Shot dla: no_jednak_nie
Słowa: 2637
Seria: GO
"Nienawidzę Tsurugiego"
*
Notka od autora:
Wiem, że mnie tu nie było sporo, ale jestem w maturalnej i ciągle mam robotę. Mamy non stop wypracowania na ocenę z polskiego i robienie próbnych matur, zadawane sprawdziany z wszystkich tematów, bo nowy semestr się zaczął i trzeba nałapać ocen... Jak się nie uczę i nie siedzę na korkach z matmy, to porawiam sobie humor, grając z kolegą i stąd ten zastój w pisaniu, ale jak już będę po maturach i nic się nie odwali, to postaram się być tu więcej i szybciej zerować kolejkę.
*
Miało być pięknie, ale życie uwielbiało bić Tenmę po twarzy problemami. Ciągle coś, ciągle ktoś, zero spokoju. Dołączył do Raimona, bo był zafascynowany piłką od dzieciaka za sprawą swojego tajemniczego wybawcy - gdzie indziej znalazłby osoby o chociaż trochę podobnym zapale do swojego, jak nie w szkole, w której dorastał sam Endou Mamoru? Tak przynajmniej myślał, ale wyszła z tego jedna wielka porażka, bo okazuje się, że tam już ledwo kto chce grać w piłkę.
A do tego znalazł się nawet ktoś, kto chciał ją zniszczyć. Jak można chcieć zniszczyć taki piękny sport, która istniejąca osoba pomyślałaby w ogóle, żeby położyć swoje brudne łapska na pięknie piłki?
Tenma pierwszego dnia szkoły nie poznał swoich nowych kolegów z klubu piłkarskiego, musiał za to walczyć w pojedynku jeden na jednego z zesłannikiem piątego sektora, Tsurugim. Osobie dużo silniejszej od niego o ewidentnie większym doświadczeniu i ogromnie dużym ego. Jak on w ogóle uważał, że ma prawo decydować o tym, kto może grać w piłkę, a kto nie?! Tak po prostu wparować i zniszczyć czyjś klub piłkarski, niewybaczalne! Okropne!
Matsukaze miał ogień w oczach. Tamtego dnia pierwszy raz w swoim spokojnym życiu czuł gniew. Po wielu latach marzeń i czekania w końcu dostał się do wymarzonej szkoły, planując już naukę gry w nożną z tutejszą drużyną i teraz przychodzi jakiś typ znikąd i chce mu uciąć ledwo powstałe skrzydła. Zgodził się bez wahania zawalczyć o klub, mimo że jeszcze do niego nie należał, nie myślał już nawet o tym, chciał po prostu stanąć do walki przed tym... potworem. Nie było na to innych słów, dokładnie tak, potworem.
Zadaniem Tenmy było odebranie Tsurugiemu piłki, ale był on od niego o wiele szybszy i silniejszy, co tylko go podwójnie zdenerwowało. Jak można być tak wspaniałym, dobrym graczem i używać tej siły, by zniszczyć innym piłkę? Trzeba mieć ogromne ego i chyba być ogromnie niekochanym przez życie, by posuwać się do psucia go innym! Gniew Tenmy rósł z każdą sekundą, a jego ruchy stawały się coraz bardziej zaciekłe, choć wciąż daleko mu było do poziomu przeciwnika.
Serce Tenmy poznało czym jest nigdy wcześniej nie odczuwana nienawiść. Wrogowie piłki to jego wrogowie. Patrzenie na tego człowieka o smoczych oczach podnosiło mu ciśnienie, zaciskały mu się pięści i zęby, a oczy mrużyły. Sam siebie nie poznawał, można czuć coś takiego do drugiej osoby?
Członek piątego sektora postanowił szybko zakończyć ich bitwę wycelowaniem swojej techniki w niedoświadczonego Tenmę. Cały jego gniew zawirował mu w głowie i impulsem postanowił on obronić strzał swoją głową mimo potęgi i grozy, którą emanował. Nie jeden bramkarz nie odważyłby się na taki krok.
Ale Matsukaze w tamtej chwili był zły, przepełniony negatywnymi myślami wobec znienawidzonego człowieka, wroga numer jeden. Cała ta gotująca się energia pozwoliła mu odeprzeć atak mroku Tsurugiego, co zszokowało też jego samego..
CZYTASZ
Piłkowe Opowiastki - Inazuma Eleven one shoty
FanfictionPrzyjmuję zamówienia. Dostępna jest każda seria, yuri, yaoi i hetero, mogę napisać o relacjach romantycznych, przyjacielskich czy o rodzinie. Napisane jest już kilka shotów, których można użyć do sprawdzenia mojego poziomu twórczości przed zamówieni...