♡7♡

110 15 0
                                    

Pov: Nicola Zalewski

Rozpakowałem sobie ubrania i kosmetyki. Resztą zajmę się kiedy indziej. Spojrzałem na godzinę. Była 16. No to o jakieś 22 położę się spać. A może nawet wcześniej? Nie wiem tego jeszcze. Spojrzałem na ściany. Były całe białe. A poza łóżkiem, wielką szafą, szafką nocną, biurkiem i małym białem dywanikiem, nie było tu nic. Może zapytam się Roberta, czy mogę tu coś powiesić. Bo nie ukrywam, nie planuje przez najbliższe pół roku się stąd ruszać, mimo niechęci Gavi'ego do mnie.

- Robert?

- No co tam?

Polak wstawiał pranie. Ciekawe czy Gavi mu w ogóle pomaga w obowiązkach, czy żyje tu za darmo?

- Mógłbym sobie coś powiesić na któreś ze ścian?

- Pewnie. Tylko nie zrób dziury w ścianie. Znaczy możesz, ale nie na wylot.

- Okej.

- Nie wiem jakie ty masz zdolności, ale Pablo kopnął kiedyś w ścianę podczas grania w Fifę w salonie i teraz jest tam wgniecenie...

- Ciekawe.

- Z mojej perspektywy nie bardzo.

Wróciłem do pokoju, by wziąć telefon. Wyszukałem najbliższy sklep meblowy i Pepco. 25 minut w jedną stronę. Zakładałem buty, gdy ujrzałem Pabla. Stał bez ruchu przed schodami z rękami włożonymi do kieszeni.

- Gdzie idziesz?

- Do sklepu.

- Jakiego?

- Meblowego.

- Po co?

Wkurwił mnie, więc otworzyłem drzwi i wyszedłem bez odpowiedzi.

***

Po jakiś 3 godzinach wróciłem. Kupiłem sobie śliczną paprotkę i jakiś nowoczesny obraz, by dodać koloru.  Roślinę postawię na szafie, a obraz zawiśnie na biurkiem. Otworzyłem drzwi od pokoju i wniosłem tam wszystkie moje zakupy. Usiadłem na łóżku, by przemyśleć co gdzie dać, bo poza wspomnianymi rzeczami kupiłem kilka innych pierdół. Po wejściu do pokoju zostawiłem uchylone drzwi. Nie musiałem się odwracać w ich stronę, by wiedzieć że w futrynie stoi Gavi. Nie wiem. Czy on tak teraz cały czas będzie się zachowywać? Wyjąłem swój laptop z torby, po czym postawiłem go na biurku. Jak go odstawiłem spojrzałem w oczy Hiszpana.

- Co chcesz?

- Robert kazał przekazać, że musi załatwić coś pilnie z byłą żoną i zaraz jedzie do Valencii.

- Okej, a kiedy wróci?

- Z tego co mówił to jutro, ale nie wie jeszcze dokładnie.

- Spoko.

- I MY przez ten czas mamy zająć się dziewczynkami.

- Żaden problem.

Gavi x Zalewski ~ Na którym to boisku? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz