Wypadek

1K 38 10
                                    

Obudziłam się o 07:38 to, jak na mnie dosyć późno no ale jak siedziałam do 4 w nocy nad papierami to co sie dziwić. No ale gdzie moje maniery, wypadałoby się przedstawić.
Nazywam się Hailie Monet i pracuje w organizacji w której aktualnie jestem szefową. Lecz w organizacji nikt nie wie że ja nazywam się Hailie Monet ponieważ wszyscy mówią do mnie La Signora Diavolo lub w skrócie diavolo, co po włosku znaczy diabelska dama.
Gdy już wstałam z łóżka poszłam się ubrać w czarne damskie garniturowe spodnie, białą opinającą bluzkę z rękawem 3/4 i dekoltem w łódeczke, i czarną marynarkę. Do tego założyłam jeszcze naszyjnik z pereł. Potem poszłam sobie zrobić makeup który składał sie z korektora, tuszu, czarnej kredki na linie wodną i dorobiłam nią małe kreski i rozświetlacz na nos. Jak na dół zrobić sobie śniadanie. Weszłam do kuchni wciągnęłam patelnie, olej, sól i pieprz, podeszłam do lodówki w celu wyciągnięcia innych potrzebnych rzeczy do mojego śniadania. Już miałam otwierać lodówkę Gdy zobaczyłam kartkę na której było napisane:

Cześć córciu!
Babcia dzisiaj rano zasłabła
Więc pojechałyśmy do szpitala.
Nie będzie nas do południa.
Całuję!
Mama.

Nie przejęłam się tym jakoś bardzo ale trochę martwiłam się o babcię no bo wkońcu ma swoje lata i dzisiaj od rana miałam jakieś dziwne przeczucie że coś może się stać, no ale to tylko przeczucie.
W końcu otworzyłam lodówkę wyjęłam jajka oraz szczypiorek i zabrałam się za przygotowywanie jajecznicy. Potem jak już była gotową posmarowałam chleb masłem i poszłam do jadalni. Gdy już zjadłam nie miałam nic do roboty bo wczoraj popracowałam jeszcze za dzisiaj bo chciałam mieć jeden dzień wolny, więc poszłam oglądać serial ,,Sposób na Morderstwo" i powiem szczerze bardzo mi się spodobał. Miałam właśnie włączać kolejny odcinek Gdy do drzwi zadzwonił dzwonek. Od razu poszłam otworzyć z myślą że moja mama z babcią wróciły.
Lecz jakie było moje zdziwienie Gdy zamiast mojej rodziny zastałam policjanta i policjantkę ze smutną miną.
-Hailie Monet? - zapytał policjant.
-Tak - odpowiedziałam lekko zaniepokojona.
-Przykro nam to mówić, ale twoja babcia z mamą zginęły w wypadku samochodowym. Gdy wracały do domu wjechał w nie pijany kierowca - powiedziała smutno policjantka.

W tamtym momencie czułam się jakby ktoś oderwał mi cząstkę duszy. Czułam się okropnie że świadomością że nigdy już ich nie zobaczę i nie usłyszę ich głosu. Miałam łzy w kącikach oczu lecz nie płakałam.Nie płakałam bo dawno temu obiecałam sobie że nie będę nigdy płakać.

-proszę pani? Czy wszystko dobrze? - spytała policjantka
-co teraz ze mną będzie? - spytałam ignorując jej pytanie. Pewnie pójdę do domu dziecka albo coś wymyślę bo sama bym sobie poradziła więc nie widzę przeszkody.

-Ma pani pięciu braci, Jeden z nich Vincent Monet zgodził się przejąć opiekę nad panią. Pani bracia mieszkają w Pensylwani - powiedziała wyrywając mnie z rozmyśleń. Wytrzeszczyłam oczy. Członek organizacji jest moim bratem? Japierdole no to mam przerąbane. Dobrze że zawsze w organizacji pokazywałam się w masce bo inaczej byłabym brzydko mówiąc głęboko w dupie.

-przeprowadzi się pani do nich już jutro - powiedział policjant.
- zaraz - odpowiedziałam - a pogrzeb?
-pogrzeb będzie również jutro, i po pogrzebie będzie pani miała samolot. - odparł policjant. - za moment przyjedzie do pani ktoś z opieki społecznej, i zostanie w pani domu aż pani nie wyleci do Pensylwani.
- Dobrze dziękuję, Dowidzenia - odpowiedziałam
- Dowidzenia, i jeszcze raz bardzo nam przykro - powiedziała policjantka.

Gdy tylko zamknęłam drzwi szybko poleciałam na górę spakować różne bronie do osobnej walizki, bo jeżeli osoba z opieki społecznej zauważyłaby moje noże i pistolety to nie wiem co by zrobiła. Akurat skończyłam pakować Gdy usłyszałam po raz drugi w tym dniu pukanie do drzwi.

-ocho zaczyna się.. - mruknęłam do siebie po czym poszłam na dół otworzyć drzwi

-dzień dobry - powiedziałam
-dzień dobry, Nazywam się Ellie Mareston i jestem z opieki społecznej, zostane z tobą do jutra i pomogę Ci się spakować, a i moje najszczersze kondolencje - Odpowiedziała pani Ellie.
-Dobrze dziękuję -odparłam

Potem do końca dnia nic sie nie działo

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka to moje nowe opowiadanie
I rozdziały powinny być co dwa-trzy dni<3 przepraszam za wszelakie błędy. Oczywiscie wszystkie krytyki i mile komentarze są mile widziane❤️‍🩹

650 słów

Inna Hailie Monet - Szefowa Organizacji Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz