~I know I'm gullible, I know I'm easily fooled, but
I'm also just a human~
Szatyn środowego południa postanowił, że zje lunch na stołówce. Dziś mieli podawać tonkatsu*, które Hoseok uwielbiał. Hyuna, koleżanka Kima z równoległej klasy, wzięła swój lunch w pudełku śniadaniowym, natomiast Taehyung także skusił się na ulubione danie Hoseoka. Kiedy już zakupili lunch, siedli przy jednym ze stolików na końcu pomieszczenia i zaczęli jeść, rozmawiając na przeróżne tematy.
-muszę się wam do czegoś przyznać- powiedział Taehyung, przeżuwając kawałek mięsa w buzi. Hoseok i Hyuna zerknęli po sobie, by po chwili skupić całą swoją uwagę na blondynie.- kiedy wróciłeś tamtej nocy po klubach do domu, ja zostałem trochę dłużej- wyznał, a Hoseok pokiwał powoli głową, przypatrując mu się sceptycznie.- poznałem kogoś- wyszeptał, a szatyn ledwo powstrzymał się od pisku, zakrywając usta dłonią.
-opowiadaj!- rudowłosa klasnęła w dłonie, a szatyn pokiwał głową energicznie, patrząc wyczekująco na Kima.- ile ma lat? Jak wygląda? Całowaliście się?- zalała go pytaniami, na co Hoseok zachichotał pod nosem.
-cóż,. . .ma dwadzieścia sześć lat, jest tatuatorem, jeździ na motorze i jest piekielnie gorący- westchnął Taehyung, na co Hyuna zapiszczała podekscytowana, podczas gdy szatyn popatrzył na swojego przyjaciela z powątpiewaniem.- nie praw mi kazań, błagam- jęknął zrezygnowany, widząc minę mniejszego.
-po prostu się martwię, Tae. Ten gość jest od ciebie starszy parę dobrych lat- stwierdził, biorąc łyka soku truskawkowego.- a z twojego opisu nie wydaje się być grzecznym i poukładanym mężczyzną, tylko rozrabiaką. Nie chcę, żebyś wpadł w tarapaty- oznajmił, a Taehyung oparł podbródek na otwartej dłoni, wzdychając cicho.- co robiliście w tym klubie?- dopytał, a Hyuna popatrzyła z zawadiackim uśmieszkiem na blondyna.
-nie całowaliśmy się!- niemalże krzyknął, widząc minę rudowłosej.
-nudziarz- zagwizdała, po czym zachichotała. Wzięła duży łyk mrożonej kawy, zerkając przelotnie na szatyna.
-zabrał mnie na szejka i frytki do maka- wyznał, a Hoseok zaskoczony uniósł brwi, a Hyuna rozchyliła lekko usta.- był bardzo miły, potem odwiózł mnie do domu. A w sobotę przyjechał do mnie na parę minut, tylko po to, żeby mnie zobaczyć i przywieźć mi jedzonko- dopowiedział z rozmarzonym uśmiechem, a jego przyjaciele wpatrywali się w niego szeroko otwartymi oczami.- no co?- mruknął zdezorientowany, biorąc łyka wody.
-a pisze do ciebie albo dzwoni?- dopytała Hyuna, wkładając do ust kawałek wegetariańskiego kimbapu.- proponował kolejne spotkanie?- wymruczała, biorąc kolejnego łyka kawy.
-pisze do mnie codziennie. Chce się ze mną zobaczyć, ale na razie ma dużo pracy, więc pewnie dopiero spotkamy się w piątek lub sobotę- odpowiedział, a szatyn pokiwał powoli głową.
-uważaj na niego i opowiadaj nam wszystko na bieżąco- rozkazał mu Hoseok, kiwając na niego pałeczką, a Hyuna przytaknęła mu. Taehyung pokiwał głową, wywracając oczami rozbawiony.
-skoro ty poznałeś na klubach takiego przystojniaka, może ja też powinnam-
-yah! Hoseok!- w słowo rudowłosej wszedł różowowłosy, który wziął się znikąd przy ich stoliku. Szatyn uniósł głowę, marszcząc lekko brwi. Nie spodziewałby się, że zobaczy Jimina przy swoim stoliku. Miał zaciętą minę i wpatrywał się w niego, jak w najgorszego wroga.- no co tak milczysz? Zatkało cię?- syknął zirytowany, podczas gdy Hoseokowi odebrało mowę. Nie miał pojęcia, jak powinien zareagować; nigdy nie widział go takiego. Park zawsze był uważany za grzecznego, pomocnego i uprzejmego. Cóż, najwyraźniej to była tylko gra.
CZYTASZ
ð¶ ððŸðððð ððœðŸðð ðžð¶ðððð¹ ð»ðŸððð ðððð ⢠ððð ð
Romance"ðŸð ðð¶ð ððœð¶ð ððð¶ððžð, ððœð¶ð ððð¹ð¹ðð ððð¶ððžð ððœð¶ð ð·ðððððœð ðð ððððððœðð ð»ðð ððŸð»ð" ZwiÄ zek Hoseoka i Yoongiego przechodzi kryzys, którego gÅównym sprawcÄ jest Park Jimin we wÅasnej osobie. Taehyung...