Pov Lloyd
Minął tydzień od kąd rozmawiałem z Harumi, dziś napisała do mnie czy chciałbym się spotkać więc się zgodziłem skoro ma się wykazać tą zmianą. Jako iż pada deszcz to przyjdze do mnie. Kurcze stresuje się.
Wstałem dziś o dziwo dość wcześnie bo o 8 co jest u mnie rzadkie. Jak codzień leki co rano ale mniejsza
Za godzine ma przyjść dziewczyna wiec mam godzine na przygotowanie się psychicznie na to.
Będzie sztywno coś czuje oj i to bardzo
Usłyszałem pukanie do pokoju, zaprosiłem tego ktosia i to był Kai i Harumi. Kurcze to już?
- hej Lloyd, Harumi do Ciebie przyszła, wiec przyprowadziłem ją, jakbyście czegoś potrzebowali to wiesz gdzie jestem młody - powiedział po czym wyszedł.
Był troche zaniepokojony, bo nie lubi jej, ale próbuje dac jej szanse tak jak ja. Ogólnie ninja jej nie lubią, ale starają się ją tolerować jako tako i próbują być mili mimo wszystko.
- co tam? - zaczęła rozmowę
- nie wiem, jest okej chyba, sama przyszłaś?
- nie, Dareth mnie przywiózł. Nie mogę nigdzie sama wychodzić na razie
- czajeHarumi cały czas próbowała podtrzymywać rozmowe. Przez pierwsze minuty byłem mega sztywny i nieśmiały, ale gdy spojrzałem jej w oczy i zobaczyłem jej uśmiech to momentalnie się rozluźniłem.
Kurde nie powinienem
Po czasie dziewczyna z krzesła które należy do biurka przesiadła się do mnie na łóżko pokazując mi śmieszne rzeczy na telefonie.
Zacząłem się uśmiechać..
Uśmiech na mojej twarzy jest też rzadki, a tej dziewczynie tak łatwo idzie bym się uśmiechnął.
W pewnym momencie oparła się o mnie, aż się spiąłem. Lecz po kilku sekundach wyluzowałem i śmialiśmy się dalej.
Gadaliśmy różnie. Raz na jakiś poważny temat, a raz śmieszny na luzie. Przyjemnie było. Nawet zaczęliśmy sobie dokuczać i przeszło na łaskotki
Dziewczyna przypadkiem padła na mnie i patrzyliśmy sie speszeni na siebie po czym Harumi zaczęła wstawać.
- wybacz, nie chciałam - zaczęła przepraszać
- to było nie zręcznie
- to było przypadkiem - i jeszcze tłumaczenie
- nie no, w porządku po prostu.. Albo nie ważne
- dlaczego? Powiedz o co chodzi
- lepiej nie - kurde
- no powiedz prosze, bo niepokoje się
- po prostu ja... Ja dalej... Ciągle coś... Eh nie przeszło mi.... - wkopałem sie, brawo ja.
- wziąż do mnie coś czujesz
- nie ważne - Głupio się czuje teraz
- wybacz, nie mam zamiaru tym razem robić Ci nadziei tak jak za pierwszym razem. Chce pokazać ze się zmieniłam
- zapomnijmy o tym. Ja nic nie mówiłemPov Harumi
Lloyd dalej jest we mnie zakochany.. Kurde po tym wszystkim co mu zrobiłam on dalej darzy mnie uczuciem. Źle mi z myślą że tak bardzo go skrzywdziłam.
Nie będę mu robić nadziei ani się nim bawić. Niech samo wyjdzie co ma wyjść, tak będzie najlepiej.
- Lloyd.. Zostawmy przeszłość za sobą
- co masz na myśli?
- chce się zaprzyjaźnić z Tobą na nowo i tym razem szczerze
- no jak chcesz
- a Ty chcesz?
- Harumi.. Wypaplałem trudno stało się, trzymam się na dystans bo się boje, ale chce zobaczyć Twoją rzekomą zmiane. Proszę nie odpuszczaj i udowodnij mi to. Od samego początku jak się znamy to widze w Tobie iskierke dobra. Niestety się pogubiłaś bardzo i skończyło się wojną, ale gdybym nie chciał to by Cię tu nie było..
- dziękuję za szanse LloydMimo wszystko było całkiem fajnie, nawet pizze zamówiliśmy. Miło się z nim spedza czas. Ale niestety potem musiałam już wracać. Lekko przytuliłam chłopaka na pożegnanie. Chyba zesztywniał bo nie odwzajemnił tulasa, ale rozumiem go.
Pov Kai
Harumi i Lloyd spedzili prawie cały dzień ze sobą i to na dodatek w jego pokoju. Nie ukrywam że przez cały dzień byłem spięty z tego powodu, bo nie ufam tej dziewczynie. Pójdę do Lloyda i pogadam z nim. Jak pomyślałem tak zrobiłem. Zapukałem i wszedłem do środka.
- siema młody. Jak było? - Lloyd siedział na łóżku i patrzył w telefon, ale odłożył go.
- szczerze? Myślałem że będzie tragicznie, a było miło
- coś się działo?
- eh chciałem być twardy, ale wygadałem się
- nie wstydz się swoich uczuć. Ciężko mi to powiedzieć przez gardło ale.. Może daj jej szanse. Sam próbuje to zrobić ze wzgledu na Ciebie a nie chce Ci mówić co masz robić tylko dlatego, że jej nie ufam
- Kai...
- hm? Co jest?
- wciąż ją kocham - po tych słowach walnął się na łóżko tak, że tylko nogi miał na podłodze
- tak to już jest Lloyd...
- znowu mnie przytuliła a ja znowu tego nie odwzajemniłem mimo, że chciałem
- masz blokade, ale daj temu czas
- nie denerwuje Cię ta sytuacja z Harumi? Że ona tu przebywa i w ogóle no wiesz..
- nie, bo jestem po Twojej stronie i ufam temu co robisz. Głupi nie jesteś
- co na to reszta?
- nimi sie nie przejmuj
- powiedz
- no wszyscy są ogólnie źle nastawieni, ale starają się to akceptować
- okey
- rób swoje, jak czujesz tak działaj. Masz moje poparcie
- dzięki stary
- dobra ja uciekam w kime, nie idź późno spać
- spokoNiepotrzebnie się martwiłem bo wszystko było w porządku na całe szczęście. Wróciłem do pokoju to czekała na mnie Sky. Chwileczke pogadaliśmy, ale dziewczyna już zasypiała. Przytuliłem ją i sam zasnąłem
~~~~~~~~~~
CZYTASZ
Siła miłości || Llorumi || Ninjago
FanficLloyd po swoich doświadczeniach niestety popada w zły dla siebie czas i walczy z depresją. Powraca jednak dziewczyna którą kocha ale boi się wchodzić z nią w związek ze wzgledu na ich przeszłość więc odpycha swoje uczucia i się przyjaźnią. Co będzie...