1.

617 16 8
                                    

-Ola na dół już! - krzyknęła moja mama, a ja zacisnęłam mocniej pierścionek na sznureczku.

- Tak? - zapytałam

-Za dwa dni nowy rok w Akademii, ale wiedz, że nie wracasz tam - powiedziała

-Co? - zapytałam - Ale dlaczego ? - spytałam

-Ostatnio tam prawie zginęłaś, nie ma opcji że tam wrócisz - powiedziała mama

-I tak tam pójdę - powiedziałam zakładając ręce na piersi

- Po moim trupie - powiedział tata

- Jesteście głupi, że mnie powstrzymacie - powiedziałam i chciałam odejść ale tata złapał mnie za rękę

-Słyszysz co do ciebie mówię ? - zapytał - Nie wrócisz tam - powiedział ponownie

- Właśnie że wrócę - odpowiedziałam i wyrwałam rękę z jego uścisku.

Weszłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Obróciłam naszyjnik w palcach

-Gdzie jesteś Vincent - powiedziałam

Pov. Vincent

Siedziałem w swojej komnacie gdy nagle ktoś wszedł.

- Książę życzy sobie pan coś ? - spytał mężczyzna

- nie dziękuję - powiedziałem i wstałem z łóżka i podszedłem do okna. Ona gdzieś tam jest, ale gdzie?

Gdzie jesteś Vincent

Usłyszałem jej głos. Ten sam melodyjny głos co w zeszłym roku. Potrzebowała mnie. Szybko wyszedłem z komnaty.

Pov. Aleksandra

Prawie usypiałam, gdy usłyszałam pukanie w okno.

- Będziesz tak stała czy mi otworzysz ? - usłyszałam ten głos. Vincent. Od razu otworzyłam mu okno. Zielone wilkołacze oczy i kły.

- Co tu robisz ? - zapytałam

- Usłyszałem twój głos mówiący moje imię - powiedział spokojnym głosem - Płakałas ? - zapytał patrząc na moją twarz. Ja momentalnie wytarlam załzawione oczy.

-Być może - powiedziałam lekko się uśmiechając

- Co się stało ? - spytał spokojnym głosem

- Moi rodzice powiedzieli, że nie mogę wrócić do Akademii - powiedziałam

- Co za absurd, ty tam należysz i dzięki tobie was nie zabiłem. - powiedział patrząc mi w oczy

- Wiem, ale moi rodzice tego nie popierają - powiedziałam i usiadłam na łóżku.

-Ola otwórz - usłyszałam głos mojej mamy

- Muszę iść. Ale pamiętaj żeby nie płakać. Jesteś zbyt wartościowa na płakanie - powiedział momentalnie się uśmiechnęłam

-Vincent? - spytałam

-Tak Aleksandro ? - spytał odwracając się w moją stronę. Nic nie odpowiedziałam tylko momentalnie go przytuliłam po raz pierwszy go przytuliłam.

-Dziekuje - powiedziałam po czym wyszedł.

-Mamo nadzieję że nie wybierasz się do akademii? - zapytał tata

- Tato i tak tam pójdę - powiedziałam

-Nie ma opcji - powiedziała mama

- Właśnie, że tak! - krzyknęłam i teraz zaczął wiać wiatr. W moim pokoju. Mimo, że okno zamknięte.

-Nie możliwe - powiedziała mama

- Jesteście najgorsi, idę do akademii! - powiedziałam z wrzaskiem

Pov. Vincent
Chodziłem jeszcze chwilę po Krakowie  gdy znów przechodziłem koło domu Aleksandry usłyszałem wrzaski i z jej okna zaczęło się dymić.

Cholera. Nie możliwe.

-Aleksandra otwórz okno - powiedziałem stukając w okna. Nic cisza. Więc po prostu bez pukania wszedłem do jej domu

-Kim pan jest? - zapytała prawtopodobnie jej mama

-Aleksandra otwórz drzwi - powiedziałem szarpiąc klamkę jej pokoju

-Vincent... Pomóż - powiedziała nastolatka

- Kim jesteś ? - zapytał tym razem tata nastolatki, ale ja znów go olałem.

Po chwili drzwi się otworzyły, a ja wszedłem do jej pokoju. Od razu się przytuliła i zaczęła płakać.

-Nie opuszczaj mnie - powiedziała

- Nie zamierzam - powiedziałem - Musicie ją puścić do akademii nie wiem jak to się stało, że ona ma tutaj moc. Nie powinno tak być. W akademii nauczy się je kontrolować - powiedziałem tym razem do rodziców Aleksandry.

- Dobra, ale proszę cię nie znajomy pilnuj jej - powiedziała mama dziewczyny

- Jak tylko będę mógł pomogę jej - powiedziałem


She's mine - Ona Jest Moja // Vincent (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz