Potwór

59 7 2
                                        


Jęknęłam głośno, nie mogąc się powstrzymać. Czułam jak mokry język przesuwa się po moim brzuchu w stronę cipki. Nicolas składał mokre pocałunki, w niektórych miejscach zasysając skórę. Kiedy ugryzł lekko moją skórę na biodrze, jęknęłam głośno. Potrzebowałam go poczuć. Pragnęłam tego jak nigdy dotąd. Zaczął powoli zdejmować moje koronkowe figi. Widziałam jego chytry uśmiech, widział co ze mną robił. Swoim tempem doprowadzał mnie do szału. Kiedy w końcu zdjął moje stringi, wyrzucając je gdzieś za siebie, zaczął składać pocałunki wewnątrz moich ud. Wydawałam z siebie coraz głośniejsze jęki, czując jak bardzo mokra byłam. Nicolas jednak nagle zaprzestał wszystkich ruchów.

- Powiedz czego chcesz.- kiedy usłyszałam jego zachrypnięty, seksowy głos, zaschło mi w ustach.

- Proszę- jęknęłam spragniona jego dotyku.

- O co prosisz, kochanie?- nie byłam w stanie nic powiedzieć, przez urwany oddech. Nicolas zacisnął dłonie na moich udach. – No dalej? Czego pragniesz?

- Proszę, dotknij mnie.- mój głos był okropnie zachrypnięty. Chłopak uśmiechnął się i zaczął jechać językiem, coraz bliżej miejsca w którym tak bardzo chciałam, żeby mnie dotknął. Wciągnęłam powietrze, gdy ciepły oddech Nicolasa musnął rozgrzaną kobiecość. Językiem przemknął po różanych wargach. Mój puls przyspieszył, gdy zaczął składać lekkie jak piórko pocałunki. Zassał łechtaczkę, a moje plecy wygięły się w łuk.

- Nicolas!

Podniosłam się do siadu, czując jak bardzo mam przyspieszony oddech. Od razu zamknęłam oczy z powrotem, czując potworny ból głowy. W buzi miałam prawdziwą sucharę. Lekko otworzyłam oczy, chcąc zorientować się gdzie jestem. Zmarszczyłam brwi widząc, że znajduje się w mojej sypialni w domu rodzinnym. Nie pamiętam nic z wczorajszego bankietu. Ostatnie co pamiętam to to gdy poszłam z Nicolasem do baru, dalej kompletna pustka. No właśnie, Nicolas. Nie było go w pokoju. Nie wiem gdzie mógł spać. Boże, jestem taka żałosna! Jak można się tak upić.

Usłyszałam wibracje telefonu, który jak się okazało leżał na szafce nocnej. Chciałam po niego sięgnąć, jednak kołdra zsunęła się z mojego ciała. Byłam tylko w bieliźnie. Zaczęłam zastanawiać się czy była w stanie wczoraj sama zdjąć sukienkę. Odpowiedz przyszła sama kiedy usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi od łazienki w moim pokoju. Zakryłam się kołdrą, odwracając głowę w tamtą stronę. Otworzyłam szeroko oczy zdziwiona, widząc Nicolasa w samym ręczniku, owiniętym na biodrach. Zlustrowałam go wzrokiem, zatrzymując się na miejscu gdzie zaczynał się ręcznik. Był idealnie zbudowany. Miał on pełno różnych tatuaży, jednak kiedy się bardziej przyjrzałam zauważyłam pełno blizn. Niektóre małe, a inne duże, w różnych kształtach. Kilka wyglądało, jak od poparzenia cygarem.

- Już się napatrzyłaś?- z zamyśleń wyrwał mnie męski głos. Zamrugałam kilka razy, otrząsając się. Nicolas podszedł do fotela po swoje ubrania, które były równo poskładane.

- Zrobiłam wczoraj coś głupiego?- mój głos był strasznie ochrypły.

- Zależy co zaliczamy do głupich rzeczy.- boże, czyli tak! Bałam się go nawet spytać co. – Co ci się śniło?- zmienił temat. Nie wiem, który był gorszy.

- Dlaczego pytasz?- postanowiłam odbić piłeczkę.

- Bo obudziłem się przez twoje jęki.- spojrzał mi głęboko w oczy. Poczułam jak się rumienię. Nie ma opcji, że powiem mu co mi się śniło. Ale przez kaca nie miałam nawet pomysłu, co mogę wymyślić.

- To nie twój interes.- mruknęłam cicho, odwracając wzrok.

- Wydaje mi się, że mój, bo to moje imię krzyczałaś.- kiedy usłyszałam jego głos przeszły mnie ciarki. Spojrzałam w jego kierunku i jak zawsze nie zobaczyłam pustkę w jego oczach. Po prostu nic. Chłopak zaczął się do mnie zbliżać. Odetchnęłam z ulgą, gdy tylko usłyszałam dźwięk telefonu Nicholasa. Chłopak przewrócił oczami i ruszyła w jego kierunku.

Broken HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz