Wypadek

218 19 6
                                    

Pov. Vincent

Obudziłem się. Wciąż miałem przed oczami śmierć moich bliskich. Czułem się jakbym właśnie przebiegł maraton. Ruszyłem do łazienki, aby się odświeżyć. Po wyjściu z toalety, zobaczyłem na mim biurku, duży pakunek. Otworzyłem pudełko. W środku leżał czarny i bardzo elegancki garnitur. 

Po chwili usłyszałem cichutkie tuptanie. Spojrzałem na lewy kąt ściany. Zobaczyłem.......wielkiego PAJĄKA!!! Krzyknąłem:

- Nosz japierdolesz!

Moimi krzykami sprowadziłem do pokoju mojego młodszego braciszka, Willa. Wparował do pomieszczenia.

- AAAAA......KUR- wskoczył na moje plecy, a ja się wywaliłem, oczywiście razem z nim.

 W między czasie zdążyłem już wykrzyknąć mu, że tak się nie mówi. Moja głowa zaczęła pulsować. Dotknąłem ręką mojego czoła. Zobaczyłem czerwoną ciecz, powszechnie znaną jako krew. Nie byłem tym jakoś przejęty, ale po twarzy Will'a było widać, że się w tamtym momencie przeraził. Podczas jakże interesującej akcji, pająk gdzieś uciekł. Podniosłem się z podłogi i spokojnym krokiem poszedłem do gabinetu Hailie, ponieważ jeszcze nie ogarnąłem gdzie jest tak zwana apteczka. 

- 5 min. później - 

Kiedy Hailie skończyła mamrotać, że jakże jestem nie odpowiedzialny, zapytałem:

- Dlaczego na moim biurku leżała paczka z garniturem??? 

- Dzisiaj około 15 jest organizowany bankiet, poprosiłam Sonny'ego aby przyniósł Wam garnitury. Tobie i Will'owi zakupiłam bardziej elegancki ubiór, a Świętej Trójcy kupiłam badziej wygodne ubrania ponieważ oni będą znając życie latać po sali. - odpowiedziała Haliesz.

 - Świętej Trójcy?????????? - byłem zdziwiony przezwiskiem tych bachorów

- Stwierdziłam razem z moim partnerem, że to bardzo odpowiednia nazwa - aha

Tymczasem Pov. Shane i Tony.

- BlackPink in your area!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 

- EO!!! - wrzasnął jeden z bliźniaków

Pov. Adrienosz (Adrien)

Za jakieś 4 godzin miałem pojawić się jako jeden z głównych gości, na balu charytatywnym Monetów.

- 3 godziny później - 

Byłem już gotowy. Pożegnałem się z moimi psami i wsiadłem w samochód. W trakcie drogi ktoś do mnie napisał. Spojrzałem na ekran mojego telefonu i....zapatrzyłem się w komórkę. Straciłem panowanie nad autem. Wpadłem w poślisk. Ostatnie co powiedziałem przed zobaczeniem ciemności było:

- JAPIERDOLE.............   

------------------------------

Jej!!! Udało nam się napisać rozdział w trzy tygodnieeeeee. :D Piosenka wybrana przez  Kate.

Życzę miłej nocy / miłego dnia!

338 słów

~ Kanya, Kate i Moneciara557. 

.

Rodzina Monet // Zamiana Ról [ZAWIESZONE] Donde viven las historias. Descúbrelo ahora