*TRZY*

159 9 3
                                    

Arion Sherwind budzi się w środku nocy i ściera strużkę potu z czoła. Podnosi się, a potem podchodzi do okna. Łapie za klamkę, by wpuścić nieco świeżego powietrza. Zapach nocy działa na niego orzeźwiająco. Arion Sherwind miał zły sen. Arion Sherwind oddycha głęboko, by na nowo się wyciszyć. Czuje pot pod ubraniem, na głowie, a nawet na stopach. Jego ręka drży, jakby nie należała do niego. Brakuje mu słońca, dlatego unosi głowę, by poszukać go na niebie. Gęstwiny mroku zalewają Japonię z każdej strony. Kiedy wszystko zaczyna wydawać się beznadziejne, Arion Sherwind dostrzega księżyc, którzy wynurza się zza chmur. Nagle do jego pokoju wpadają pasma trupio bladego światła i choć jest ich niewiele, Arion Sherwind zanurza się w nich, a na jego twarzy rysuje się delikatny uśmiech. Arion Sherwind myśli o Victorze.
Arion Sherwind je drugie śniadanie. Siedzi na ławce przed szkołą, powoli przeżuwając w akompaniamencie spokojnego powiewu wiatru. Arion Sherwind patrzy w niebo, ale nie widzi na nim słońca, bo nie może ono przedrzeć się przez gęstą warstwę chmur i zanieczyszczeń.
- Jest tam. - Słyszy nagle. - Gdyby nie świeciło, to mielibyśmy noc.
- Wiem - rzuca beztrosko, uśmiechając się.
- Czemu jesz tutaj?
- Chciałem się trochę przewietrzyć. Wiesz, że wtedy wszystko lepiej się trawi? Ostatnio trafiliśmy na trudnego przeciwnika, więc chcę jeszcze bardziej zwiększyć swój potencjał. Gdzieś słyszałem, że takie zjednoczenie z naturą pozwala się bardziej rozwinąć, a to bardzo ważne, żeby ciągle robić postępy, bo świat też postępuje, dlatego czemu my byśmy nie mieli robić tego samego, w końcu...
Arion Sherwind kładzie się na łóżku. Za oknem szerzy się burzowy odcień granatu, którego nie rozwiałoby nawet jego gadulstwo. Arion Sherwind nie może się doczekać, aż zobaczy księżyc.
Arion Sherwind wychodzi z domu, aby pobiegać, bo od godziny czuje niepokój, przez który nie może usiedzieć w miejscu. Znaki zapytania mnożą się w jego głowie, niczym bakterie. To pierwszy raz, kiedy decyduje się w ten sposób zagłuszyć myśli odnośnie swoich zmartwień związanych z drużyną, swoją rolą kapitana, która tak siarczyście wysysa z niego wszystkie pokłady energii i czegoś, czego sam jeszcze nie rozumie. Arion Sherwind w pewnym momencie zatrzymuje się nieopodal budynku szkoły, zdając sobie sprawę, że wraz z potem uleciały z niego także negatywne emocje. Przyjemne zmęczenie ogarnia jego ciało i sprawia, że na nowo czuje się lekki. Arion Sherwind wraca do domu spokojnym krokiem.
Arion Sherwind maluje przed snem ocean, jednak tym razem nie ma już nad nim słońca.

Arion Sherwind To Chłopak Który... [IE GO] Arion x VictorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz