Zmiana narracji
...
Kiedy zdezorientowana dziewczyna wybiegła zza zaplecza, do jej uszu dobiegł dźwięk rozbiejające się szkła. Kiedy spojrzała w strone hałasu, zauważyła Changkyuna szarpiącego się obcym mężczyzną, ten widok ją przeraził ale jednocześnie zdenerwował. Momnetalnie znalazła się koło mężczyzn.
Po chwili szarpaniny ci wylądowali na podłodze, a Chang oddał cios mężczyźnie prosro w twarz. Ten widok wstrząsał Y/N, wybuch agresji u chłopaka bardzo ją przeraził, nigdy nie widziała chłopaka gdy tak bardzo stracił panowanie nad sobą.
Mimo strachu i łez w oczach z całych sił próbowała odciągnąć chłopaka, ciągnąć do za rękę, próbując zakończyć ten konflikt. Kiedy jednak i poczuła uderzenie z reki mało nie trącąc przy tym równowagi, czuła jak cała frustracja się w niej zbiera, a bezsilność dała górę.- A niego to z wami! - wykrzyknęła, wybiegając z zatłoczonego miejsca. Łzy zaczęły zbierać się w jej oczach. Nie chciała tego widzieć, nie chciała tam być, w końcu samej oberwało się za to, że chciała po prostu dobrze. Czuła duży zawód ale jednocześnie żal w stronę chłopaka.
W tym czasie Changkyun jakby obudzony z transu, spojrzał w kierunku gdzie jeszcze przed chwilą widział dziewczyne, kiedy dotarło do niego co zrobił, odsunął się od mężczyzny. Wyprostował się, czując jak zostaje odciągnięty przez umiesnionego mężczyznę z ochronę. Po chwili ochroniarz zaczął ciągnąć go w kierunku wyjścia z klubu, trzymając mocno jego ramie.
- Sam wyjdę. - odpowiedział chłodno Kyun, po czym wyszarpnął rękę ochroniarzowi. Poprawił kurtkę, po czym ruszył biegiem w kierunku wyjścia przeciskając sie przez tlum, chcąc dogonić dziewczynę.
Kiedy wybiegł po schodach z klubu zaczął rozglądać się w kierunku Y/N. Czuł się z tym źle, zaczęły dręczyć go wurzuty sumienia. Zaczął żałować, że w porę sie nie opanował, a dziewczyna musiała być świadkiem jego wybuchu i słabej chwili . Wiedział, że ten widok mógł ja zranić, a tego nie mógł by sobie wybaczyć.
-Y/N. - zawołał, jednak nie przyniosło to rezultatu. Zaczął biec w jej kierunku, chcąc ją dogonić.
Jedyne czego sie obawiał to tego, że dzoewczyna nie będzie chciała z nim rozmawiać. W końcu przyszedł tam dla niej, był tam dla niej, miał mieć ją na oku, a sam postąpił nierozsądnie, za co karcił się w myślach. Zależało mu na jej obecności, na jej towarzystowe, nie chciał, aby przez jeden błąd co kolwiek miałoby sie między nimi zmienić.
- Y/N zaczekaj. - podbiegł do dziewczyny, chwytając ją za rękę. Kiedy ta się odwróciła, jej ręka wylądowała na jego policzku, obracając jego głowę w bok. Chłopak niekontrolowanie chwycił się za lekko piekący polik. Był zaskoczony ruchem dziewczyny, ale rozumiał jej reakcje. Zasłużył. Zamrugał pare razy, widząc zdzwiony minę dziewczyny.
- Zasłużyłem. - jedynie tyle potrafił powiedzieć.
W życiu jednak nie przypuszczał, że po chwili następne minuty będą dla niego tak emocjonujące. Kiedy widział załzawione oczy dziewczyny, poczuł się jakby zawalił na calej lini, poczuł się jakby była to dla niego jedna z porażek, tym bardziej, że sam czuł sie winien. Jej łzy sprawiało mu szczery ból którego tak dawno nie czuł.
Jakże duże było zdziwinie kiedy, Y/N zdecydowala sie na tak duży krok, kiedy zdecydowała tak bardzo się otworzyc. To był ostatni moment który by obstawiał. Mimo bólu w jej oczach dał jej się wypowiedzieć. Chciał coś powiedziec, jednak nie potrafił jej przerwać. Słowa które usłyszał odbijały sie echem, a sam czuł jakby potrzebował czasu aby to przetrawić. Nie wiedział, że dziewczyna trzyma w sobie takie uczucia i to bardzo podobne do tych które sam trzymał w sobie od długiego czasu.
CZYTASZ
WYJĄTKOWA | Changkyun 18+
FanfictionY/N to młoda, zdolna dziewczyna o pięknej słowiańskiej urodzie. Od dziecka po rozwodzie rodziców, mieszka w Korei Południowej ze swoją mamą, a od dłuższego czasu z jej nowym parterem i jego synem. Właśnie wtedy jej dotych czas spokojne życie rodzinn...