci się do czegoś przyznać od dłuższego czasu czuje coś do Barabasza i nie wiem co to dokładnie jest myślę że zaczął mi się podobac i to bardzo"
-A więc Barabasz-powiedzal z chytrym uśmieszkiem łzy napłynęły mi do oczu i nie miałam siły się na niego drżeć więc jedynie co zrobiłam to wykurzylam go z mojego pokoju a pamiętnik schowałam do szuflady i poszłam spać
W szkole totalnie nie mogłam się skupić ciągle się stresowałam tym że mój brat powie to Barabaszowi i on się wścieknie jednak nie pokazywałam po sobie tego poznać
-Vicky wszystko dobrze?-Zapytala moja koleżanka Emyli która bardzo dobrze wiedziała o tym że mi się podoba Barabasz tylko jej ufałam w 100% nawet mojej mamie tego nie mówiłam
-Nie za bardzo-Odpowiedzalam
-Co się stało - ponowie zapytała
-Kolnay się dowiedział że mi się Barabasz podoba i kurde nie wiem co mam zrobić boje się że mu to powie wtedy totalnie zakopie się pod ziemię
POV:BARABASZ
To było dziwne bo Kolnay patrzył się na mnie wzrokiem jakby mnie miał za chwilę zabić ,nie wiedziałem o co mu chodziło więc postanowiłem sam się zapytać
-Co jest czemu tak się dziwnie patrzysz na mnie huh?!-zapytalem
-Ja?skądże znowu -przekrecił oczami a ja się jeszcze bardziej wkurzyłem na niego
-Nie umiesz mi normalnie powiedzieć ?-rzeklem
-Moja siostra ...-po tych słowach już sam nie rozumiałem o co mu chodzi co ma do tego Victoria ?może jej się podobam ?ale skądże taki ja?pewnie mu powiedziała co ja jej powiedziałem bo niby czemu taka piękna dziewczyna miała by się we mnie kochać ?przecież jestem beznadziejny
Wtem rozległ się dzwonek i każdy wyszedł każdy oprócz mnie wyłączyłem się całkowicie i myślałem tylko o Victorii może nie o niej samej ale o tym co kolnay mi chciał przekazać
-Barabaszu czyżbyś znowu dostał kozę ?-Zapytał mnie profesor Rac
-nie nie -odpowiedzalem
-A więc zmykaj do domu-Rzekł
POV:VICTORIA
Cały dzień przesiedziałam w domu znaczr w szkole byłam ale po szkole nie miałam zamiaru iść na plac razem z moim bratem byłam na niego wściekła i nie zamierzałam go widzieć
Usłyszałam wtem głośne walenie w okno był to nikt inny niż Weiss
-Hej Tori czemu nie przyszłaś na plac
-Nie miałam siły źle się czuje
-Oj mam nadzieję że wyzdrowiejesz d piątku
-Do piątku ?co takiego jest w piątek ?
-Bitwa o plac broni
-Serio?
-tak liczę na ciebie że będziesz -Po tych słowach zamknęłam okno i wróciłam do mojego lamentowania w samotności po kilku godzinach stwierdziłam że odwiedzę plac przecież i tak byłby pusty co nie?
CZYTASZ
Siostra Kolnya
ActionA co gdyby kolnay miał siostrę która by się chowała na placu wraz z chłopakami i przezyła tam swoją pierwszą miłość ?