-Wolne?
Popatrzyłam w stronę z której pochodziło pytanie i zobaczyłam umięśnionego, przystojnego chłopaka z kruczoczarnymi włosami i niebieskimi oczami, i mocno zarysowaną szczenką. Ubrany był w czarną opinającą koszulkę I czarne, szerokie spodnie cargo. Na to miał założoną szarą bluzę z pajakiem, a jego szyję zdobił delikatny, srebrny chain. Muszę przyznać że wyglądał bosko. Dopiero po chwili zorientowałam się że za długo się w niego wpatruje ale brunetowi to chyba nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie, na jego twarzy widniał chytry uśmieszek. Spojrzałam w stronę bliźniaków którzy gestami rąk mówili mi żebym nie pozwoliła mu ze mną, ale brunet uznał moje milczenie jako zgodę na zadane wcześniej pytanie i usiadł koło mnie.
-Zgodziłam się żebyś ze mną usiadł?
-Nie, sam sobie udzieliłem zgody - powiedział, nadal się uśmiechając.
-Spierdalaj - odparłam. Resztę lekcji się do siebie nie odzywaliśmy, lecz widziałam jak chłopak czasem zerkał na mnie. Gdy zadzwonił dzwonek czym prędzej się spakowałam i wyszłam z klasy.
Przeszłam na korytarzu kilka kroków Gdy usłyszałam za mną:-Czekaj! - obróciłam się I zobaczyłam tego chłopaka z którym siedziałam na lekcji.
-Czego dusza pragnie? - zapytałam sarkastycznie uśmiechając się sztucznie.
-Poprostu chcę wiedzieć jak taka ślicznotka ma na imię- powiedział, a ja poczułam motylki w brzuchu Hailie ogarnij się pomyślałam.
-11, 1, 15, 15, 12, 7 litery alfabetu polskiego, to moje imię - powiedziałam i obróciłam się na pięcie o jak już miałam skręcać do stołówki usłyszałam:-A ja Nate!
Reszta lekcji była nudna jak zawsze i nic się nie działo oprócz tego że trafiłam na dywaniku u dyrcia ponieważ ,,lekceważę nauczycielkę, i podważam jej sposób nauczania". Moja wina że baba od francuskiego niby mówi coś tam po francusku, ale nie mówi poprawnie, nie pisze poprawnie i nie umie składać zdań? Potem pojechałam do domu z braćmi I poszłam do gabinetu Vincenta na pogadankę o nazwie ,,Nie możesz się tak odzywać do nauczycielki". Wyszłam z biura mojego opiekuna prawnego i zeszłam na dół gdzie znajdowali się bliźniacy I Dylan
-Co robicie? - zapytałam
-Gramy - odpowiedzieli w tym samym czasie
-Mam pytanie - powiedziałam.
-No co tam młoda.
-Kim byk ten chłopak, który ze mną usiadł? - To wcale nie tak że mogłam się dowiedzieć tego sama w pięć minut, ale mam dużo rzeczy do roboty u organizacji więc wybrałam się do braci z tym pytaniem.
Gdy tylko usłyszeli moje pytanie Tony zatrzymał grę.
-Dziewczynko, to był właśnie ten Nate Santan o którym Ci mówiliśmy, proszę cię nie przyjaźnij się z nim, najlepiej to się z nim wogóle nie zadawaj - powiedział Shane, a reusta braci go poparła.
-Czemu? - spytałam, chociaż dobrze wiedziałam czemu, przez zasady organizacji.
- Po prostu się z nim nie zadawał okej? - odpowiedział mi lekko zestresowany Dylan.
-No okej - odparłam, chociaż wtedy nie wiedziałam jak trudno będzie mi dotrzymać dane słowo.____________________________________
Elo! W końcu dodałam rozdział i serdecznie przepraszam że trwało to tak długo. Miałam w planach rano wstawić rozdział ale jak kopiowałam z notatek to sobie usunęłam🥲 także dziękuję za cierpliwość słoneczka💋 trzymajcie się!😘
450 słów<3
CZYTASZ
Inna Hailie Monet - Szefowa Organizacji
Teen FictionHailie monet jest szefową organizacji. Interesuje sie motoryzacją, sztukami walk, brońmi itd. Jak potoczą się jej losy z braćmi? Tego dowiecie się w książce