Rodzina monet tom 2 ciag dalszy tomu 1

Rodzial 25 play with Fire

Czułam się coraz lepiej dziś miałam pierwszy raz jechać do szkoły moim złotym porshe

Wstałam wcześniej i zaczęłam się szykować do szkoły około godziny 7:45 byłam już gotowa zjadłam na śniadanie tosty z jajkiem przebrana już w mundurek szkolny dopinałam herbatę  do kuchni weszli właśnie bliźniacy z dylanem założyłam słuchawki i włóczyłam sobie moją play listę na Spotify pierwsza piosenka było play witaj fire jakoś zdała mi się idealna piosenka do mojego życia miałam 5 zaborczych braci którzy byli gotowi zabić dla mnie każdego kto mnie skrzywdzi lub coś mi zrobi a szczególnie chłopaków

Kiedy dojechaliśmy do szkoły ja sobie słuchałam dalej muzyki wysiadłam z auta i ruszyłam w kierunku mony kiedy drogę zaszedł mi ten kretyn Harry chłop prubuje mnie poderwać już drugi miesiąc - część Hailie -żucił się na mnie i przyłożył coś do twarzy a ja mnie miałam szans się wyszarpać i odpłynęłam miałam nadziej że bracia mnie szybko znajdą nie wiedziałam czy mam telefon ani gdzie on mnie zabierze była tylko ta ciemność i przytłumione dźwięki w końcu poczułam też uderzenie spadłam na coś twardego 

                             #### Dylan ####

Hailie nigdzie nie było rozdzieliliśmy się z nią przy samochodzie poszliśmy do kumpli a ona do mony po chwili podeszła do nas mona i spytała - ej chłopacy Hailie górą czy co że jej nie ma ?
- jak jej kurwa nie ma przecież była ?!- tony odrazu zgasił fajkę a ja zobaczyłem tom jebana kurwa która prubowała zajebać moją siostrę obiecuję że bym go tam zabił na miejscu

Hailie była nie przytomna a on niósł do auta ja tony i shane  odrazu się na niego rzuciliśmy tony zadzwonił w między czasie po willa i Vincenta a ja przysięgam że bilem tego idiote do nie przytomności dopiero Vincent i will odciągnęli mnie od niego nie wiem po co

Co zal im idioty bo mi nie za bardzo nie nikt ale to nikt nie będzie mi się dobierał do siostry na mojej warcie will wzioł Hailie na ręce a ja i bliźniacy zabraliśmy tego Harrego do słynnego lochu monetów....