- Rozdział 4 -

606 21 96
                                    

Spędzałem mnóstwo czasu z Hyunjinem, podobało mi sie to, od jakiegoś czasu chyba zacząłem coś do niego czuć.. nie byłem jeszcze tego pewny więc narazie mogę tylko tak stwierdzić. Seungmin nadal miał jakiś ból dupy, ale nie przejmowałem się tym ani trochę.

Dzisiaj był poniedziałek, tak bardzo nienawidziłem poniedziałków, a z drugiej strony je kochałem. Nienawidziłem ich ponieważ wstawanie o 6 po to by uczyć się jakiś często nieprzydatnych rzeczy nie było mi na rękę. A kochałem po ponieważ mogłem rozmawiać i wydywać się z Hyunjinem codziennie aż do piątku, oczywiście bez liczenia naszych spotkań w weekendy bo nie zawsze się w nie widujemy.

No ale cóż, wstałem i zrobiłem to co zawsze, makijaż, ogarnianie, strój i podróż do szkoły.

Dziś pogoda była naprawdę super, nie było za ciepło ani też za zimno, chłodny wiatr lekko powiewał po niebie a ptaki radośnie ćwierkały melodię.

Gdy dotarłem już pod szkolną bramę zauważyłem Hyunjina który rozmawiał z Changbinem i Seungminem, widziałem tylko twarze chłopaków z którymi rozmawiał brunet, ponieważ on stał plecami w moją stronę, zauważyłem że Seungmin zwrocił mi uwagę i natychmiast jego uśmiech z twarzy wyblakł. Podszedłem do nich i lekko podskakując położyłem rękę na ramię wyższego na co on się wzdrygnął.

- hejka chłopaki, co tam? - zacząłem jakąkolwiek powiatalna rozmowę z uśmiechem na twarzy, ludzie często powtarzali mi że zawsze promienieje radością.

- jeju Felix, nie strasz tak. - Starszy trzymał się w miejscu serca. Ja jedynie lekko się zaśmiałem na ten widok i resztę naszej rozmowy kontynuowaliśmy normalnie nie wspominając już o przestraszeniu Hwanga.

Seungmin cały ten czas siedział cicho, ostatnio myślałem o tym aby zapytać się go dlaczego tak się odmenie odwraca od samego początku, mogłem się tylko domyślać jaki był powód a jakoś nie chciało mi się w to już bawić, dzisiaj postanowiłem że o to zapytam ale gdy będziemy na osobności.

Pierwsze 3 lekcje miały strasznie nudno, koreański - łatwy ponieważ zdążyłem się już go wyuczyć o wiele wcześniej. Historia - nuda, temat który już omawialiśmy. Język angielski - banalny, w końcu mieszkałem w kraju w którym mówi się w tym języku. Po 4 lekcji miała być długa przerwa, właśnie w tym czasie miałem zabrać Seungmina aby z nim porozmawiać, w naszej szkole był dostęp na dach, mało uczniów się tam wybierała w długą przerwę ponieważ przeznaczali ją raczej do zjedzenia czegoś w stołówce. Idealnie.

Zostało 5 minut do dzwonka, co oznaczało że za chwilę zaczyna się długa przerwa, mieliśmy teraz matematykę a z racji tego że zdążyliśmy wszystko zrobić to pani pozwoliła nam się spakować szybciej, gdy już to zrobiłem podszedłem do Seungmina który stał oparty o ścianę i najwidoczniej już nie mógł się doczekać dzownka.

- Seungmin, możemy pogadać na dachu? Proszę. - podszedłem do chłopaka o brązowo-czerwonych włosach i powiedziałem z powagą w głosie.

Seungmin tylko przytaknął głową w zgodzie i gdy zadzownil dzwonek oboje udaliśmy się w miejsce które było ustalone od samego początku, jeszcze nikogo nie było na dachu więc mogliśmy na spokojnie rozmawiać bez obaw że ktoś nas usłyszy.

- Coś ci zrobiłem? Nie wiem o co ci chodzi ale od samego początku gdy przyszedłem do tej szkoły ty ciągle patrzysz na mnie jakbyś chciał mnie udusić. Jaki jest tego powód? - patrzyłem się z powagą w jego oczy lecz tamten tylko błąkał się wzrokiem po moim ubraniu.

- nie zrozumiesz. - odwrócił się i chciał już odejść, zatrzymałem go i mocno zacisnąłem swoją dłoń na jego nadgarstku.

- zostań, przyprowadziłem cię tu abyś mi to wytłumaczył, skąd masz pewność że tego nie zrozumiem? - nalegałem na niego, w końcu nie mogłem odpuścić gdy już zacząłem.

Why? | HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz