II

169 8 0
                                    

Pov Lloyd

Wstałem jakoś po 11. Informacja o "ksieżniczce" tak we mnie uderzyła że ciężko było mi spać w nocy. Nie wiem co mam myśleć.

Jest po 15, Skylor przyniosła mi przedtem jedzenie do pokoju, bo nie miałem ochoty wychodzić. Kai co jakis czas przychodzi i sprawdza czy wszystko okey. Nawet mój wujek tu był i pytał się co u mnie ale nie mówiłem dużo.

Bycie mną jest ciężkie ale no cóż.

Postanowiłem w końcu wyjść z pokoju. Udałem się najpierw do kuchni, przy okazji wynosząc naczynia z pokoju. Na nikogo tam nie natrafiłem. W salonie też nikogo nie było. Usłyszałem krzyki z dziedzinca klasztoru. Poszedłem tam. Na zewnątrz moi przyjaciele siedzieli i bawili się póki pogoda jeszcze dopisuje. We wrześniu różnie bywa.

Stwierdziłem ze jednak się wycofam. Za głośno tu jest. Jednak wracam do pokoju.

Pov. Wu

Kontem oka zauważyłem że mój bratanek wychyla się za ściany, ale wycofał się. Stwierdziłem że pójdę za nim. Udało mi się złapać go w korytarzu.

-Lloyd?
-tak wujku? - prywatnie mówi tak do mnie bo w końcu jesteśmy rodziną, zawodowo tylko mówi do mnie "mistrzu"
- widziałem Cię. Dlaczego jednak zrezygnowałeś i wracasz do pokoju?
-wiesz.. Poczułem się nie swojo, ten hałas mnie wystraszył... Tia wiem ciapa jestem eh
- nie mów tak, pamietaj że wszystko w końcu się ułoży
- nikt nie wróci mi rodziców
-ja też tęsknię za Misako i moim bratem, ale trzymam się na siłach dla was, mnie też może kiedyś zabraknąć, nie chciałbym być opłakiwany, wolałbym by moi uczniowie wspominali mnie z uśmiechem.
-przepraszam wujku, nie potrafie - odwrócił się w strone drzwi i zniknął za nimi

Pov Lloyd

Nie wiem co myśleć o tej Harumi. Z jednej strony moje serce dalej ją kocha i tęskni. Było kilka miłych chwil z nią. Wiem że w głębi niej tli się mała iskierka dobra. Uciekała z pałacu by karmić biednych. Uratowała rodzine z walącego się budynku w którym sama ryzykowała życiem.

Rozum za to mówi mi co innego. Igrała z moimi uczuciami, oszukała mnie, okradła i chciała się mnie pozbyć. Sprawiła mi ogromny ból z którego nie potrafię się wyleczyć. Strasznie zwróciła mi w głowie.

Kai mówił że się zmieniła, ale czy to prawda? A jeśli tak to czuje coś do mnie? Hm raczej nie, to raczej mało prawdopodobne. Ale skoro się zmieniła to ciekawe co teraz robi? Mieszka z Darethem, naszym bliskim przyjacielem. Bardzo nam pomógł. Ciekawe czy Harumi jest dobra dla niego?

Harumi chce się ze mną spotkać, ale nie wiem czy ja tego chce. Znaczy chce ale też nie chce. Boje się ze wszystko wróci.

Ale z drugiej strony ciekawe czego ode mnie chce? Moze chce wyjaśnić wszystko? Przeprosić i prosić o wybaczenie? Może chce naprawić swoje błędy? Odbudować moje zaufanie? I reszty ninja?

-Lloyd?

A jeśli bedzie chciała znowu mnie urobić?

-Lloyd?

A może jednak zaryzykować i zobaczyć się z nią?

-Lloyd!

Ktoś mnie wyrał zamyśleń

-sorki, nie słyszałem - to był Cole
-o czym Ty tak intensywnie myślałeś?
-sam nie wiem, nie ważne
- jak nie chcesz to nie musisz mówić, ale wszystko okey?
- tak tak
- no dobra powiedzmy ze Ci wierze. Kolacja jest na stole gotowa. Przyłączysz się?
- eee musze? Nie jestem głodny
-no weź, chociaż raz z nami usiądź młody
- eh no dobra

Nie zauważyłem kiedy mineło tyle czasu. No ale dobra niech mu będzie.

Poszliśmy z Cole'm do jadalni. Usiadłem obok Kai'a bo przy nim najpewniej sie czułem.

-hej młody, wszystko w porządku?
-tak Kai, jest okey

Nie jestem głodny kurde. Na kolacje Skylor przygotowała omlet z warzywami. Zjadłem tylko dlatego ze to ona gotowała i by nie było jej przykro. po kolacji w pomieszczeniu zostałem tylko ja i ognista parka która szykowała rozmowe ze mną.

-słuchaj, oboje widzimy że coś jest nie tak. Powiedz nam co sie dzieje - zaczął Kai rozmowe
- nic wielkiego, nie ma co sobie tym zaprzątać głowy, naprawdę
- nie ukryjesz nic, wiesz o tym - odpowiedziała czerwonowłosa
- eh no okey. Chodzi o Harumi.
- a więc ona Ci siedzi w głowie. Podjąłeś jakąś decyzje?
- nie wiem, coś mnie ciągnie do niej, ale nie chce znowu być zranionym
- jeśli Cię ponownie zrani to będzie mieć do czynienia ze mną - aż się uśmiechnąłem, Kai i Sky zachowują się jakby byli moimi rodzicami hahah
- dziękuję wam
- ale za co, jeszcze nic nie zdążyliśmy zrobić - kai dostał troche dezorienta
- za to ze jesteście głupku - powiedziałem do nich a dziewczyna mnie przytuliła, zaraz po chwili Kai też się przyłączył
- wiecie co? Zaryzykuje i spotkam się z nią by pogadać na swoich warunkach
- i to jest mój Lloyd! - Kai się ucieszył z mojej decyzji

Kocham wszystkich moich przyjaciół, ale to właśnie Kai od samego początku jest najbliżej mnie. Zrozumiałem kim dla mnie jest gdy wybrał mnie zamiast ostrza kłów, przy okazji osiągając pełnie możliwości dzięki której wydostaliśmy się z wybuchającego wulkanu

~~~~~~~~~~

Siła miłości || Llorumi || NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz