" Gdzie byłaś? "
" Na cmentarzu poświęcam kości
moich przodków "
Książka tłumaczona za zgoda
autorki : HeyItsBlackieee
Okładka od : aleksandraross z Kropla Sztuki
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
ROZDZIAŁ 5
( " JAK DALEKO CHCESZ DOJŚĆ " )
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Rustenburg, Republika Południowej Afryki
Sylvie podeszła do Demetri, opierał się plecami o drzwi samolotu znajdującego się za nim, ubrany był w białą koszulę z rękawami podwiniętymi do przedramion, w jednej ręce niosła bukiet słoneczników. Młoda wiedźma podeszła nerwowo, ostatnio przebywanie w obecności wampira sprawiło, że jej serce biło jak gdyby przebiegła maraton, lubił słuchać, jak jej serce zaczęło bić z taką intensywnością dla niego, było to dla niego jak ekstaza, gdy jego rozwinięte zmysły uchwyciły piękny dźwięk bicia jej serca.
Wampir zdjął okulary przeciwsłoneczne, gdy zobaczył jej podejście. Miała na sobie piękną beżową sukienkę. Jej blond włosy były rozpuszczone. Gdy się do niego uśmiechała, lub kiedy przez czysty przypadek jej oczy spotkały się z jego.
On, Demetri, nieustannie powstrzymywał się od chęci wzięcia jej w ramiona i zatrzymania jej tam na zawsze, ale nigdy nie zrobiłby złego kroku.
" Dokąd mnie dzisiaj zabierasz? " zapytała, gdy podeszła wystarczająco blisko, on uśmiecha się i wręcza jej kwiaty, a policzki Sylvie rumienią się, gdy przyjmuje bukiet.